Ludzie działają na kleszcze jak magnes. Jest coś, co je przyciąga

Najnowsze badania sugerują, że nie musimy dotknąć kleszcza, aby ten nas znalazł. Wystarczy nasza obecność w pobliżu pajęczaków. Dokładniej chodzi o elektryczność statyczną, którą emitują ssaki, gady czy płazy, a co za tym idzie - również ludzie. Naukowcy odkryli, że kleszcze mogą być przyciągane właśnie przez nią.

Najnowsze badania wskazują, że elektryczność statyczna przyciąga kleszcze do ludzkich ciał
Najnowsze badania wskazują, że elektryczność statyczna przyciąga kleszcze do ludzkich ciał123RF/PICSEL
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Statyczne ładunki elektryczne przyciągają kleszcze

Artykuł opublikowany w czasopiśmie "Current Biology" sugeruje, że kleszcze przyciągane są do żywicieli przez elektryczność statyczną. Naukowcy z Uniwersytetu Bristolskiego w Anglii przeprowadzili eksperymenty mające na celu udowodnienie, że statyczne ładunki elektryczne działają jak wabik na małych krwiopijców.

Wiemy, że statyczne ładunki elektryczne naturalnie gromadzą się na wielu zwierzętach, ale jak siły generowane przez te ładunki elektryczne wpływają na ekologię tych zwierząt, ledwie zbadano.
Mówi Sam England, biolog z Uniwersytetu Bristolskiego w Anglii

Ładunki elektrostatyczne przenoszone są przez różne gatunki zwierząt, nie tylko ssaki, ale również ptaki czy gady. Jaskrawym przykładem elektrostatyki jest eksperyment z dzieciństwa, kiedy pocierana o określony materiał, często o włosy, plastikowa linijka przyciągała papierowe ścinki.

Można powiedzieć, że w taki sam sposób nasze ciała przyciągają kleszcze. Dzięki elektryczności statycznej kleszcze są w stanie "katapultować się" z roślinności na żywiciela. Naukowcy postanowili to sprawdzić w warunkach laboratoryjnych. Okazało się, że nimfy kleszczowe zbliżały się do różnych obiektów naładowanych napięciem spotykanym w naturze, czasami przeciskając się przez wąskie szczeliny.

Bez naładowania kleszcze nie były przyciągane

Aby sprawdzić, czy kleszcze zareagują na naturalne pole elektryczne emanujące od potencjalnych żywicieli, naukowcy z Uniwersytetu Bristolskiego w Anglii użyli wysuszonych króliczych łapek oraz powierzchni akrylowych naładowanych poprzez pocieranie ich futrem królika.

Nimfy kleszczy trzymali od naładowanego obszaru w odległości od kilku milimetrów do kilku centymetrów. Okazało się, że osobniki znajdujące się najdalej od platformy były przyciągane przez siły elektrostatyczne.

W kolejnym etapie eksperymentów naukowcy umieścili 20 osobników nimf kleszczy pojedynczo na aluminiowej płytce znajdującej się kilka milimetrów poniżej maleńkiej stalowej elektrody. Następnie elektroda została naładowana do typowych napięć spotykanych u kręgowców. Trzy na cztery kleszcze zostały przyciągnięte przez elektrodę, a gdy powtórzono eksperyment bez naładowania, żaden kleszcz nie został przyciągnięty.

Co więcej, siła przyciągania jest na tyle znaczna, że nawet martwe nimfy mogą zostać przyciągnięte do naszego ciała i to z odległości nawet do 10 centymetrów.

Jest to dość wyjątkowe, biorąc pod uwagę, że kleszcze nie mogą skakać, aby dotrzeć do swoich żywicieli. Fakt, że są teletransportowani przez pola elektrostatyczne wytwarzane przez ich gospodarzy jest niezwykły.
Piszą naukowcy w artykule.

Co ciekawe, według tych badań nowe środki przeciwko kleszczom powinny zawierać w swoim składzie środek antystatyczny, aby zmniejszyć tendencje tkanin do gromadzenia ładunków. W sklepach dostępne są powszechnie płyny antystatyczne do prania tkanin, jednak nie zastąpią one specjalistycznych sprejów odstraszających te niebezpieczne pajęczaki.

"Wydarzenia": Polskie plaże zalewa masa śmieciPolsat News
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas