Lodowate wysypisko. Arktyka jest pełna śmieci
Arktyka ma się coraz gorzej. Najbardziej wysunięte na północ obszary Ziemi muszą radzić sobie z coraz intensywniejszym ruchem statków, niespotykanym wcześniej deszczem i powodzią śmieci pochodzących z innych części globu. Najnowszy raport “Arctic Report Card” pokazuje, że Arktyka dziś jest o wiele gorszym miejscem, niż jeszcze 10 lat temu.
Raport "Arctic Report Card" jest corocznie publikowany przez amerykańską Narodową Administrację Oceaniczną i Atmosferyczną (NOAA). Od szesnastu lat opracowanie, nad którym pracuje ponad 100 naukowców z kilkunastu krajów, dokumentuje gwałtowne zmiany zachodzące w pobliżu Bieguna Północnego.
Tegoroczny raport dokumentuje wszystkie niepokojące skutki, jakie zmiany klimatu wywierają w arktycznych ekosystemach. Ale pokazuje też bardziej bezpośrednie konskwencje działań człowieka.
Cała Arktyka jest dotknięta plagą śmieci. Latem 2020 r. społeczności zamieszkujące wybrzeża Cieśniny Beringa, położonej między Azją a Alaską, zaczęły zgłaszać swoje obawy dotyczące ogromnej ilości śmieci wyrzucanych na ich plaże. Odpadki miały pokrywać wielokilometrowe odcinki wybrzeża.
Wśród wyrzucanych na brzeg odpadków znalazły się nie tylko fragmenty sprzętu rybackiego, takie jak stare sieci, ale też morze odpadków będących pochodną funkcjonowania całej naszej cywilizacji. Od środków do czyszczenia muszli klozetowych, przez puszki sprayów na karaluchy po rosyjskie, koreańskie i chińskie butelki po wodzie mineralnej.
Mieszkańcy Arktyki dokumentowali wszystkie te odpadki i wysyłali ich próbki do badaczy. Według raportu jedną z przyczyn gwałtownego przyrostu ilości wyrzucanych na arktyczne plaże śmieci może być wzrost ruchu morskiego.
Statki są problemem
"Arktyczne morza kiedyś były bardzo rzadko uczęszczane przez statki" mówi administrator NOAA Rick Spinrad. "Kurczenie się lodu morskiego umożliwił jednak rozwój żeglugi w tym obszarze".
Naukowcy udokumentowali także rozprzestrzenianie się na arktycznym śniegu, w tamtejszych wodach i lodzie morskim mikroplastiku, czyli drobin plastikowych opakowań czy syntetycznych włókien.
Arctic Report Card ostrzega, że "region Cieśniny Beringa powinien spodziewać się podobnej lub wyższej ilości śmieci morskich w przyszłości, w miarę wzrostu ruchu statków morskich".
Problemy Arktyki
Śmieci nie są jednak jedynym zagrożeniem dla Arktyki. Osobny raport opublikowany przez WWF wykazał, że żegluga arktyczna podwoiła poziom zanieczyszczenia hałasem w ciągu ostatnich pięciu lat. To powoduje poważne problemy dla wielorybów i innych dzikich zwierząt, które polegają na dźwiękach w nawigacji, polowaniu czy odnajdywaniu innych osobników własnego gatunku.
Problemem jest też kurczący się obszar arktycznej kry lodowej. Chociaż tegoroczne minimum lodu morskiego nie było tak ekstremalne, jak w innych ostatnich latach — zasięg arktycznego oceanu pokrytego krą był dwunastym najniższym w historii — to 15 lat o najmniejszym obszarze objętym krą lodową wystąpiło w ciągu ostatnich 15 lat.
Trwa także proces topnienia lodów Grenlandii. Tylko w tym roku doświadczyła ona trzech ekstremalnych okresów topnienia, a na najwyżej położonym punkcie wyspy po raz pierwszy w historii badań spadł deszcz.
"Te ekstremalne zdarzenia mogą potencjalnie sprawić, że pokrywa lodowa będzie bardziej podatna na topnienie w przyszłości" - powiedziała Twila Moon z National Snow and Ice Data Center.
Ale luidzka aktywność w tym regionie nie spowalnia. Przeciwnie. Wkrótce w Arktyce pojawi się więcej statków i zanieczyszczeń. W lutym rosyjski lodołamacz odbył pierwszą w swoim rodzaju podróż przez sześć arktycznych mórz, pokazując, że dzięki topnieniu lodu region można przepłynąć przez cały rok. Zaledwie kilka miesięcy po tej podróży, rosyjska narodowa firma naftowa rozpoczęła budowę nowego, ogromnego projektu wydobywczego na Syberii, którego funkcjonowanie zależy od dostępu statków do budowanej w Arktyce przystani.