Polskie rzeki wysychają. Czy suszę można jeszcze powstrzymać?
Na rzekach w całej Polsce poziom wody jest dramatycznie niski. Niektóre z nich zamieniły się w prawdziwe pustynie. Czy jest sposób, aby zatrzymać hydrologiczną suszę? Ile jeszcze ona potrwa? Specjaliści nie pozostawiają złudzeń: na szybką poprawę sytuacji raczej nie ma co liczyć. Powodów takiego stanu rzeczy jest co najmniej kilka.
Na Wiśle są odcinki, gdzie piaszczyste łachy zajmują więcej niż połowę koryta. Rzeki wysychają z powodu niewystarczającej ilości opadów. Upalne dni zwiększają parowanie wody, a gwałtowne, nawalne deszcze poprawiają sytuację jedynie chwilowo. Specjaliści przewidują, że sytuacja poprawi się dopiero pod koniec wakacji.
- To, że mamy takie niskie stany na Wiśle jest efektem tego, że w całej zlewni albo tych opadów nie ma, albo ich nie retencjonujemy - wyjaśnia dr Sebastian Szklarek, hydrolog. - Nawet jeśli gdzieś jest źródło, to woda powoli znika - dodaje ekspert.
Dlaczego polskie rzeki wysychają?
Fale upałów sprawiają, że parowanie jest silniejsze i gleby się przesuszają. Więc nawet jeśli przez kilka dni będzie intensywnie padać - woda z pól i łąk i tak zniknie. A nawet jeśli nie spłynie po wyschniętej glebie, to zrobi to przez rowy melioracyjne, które także pogłębiają skutki suszy.
- Powinniśmy tamować rowy melioracyjne w tych miejscach, w których możemy, a w wielu możemy - mówi prof. Mariusz Lamentowicz z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. - To są tysiące rowów melioracyjnych, które wymagają naszej uwagi. Jeśli zainwestujemy tam pieniądze, to zatrzymamy choć trochę wody - ocenia naukowiec.
Zmiany klimatyczne widać jak na dłoni
Na niski poziom wody w rzekach składają się również bezśnieżne zimy i nieregularne opady latem. Z tego powodu ze stanu suszy przechodzimy wprost do stanu powodzi i odwrotnie. To pokazuje, że już teraz borykamy się ze skutkami zmian klimatycznych - podkreślają eksperci.
Naukowcy mówią, że rzeki są wskaźnikami tego, co dzieje się z naszym klimatem. Patrząc na tempo wysychania rzek - czasu na działanie i przynajmniej zminimalizowanie tego zjawiska - mamy naprawdę mało.