Inwazja parzydełkowców w Hiszpanii. Trzeba było zamknąć część plaż
Magdalena Mateja-Furmanik
Z perspektywy człowieka problemem mórz nie jest wyłącznie zanieczyszczenie wód, ale również obecność inwazyjnych gatunków. Jednym z nich jest żeglarz portugalski, który został wykryty na hiszpańskim wybrzeżu. Jego poparzenie może skończyć się śmiertelnie.
Chociaż parzydełkowiec ten jest często mylony z meduzą, stanowi odrębny gatunek. Ciało żeglarza portugalskiego składa się z głównego pęcherza wypełnionego gazem (który działa jak pływak) oraz długich, przezroczystych macek, które opadają pod wodą i służą do łapania zdobyczy.
Hiszpania. Plaże opanowane przez parzydełkowce
Żeglarze portugalskie występują głównie w ciepłych wodach oceanicznych na całym świecie, w tym w rejonach Oceanu Atlantyckiego, Oceanu Spokojnego i Oceanu Indyjskiego. Ich macki są uzbrojone w parzące komórki nazywane neumatocystami, które mogą wywołać bolesne ukłucia u ludzi i innych zwierząt, a nawet potencjalnie groźne reakcje alergiczne.
Parzydełkowce są piękne i interesujące pod względem biologicznym, jednak kontakt z nimi może być niebezpieczny. W przypadku kontaktu ze skórą należy natychmiast skonsultować się z lekarzem, zwłaszcza jeśli objawy są poważne lub się nasilają. Bez interwencji medycznej poparzenie może skończyć się nawet śmiercią.
Zamknięcie plaż
Inwazję żeglarzy portugalskich od ostatnich tygodni obserwuje się na hiszpańskim wybrzeżu. Najwięcej zidentyfikowano na północy Hiszpanii. Ponieważ kontakt z parzydełkowcami stanowi ogromne zagrożenie dla życia i zdrowia ludzi, wiele plaż w rejonie prowincji Gipuzkoa musiało zostać zamkniętych. Zwierzęta zostały również wykryte w Asturii, Kantabrii i Galicji.
Wody zagrożone obecnością żeglarza są patrolowane przez cały dzień przez specjalną łódź. Obecność parzydełkowców w zatoce sprawdzana jest co dwie godziny. Wykrycie nawet jednego osobnika skutkuje zamknięciem plaży i zakazem kąpieli.