Dziwny organizm na nibynóżkach. Wygląda jak jajecznica i jest hiper odporny
To jedna z największych tajemnic przyrodniczych świata - mówią leśnicy. Bo wykwit piankowaty nie jest ani zwierzęciem, ani rośliną, ani grzybem i porusza się na nibynóżkach. Dodatkowo nie wiadomo, jakim cudem jeszcze żyje. Czym zatem jest ten organizm?

W skrócie
- Wykwit piankowaty to niezwykły organizm zaliczany do protistów. Nie jest ani zwierzęciem, ani rośliną, ani grzybem.
- Śluzowiec ten potrafi się przemieszczać.
- Jest jadalny w niektórych kulturach, posiada właściwości bakteriobójcze.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Wykwit piankowaty (Fuligo septica) jest zaliczany do protistów. W tej grupie są organizmy, które nie są zwierzętami, roślinami ani grzybami. Organizm należy do śluzowców, zwanych również śluzoroślami i występuje w formach ruchomych (mobilny pełzak i ruchoma śluźnia).
Organizm przemieszcza się za pomocą nibynóżek, żeby wyżywić się bakteriami i grzybami. Nie porusza się zbyt szybko - pół centymetra przechodzi w ok. godzinę.
Potrafi reagować na bodźce, co czyni go naprawdę wyjątkowym stworzeniem. "Prawdziwy dziwak w świecie przyrody, warto o nim poczytać" - do lektury o tym dziwnym tworze zachęca Nadleśnictwo Lubliniec.

Antybiotyk z jajecznicy
Nie dość, że potrafi się poruszać, to jeszcze jest jednym z organizmów najbardziej na świecie odpornych na cynk i wykazuje niezwykle wysoką odporność na toksyczne działanie innych metali.
Wytrzymuje stężenia wielokrotnie większe niż te, które są zabójcze dla ludzi. Niektóre substancje zawarte w śluzowcu działają bakteriobójczo, są też lekarstwem na niektóre grzybice. Ekstrakt z tego organizmu wykazuje podobne jak antybiotyki działanie na Bacillus subtilis oraz Candida albicans.
W Meksyku plazmodia wykwitu piankowatego są zbierane i spożywane. Podobnie niektórzy mieszkańcy Karpat ukraińskich także smażą i jedzą, bo ponoć nie tylko wyglądem, ale i w smaku przypominają jajecznicę. W skandynawskim folklorze wykwit piankowaty symbolizuje wymioty czarownicy. Potoczna również w Polsce nazwa tego stworzenia to "masło czarownicy".

Pojawiają się również doniesienia, że u niektórych ludzi kontakt z wykwitem może powodować astmę i alergiczny nieżyt nosa. Chodzi o osoby szczególnie wrażliwe na alergeny. I mega dawkę cynku.
Cynkowy tytan
Plazmodium (czyli pełzająca masa) wykwitu piankowego w poszukiwaniu składników pokarmowych powoli porusza się na podłożu za pomocą nibynóżek. Nie potrzebuje światła i rozwija się w ciemności, ale podczas wytwarzania zarodników wypełza na miejsca oświetlone.
W badaniach laboratoryjnych stwierdzono w plazmodium ekstremalnie wysoką zawartość cynku (4000-20 000 ppm). To jest wręcz niewiarygodne, że żywy organizm może przeżyć przy takiej ilości toksycznego metalu. Odporność na cynk jest specyficzną cechą tego gatunku.
W 2011 roku japońska grupa badawcza wyizolowała z "masła czarownicy" zupełnie nowy żółty pigment zawierający chlor, nazwano go kwasem dehydrofuligoowym.
Znany śluzowiec w Polsce
Wykwit piankowy jest rozprzestrzeniony na całej kuli ziemskiej, można go znaleźć również na terenie wielu polskich nadleśnictw. Zazwyczaj rośnie na martwych pniakach, pniach drzew, opadłych liściach i innych resztkach roślinnych, ale może rosnąć również na żywych roślinach. W Polsce spotykany jest głównie w lecie i jesienią, po deszczach i jest pospolity na terenie całego kraju.
Śluzowiec ściśle przylega do podłoża, niemal się do niego przylepia. Z czasem ulega zwapnieniu, twardnieje i zmienia barwę na czerwonawą lub brązowawą. Przestaje być masą przypominającą jajecznicę.