Czy szóste wielkie wymieranie już trwa? Naukowcy spierają się o zagładę zwierząt
Najnowsze badanie stwierdza, że szóste wielkie wymieranie jeszcze się nie zaczęło. Ale nie ma powodu do radości. Zbliżamy się do niego w ekspresowym tempie.
Spis treści:
Tempo, w jakim obecnie wymierają żywe istoty na Ziemi nie kwalifikuje się jeszcze jako wielkie wymieranie, ale wkrótce do niego dojdzie. Najnowsze badanie pokazuje, że nie obserwujemy jeszcze prawdziwej ekologicznej katastrofy - ale wkrótce się jej doczekamy.
Wymieranie w historii
W ciągu 4,5 miliarda lat historii Ziemi miało miejsce pięć głównych masowych wymierań (otwiera się w nowej karcie), a naukowcy patrzą na te kataklizmy z odległej przeszłości, aby zrozumieć, jak zmiany klimatyczne wpływają obecnie na globalną różnorodność w sposób, który może być nieodwracalny.
Masowe wymierania to okresy w historii Ziemi, kiedy w stosunkowo krótkim czasie (przyjmuje się, że to ok. 2,8 mln lat, co w skaligeologicznej jest niemal mgnieniem oka) wymiera wysoki procent globalnej różnorodności biologicznej i nie jest zastępowany przez nowe gatunki. Gatunki mogą wymierać z wielu powodów, ekolodzy mierzą więc tzw. “wymieranie tła", czyli tempo, w którym gatunki znikają wskutek stopniowych przemian środowiska, bez dramatycznych wydarzeń takich, jak uderzania asteroid.
Standardowo ten wskaźnik wymierania tła jest równy 5-10 proc. wszystkich gatunków w ciągu miliona lat. Jeśli bioróżnorodność kurczy się szybciej, możemy być pewni, że w środowisku dzieje się coś niedobrego.
Skala wymierania dzisiaj
Zgodnie z opublikowanym właśnie badaniem japońskich badaczy, tempo, w jakim dziś znikają gatunki zbliża się do progu “wielkiego wymierania", ale najprawdopodobniej w najbliższej przyszłości go nie przekroczy. Co nie oznacza, że powinniśmy uznać, że problemu nie ma.
Oszacowanie tempa, w jakim w przeszłości znikały gatunki jest trudne, bo zapis kopalny ma tendencję do nadreprezentowania większych, bardziej licznych gatunków, mówi portalowi “Livescience" David Storch, profesor na wydziale ekologii Uniwersytetu Karola w Pradze. “Obecne tempo wymierania jest o około dwa rzędy wielkości szybsze, niż normalne".
Nie jest jednak pewne, czy to przyspieszone wymieranie doprowadzi do kataklizmu na skalę wyginięcia dinozaurów. “Poważne masowe wymierania skutkują ponad 60 proc. utratą gatunków" mówi Kunio Kaiho, emerytowany profesor Wydziału Nauk o Ziemi na Uniwersytecie Tohoku w Japonii. “Jednak mniejsze masowe wymierania występowały częściej".
Zmiany klimatu a utrata gatunków
W opublikowanym w lipcu badaniu Kaiho stwierdza, że zmiany klimatyczne zdecydowanie zwiększyły tempo wymierania gatunków, ale nadal nie osiągnęliśmy progu, który możnaby uznać za “wielkie wymieranie". Takich zdarzeń w historii Ziemi odnotowano dotąd pięć: na granicy ordowiku i syluru (440 mln lat temu), w późnym dewonie (365 mln. lat), na przełomie permu i triasu (253 mln), triasu i jury (201 mln) oraz ostatnie, u kresu okresu kredy (66 mln lat temu), które wymazało dinozaury i inne wielkie gady.
Zdarzenia te wiązały się również z drastycznymi zmianami klimatu Ziemi, kwaśnymi deszczami, zanikiem warstwy ozonowej, pustynnieniem, erozją gleby czy utratą tlenu w oceanach. Przyczynami tych zmian bywały okresy kolosalnej aktywności wulkanicznej czy uderzenia kosmicznych pocisków. Kaiho uważa, że szybkość zmian była ważniejsza, niż ich wielkość, ponieważ “podczas powolnych zmian zwierzęta mogą migrować, by przetrwać".
Jeśli obecnie mamy doczynienia z szóstym w historii Ziemi wielkim wymieraniem, to jest ono inne od poprzednich, bo jest ono napędzane zmianami klimatycznymi wywołanymi przez jeden z gatunków ziemskiej biosfery - ludzkość. Kaiho argumentuje jednak, że tempo wywołanych przez nas zmian wciąż nie jest wystarczająco wysokie, by tempo wymierania gatunków dorównało tym z czasów dinozaurów czy trylobitów. Zdaniem japońskiego baacza, czeka nas masowe wymieranie - ale nie na skalę jednej z pięciu “wielkich śmierci".
Kontrowersje
Masowe wymieranie wymaga wzrostu globalnej temperatury o około 9 stopni Celsjusza, a taki nie nastąpi przed 2500 r. nawet w najgorszym scenariuszu" pisze Kaiho. Ponieważ tempo wymierania gatunków zmienia się wraz z temperaturą, czeka nas zapewne nie gwałtowne wymieranie, a stopniowe, stałe zanikanie bioróżnorodności, które sprawi, że zniknie ok. 60 proc. gatunków żyjących dziś na Ziemi.
Badanie Japończyka spotkało się jednak z dużą krytyką. Przede wszystkim dlatego, że przyjęte przez niego obecne tempo wymierania gatunków może być znacząco niedoszacowane. Według opublikowanego w tym rok u w czasopiśmie Biological Reviews opracowania, liczba zgłaszanych wymierań gatunków jest stronnicza, bo zwracamy uwagę na ssaki czy ptaki, ale już nie na bezkręgowce, co zaniża raportowane tempo wymierania żywych istot. A inne działania podejmowane przez człowieka, takie jak wylesianie czy niszczenie naturalnych siedlisk mają dziś o wiele większy wpływ na wymieranie niż sam wzrost średnich temperatur.