Cztery koty zamiast walizki ubrań. Tak uciekła przed wojną

Miliony ludzi uciekają przed wojną w Ukrainie. Cześć z nich udaje się do Niemiec. Jedną z takich osób jest 33-letnia Lolita Aszani, która przybyła do Klütz na północy kraju ze swoimi czterema kotami. "Mogłam zabrać albo walizkę z ubraniami albo koty" - mówi gazecie "Ostsee-Zeitung".

Miliony osób wyjeżdżają z Ukrainy na Zachód, uciekając przed wojną. Wiele z nich zabiera ze sobą zwierzęta domowe: psy i koty (zdjęcie ilustracyjne)
Miliony osób wyjeżdżają z Ukrainy na Zachód, uciekając przed wojną. Wiele z nich zabiera ze sobą zwierzęta domowe: psy i koty (zdjęcie ilustracyjne)MYKOLA TYSAgencja FORUM
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

  • Do Niemiec codziennie przyjeżdżają tysiące uchodźców z Ukrainy. Często mają ze sobą zwierzęta domowe.
  • Lolita Aszhani również opuściła swoją ojczyznę i zostawiła w kraju prawie cały swój dobytek.
  • Kobieta zamiast walizki ubrań zabrała ze sobą do Niemiec swoje cztery koty.

Bohaterka reportażu wyruszyła do Niemiec z Ukrainy ósmego dnia wojny. Kobieta pochodzi z Dniepra, skąd wyruszyła w kierunku Lwowa, a stamtąd do granicy z Polską. "Mogłam zabrać albo walizkę z ubraniami, albo koty. Nie było się nad czym zastanawiać" - powiedziała. Zamiast ubrań, wzięła ze sobą transporter dla zwierząt.

Dramat uchodźców to również dramat zwierząt

Lolita Aszani obecnie mieszka w gospodarstwie agroturystycznym w Klütz, gdzie do dyspozycji ma niewielki pokój. Jej koty są zestresowane po dniach spędzonych w drodze i są bardzo nieśmiałe, gdy przychodzą obcy. "Ale nic im nie będzie" - zapewnia Aszani.

Kobieta była w stałym kontakcie ze swoją siostrą ze Szwecji. Ta informowała 33-latkę o najnowszych wydarzeniach i pomogła jej uciec. Aschani w reportażu "OZ" opowiedziała o przepełnionych pociągach, strachu o własne życie oraz o krewnych i przyjaciół, a także o strachu Ukrainek i Ukraińców przed niepewną przyszłością. Gdy kobieta i jej cztery koty w końcu dotarły do Klütz, ledwo mogła się pozbierać.

Specjalną procedurę dla osób, które chcą przewieźć przez granicę polsko-ukraińską zwierzęta domowe takie jak psy, koty i fretki uruchomił Główny Inspektorat Weterynarii w Polsce. Postanowiono, że zwierzęta przemieszczane w czasie trwania konfliktu militarnego nie muszą być zaopatrzone w wynik badania przeciwko wściekliźnie. Urzędowi lekarze weterynarii w razie potrzeby będą dokonywać oznakowania i szczepienia zwierząt w Polsce na koszt budżetu państwa.

- Zwierzęta są cichymi i niewinnymi ofiarami wszystkich konfliktów zbrojnych. Kryzys polityczny na Wschodzie może spowodować, że z dnia na dzień zwierzęta domowe zamieszkujące na Ukrainie zostaną same, skazane na łaskę lub niełaskę losu - alarmuje Fundacja Dobrych Zwierząt. Aktywiści z całej Polski przez internet rejestrują osoby, które potrzebują pomocy z opieką nad zwierzętami. Trwa także rejestracja lecznic będących w stanie bezpłatnie pomóc zagrożonym pupilom. Powstają internetowe grupy, które na bieżąco reagują na potrzeby uchodźców z Ukrainy.

"Wydarzenia": Ponad pół miliona uchodźców z Ukrainy już trafiło do PolskiPolsat News

Źródła: Ostsee-Zeitung, RND, PAP, Interia

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas