Wyciek ropy niedaleko granicy. "Nie stanowi zagrożenia dla Polski"
O poważnym wycieku ropy w powiecie Uckermark w północno-wschodnich Niemczech poinformowało w środę ministerstwo środowiska Brandenburgii. Przyczyną była awaria rurociągu zasilającego rafinerię PCK Schwedt przy granicy z Polską. Szacuje się, że w wyniku zdarzenia wyciekło ok. 200 tys. litrów ropy naftowej. Do sprawy odniósł się m.in. wojewoda zachodniopomorski Adam Rudawski. Samorządowiec uspokoił, że nie ma zagrożenia dla naszego kraju.

W skrócie
- W Niemczech, blisko granicy z Polską, doszło do poważnego wycieku ropy z rurociągu zasilającego rafinerię PCK Schwedt.
- Wyciek objął około 200 tys. litrów ropy, jednak nie stwierdzono zagrożenia dla rzeki Odry ani polskich regionów przygranicznych.
- Władze niemieckie i polskie monitorują sytuację, a skala szkód będzie jeszcze oceniana.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
W środę po południu z rurociągu naftowego w Gramzow/Zehnebeck (Uckermark) wyciekły duże ilości ropy naftowej. Według wstępnych szacunków federalnej straży pożarnej tego wieczoru wypłynęło do środowiska co najmniej 200 tys. litrów surowca.
Wyciek ropy w Niemczech. Wypłynęło ok. 200 tys. litrów
Dyrektor zarządzający rafinerią PCK Ralf Schairer powiedział niemieckim mediom, że wypadek miał miejsce ok. godz. 14:30 i doszło do niego podczas przygotowań do testu bezpieczeństwa na stacji zaworowej w pobliżu Gramzow. Dokładna przyczyna wycieku jest jednak nadal niewyjaśniona. Wieczorem, przed godz. 20:00, wyciek został zatamowany. W akcji ratunkowej uczestniczyło ok. 100 osób.

"Dokładnie zbadamy tę sprawę w najbliższych dniach" - podkreślił Schairer. "Na podstawie wstępnych informacji oceniamy, że był to nieszczęśliwy wypadek, a nie akt terrorystyczny" - przekazał portalowi RBB.
Nieznana jest na razie skala szkód, jakie mogły zostać spowodowane przez wyciek. Straż pożarna oceniła, że dzięki opadom deszczu i wodzie, która nie spłynęła z pól uprawnych, rozległe skażenie jest mało prawdopodobne.
Minister środowiska Brandenburgii Hanka Mittelstädt poinformowała w komunikacie prasowym, że w czwartek uda się na miejsce, aby poznać skalę zniszczeń i ocenić przebieg akcji ratunkowej.
Na razie nie ma zagrożenia dla Odry
Rurociąg biegnie z portu Rostock nad Morzem Bałtyckim do rafinerii PCK, która jest głównym dostawcą paliwa dla Brandenburgii i Berlina. Miejscowość Schwedt, w której jest rafineria, leży nad Odrą, tuż przy granicy z Polską. Na razie nie grozi nam niebezpieczeństwo, uspokajają polskie służby - nie stwierdzono śladów wycieku w rzece.
- Sprawę na bieżąco monitorują Główny Inspektor Ochrony Środowiska oraz Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Szczecinie. Przedstawiciele ministerstwa pozostają z tymi instytucjami w stałym kontakcie - przekazał Zielonej Interii Wydział Relacji z Mediami Ministerstwa Klimatu i Środowiska.
Do sprawy w czwartek odniósł się ponadto wojewoda zachodniopomorski Adam Rudawski.
"Wyciek ropy, do którego doszło w miejscowości Zehnbeck w Niemczech nie stanowi zagrożenia dla naszego województwa ani innych regionów Polski. Nie stwierdzono wycieku do Odry. Nie ma aktualnie potrzeby podejmowania jakichkolwiek działań po stronie polskiej" - poinformował w czwartek rano w mediach społecznościowych wojewoda zachodniopomorski Adam Rudawski.








