Zdarzył się cud. Jedna z najcenniejszych przypraw będzie rosła w Polsce
Wstępne zainteresowanie Japończyków naszym imbirem już jest, bo kraj chce się uniezależnić od dostaw z Chin. Polska jest dla nich ciekawym kierunkiem, bo dotąd u nas nikt imbiru nie uprawiał. Teraz wzięli się za to naukowcy z Poznania i dopracują metody uprawy. Czy jest szansa, że Polska zostanie nowym imbirowym potentatem- wyjaśniała Adrianna Borowicz w programie Czysta Polska w Polsat News.

W skrócie
- Polscy naukowcy opracowują metody uprawy imbiru w naszym klimacie.
- Eksperymentalna uprawa przyciąga zainteresowanie Japończyków, którzy chcą uniezależnić się od chińskich dostaw.
- Zmiany klimatu i innowacje agrotechniczne umożliwiają rozwój tej tropikalnej rośliny w Polsce.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Naukowcy z Poznania udoskonalają metody uprawy imbiru w Polsce. Tym samym rzucili wyzwanie naturze, bo imbir to ciepłolubna roślina z krajów tropikalnych. U nas nie powinna się utrzymać. A jednak.
- Długość okresu wegetacji dla tej rośliny kształtuje się na poziomie 10 miesięcy - wyjaśnia prof. Piotr Szulc z Wydziału Rolnictwa i Biotechnologii Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. - W polskich warunkach uzyskanie tak długiego okresu jest niemożliwe, dlatego poszukuje się różnych rozwiązań agrotechnicznych.
Naukowcy z Poznania sprawdzali na przykład kiedy jest najlepszy moment na wysadzanie młodych roślin imbiru do gruntu i jakie odmiany poradzą sobie w naszych warunkach najlepiej. W tym roku testowano sześć sprowadzonych z Japonii.
- Wszyscy są tym zdziwieni, ale dla nas idea uprawy imbiru w Polsce jest fenomenalna i bardzo się z tego cieszymy - relacjonuje Barbara Majoch, agroprzedsiębiorczyni i partner biznesowy projektu Polski Imbir.
Zmiana klimatu pomaga imbirowi w Polsce
Paradoksalne zmiany klimatu pomagają temu eksperymentowi. Zimy są coraz łagodniejsze, śniegów i mrozów nie ma. I już wiadomo, że pod osłonami imbir da sobie u nas radę. Zachowuje smak i właściwości. A naukowcy opracowali już jak wykorzystać każdą część imbirowej rośliny.
- Liście imbiru, których tak naprawdę nie zobaczymy u nas w sklepie, mogą stanowić dobry surowiec do suszenia i do wykorzystania jako surowiec do produkcji herbatek - uważa prof. Joanna Kobus-Cisowska z wydziału nauk o żywności i żywieniu Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.

Polski imbir będzie rósł na miejscu, więc nie trzeba go będzie zabezpieczać chemią przed kiełkowaniem w trakcie transportu. Trzeba tylko znaleźć odmianę, która wyda największy plon.
Kluczowe dla tegorocznej eksperymentalnej uprawy będą wykopki. Wtedy kłącza będą badane, ważone i smakowane. Wiadomo już teraz, że nawet niedojrzały polski imbir może zostać eksportowym hitem.
- Z takiego imbiru w Japonii wytwarza się przekąskę do neutralizowania smaku między jedną a drugą porcja sushi - przypomina prof. Joanna Kobus-Cisowska.
Japończycy już się zainteresowali poznańskim imbirem, bo chcą się uniezależnić od dostaw z Chin. Duży potencjał mają też prozdrowotne soki z imbirem. Recepturę również dopracowali naukowcy. Co z resztą plonów- okaże się po wykopkach.












