Zwierzęta ostrzegają przed trzęsieniami ziemi. Kiedyś zlekceważono węże
Trzęsienie ziemi, które w Nowy Rok nawiedziło Japonię i spowodowało sporo zniszczeń w prefekturze Ishikawa, to kolejne wydarzenie, przed którym zwierzęta zachowywały się w nietypowy sposób. Zwierzęta mogą pomóc w wykrywaniu trzęsień ziemi, bo odbierają być może bodźce, których albo nie znamy, albo słabo rozpoznajemy. Chyba, że ich zachowanie zlekceważymy, jak kiedyś w Chinach zlekceważono zachowanie węży.
Wokół wykrywania trzęsień ziemi przez zwierzęta krąży wiele mitów, a naukowcy dopiero starają się dociec, ile z nich jest prawdziwych i czy rzeczywiście zwierzęta o nadchodzących trzęsieniach ziemi wiedzą wcześniej niż my i nasze urządzenie wspomagające sejsmologów. Skoro tak, to mogłyby wydatnie pomóc w ostrzeganiu i ograniczaniu strat podczas kataklizmów, które mocno wymykają się naszej kontroli.
Zwierzęta wyczuwają trzęsienia ziemi
Potężne trzęsienia ziemi demolują wciąż kraje leżące na uskokach sejsmicznych. Często oznaczają setki i tysiące ofiar, więc badania nad przewidywaniem ich to sprawa życia i śmierci.
Doniesienia o nietypowym zachowaniu zwierząt przed dużymi trzęsieniami ziemi pochodzą już ze starożytności. Grecki historyk Tukidydes opisywał katastrofalne trzęsienie ziemi w Helike w Zatoce Korynckiej, które miało miejsce w 373 roku p.n.e. W jego opisie miasto przed kataklizmem zostało opuszczone przez szczury, koty, psy, łasice i węże. Oczywiście, nie jest to zachowanie udokumentowane naukowo, ale musiało być charakterystyczne, skoro zwróciło uwagę antycznego kronikarza.
Inne opisy takich zachowań zwierząt dotyczą kataklizmu w Królestwie Neapolu w lipcu 1805 roku, kiedy to włoskie miasto opuściły w panice psy i ptaki takie jak gęsie, z zagród uciekło bydło i owce, a następnie region został zniszczony w trzęsieniu. W San Francisco w 1906 roku w panikę przed trzęsieniem miały wpaść konie.
Badania naukowe na ten temat są jeszcze w powijakach. Po pamiętnym trzęsieniu ziemi z 11 marca 2011 roku w Japonii japońscy naukowcy pod kierunkiem Hiroyuki Yamauchiego przeprowadzili ankietę wśród właścicieli zwierząt domowych, by odszukać nietypowych zachowań ich zwierząt przed kataklizmem. Pytali o wszelkie anomalia wraz z podaniem dokładnej godziny z minutami.
W ankiecie pojawiły się opisy niepokoju, wycia psów, miauczenia kotów, drżeń i nawet ucieczek. Znany jest także film z azylu dla kotów, który pokazuje jak zachowywały się zwierzęta chwilę przed trzęsieniem ziemi w okolicach Osaki w czerwcu 2018 roku.
Ponadto trzęsienie ziemi z 2011 roku było też dla Japończyków okazją do analizy ilości mleka wyprodukowanego przez krowy. Prowadzono je w prefekturze Ibaraki, która jest najbliżej epicentrum (około 300 km), a także prefekturach Kanagawa i Shizuoka leżących dalej.
Także i przed obecnym, noworocznym trzęsieniem ziemi w Ishikawa donoszono o nerwowym zachowaniu zwierząt, aczkolwiek tym razem analiza jest wyjątkowo trudne, jako że zachowywały się one nerwowo także z powodu fajerwerków.
Dość dobrze udokumentowane są nietypowe i nerwowe reakcje zwierząt przed pamiętnym tsunami w Boże Narodzenie 2004 roku. W Tajlandii słonie uciekały w wyżej położone tereny, psy nie chciały opuszczać swych pomieszczeń, a w nadmorskiej wiosce Bang Koey w Tajlandii stado bawołów przy plaży nagle nadstawiło uszu, wpatrzyło się w morze, po czym rzuciło się do ucieczki. Z kolei przed kataklizmem na Tonga mieszkańcy tego kraju obserwowali nagły powrót na plaże żółwi morskich, które nie tak dawno odpłynęły.
Badania we Włoszech i Peru są jasne - zwierzęta wyczuwają kataklizm
Istotne badanie nad związkiem zachowań zwierząt z trzęsieniami ziemi przeprowadził zespół Martina Wikelskiego z Instytutu Zachowania Zwierząt im. Maxa Plancka w Niemczech. Prowadzono je we Włoszech, gdzie codziennie dochodzi do małych wstrząsów o sile do 4 stopni w skali Richtera. Traf chciał, że akurat podczas tych trwających przeszło rok badań doszło też do silnego wstrząsu w Norcii w październiku 2016 roku. Naukowcy mieli więc okazję przekonać się, jak reagują wtedy zaczipowane zwierzęta - psy, krowy i owce.
Wyniki wskazały na to, że zwierzęta zmieniały zachowanie na 20 godzin przed trzęsieniem ziemi. Każdorazowy wzrost aktywności zwierząt trwający dłużej niż 45 minut łączył się z wstrząsem o sile 4 stopni Richtera i więcej. W efekcie po reakcjach zwierząt dość precyzyjnie udało się przewidzieć kilka trzęsień.
Podobne badania przeprowadzone zostały, ale na dzikich zwierzętach za pomocą kamer umieszczonych w Parku Narodowym Yanachaga w peruwiańskich Andach i to przy okazji silnego wstrząsau w Contamana z 24 sierpnia 2011 roku. Miał on 7 stopni w skali Richtera. W opracowaniu tych niezwykłych badań czytamy, że liczba zwierząt zarejestrowanych przez fotopułapki zaczęła spadać około 23 dni przed trzęsieniem ziemi, a osiem dni przed kataklizmem spadek był bardzo wyraźny. Trzy dni przed trzęsieniem fotopułapki nie zarejestrowały już żadnych zwierząt w okolicy. To daje do myślenia.
Naukowcy, którzy opracowywali badania po trzęsieniu ziemi w Japonii w 2011 roku zakładają, że na zachowanie zwierząt wpływ mogą mieć zmiany ciśnienia atmosferycznego, grawitacji, deformację gruntu, sygnały akustyczne i wibracje, zmiany poziomu wód gruntowych oraz emisja gazów i substancji chemicznych.
W grę mogą wchodzić także zmiany pola elektrycznego, gdy podczas trzęsienia skały i powierzchnia ziemi zaczynają wchodzić w mocny ścisk. Może także poziom żelaza w organizmie zwierząt pozwala wykryć zmiany pola magnetycznego, a może w grę wchodzić poziom jonizacji powietrza.
Kolejna koncepcja wskazuje na poziom tlenku węgla, a dowodem ma być trzęsienie ziemi w Gudżaracie w Indiach w 2001 roku. Wówczas satelity wykryły wzrost tlenku węgla na terenie 100 kilometrów kwadratowych od epicentrum trzęsienia ziemi, Według naukowców, tlenek węgla mógł został wypchnięty z wnętrza ziemi przez naprężające się warstwy skał. Jak wiemy, wykrycie tlenku węgla przez zmysły jest niezwykle trudne.
Pierwszym krajem, który zaczął wykorzystywać zwierzęta do wykrywania trzęsień ziemi były Chiny, które wykorzystały do tego węże. Chińczycy ustalili, że pełzające węże mają znakomity system sensorycznego wykrywania wszelkich drgań gruntu. To właśnie obserwacja zachowania tych gadów pozwoliła ostrzec miasto Haicheng przed katastrofalnym trzęsieniem ziemi 4 lutego 1975 roku. Ostrzeżenia zostały jednak zlekceważone, zginęło przeszło 2 tysiące ludzi.