Sztuczny deszcz nie przyniesie ulgi. "Zasiewanie chmur" nie rozwiąże problemu suszy

Ekstremalne susze, które dotknęły znaczną część północnej półkuli tego lata mogą doprowadzić do wymierania drzew i utraty plonów. Jednym z rozwiązań tego problemu miałoby być “zasiewanie chmur" czyli technologia pozwalająca na sztuczne wywoływanie deszczu. Ale wszystko wskazuje na to, że nie przyniosłaby ona ulgi.

Chiny są zdesperowane, bo obecna, rekordowa susza sparaliżowała tamtejsze rolnictwo
Chiny są zdesperowane, bo obecna, rekordowa susza sparaliżowała tamtejsze rolnictwoGetty Images
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Pionierami w zastosowaniu tej techniki do walki z suszami są Chińczycy. Urzędnicy w Pekinie starają się znacznie rozbudować krajowy program zasiewania chmur, polegający na rozpylaniu w atmosferze nietoksycznych związków promujących kondensację wody i tworzenie chmur.

Rekord suszy

Chiny są zdesperowane, bo obecna, rekordowa susza sparaliżowała tamtejsze rolnictwo, transport i energetykę. Potężna rzeka Jangcy zmieniła się w strumyk. 

Tyle że badacze przestrzegają przed traktowaniem zasiewania chmur jako sposobu rozwiązania problemu. Badania wykazały, że sztuczne wywoływanie deszczu zwiększa w niektórych regionach opady nawet o 15 proc. Ale nie jest magicznym pociskiem.

Karmienie chmur solą

Istnieją dwa rodzaje zasiewu chmur. Zasiew “higroskopijny" polega na wystrzeliwaniu w chmury lub rozpylaniu z samolotów bardzo drobnych ziaren soli, które przyciągają cząsteczki wody i prowadzą do wzrostu kropli deszczu w chmurze. Zasiew “orograficzny" stosowany jest w zimnych warunkach i polega na “wzbogacaniu" chmur na dużej wysokości o jodek srebra. Jego cząsteczki mają budowę podobną do lodu. Gdy cząsteczki dryfują w dół chmur, woda opada na nie jak lód, a płatki śniegu rosną. Tas metoda jest uważana za zdecydowanie skuteczniejszą.

Obie techniki są uważane za nieszkodliwe dla środowiska. Chlorek sodu to po prostu sproszkowana sól kuchenna. A choć jodek srebra w dużych stężeniach może być szkodliwy, jego ilości znajdujące się w śniegu po zasianiu chmur są często niewykrywalne. Badania wykazały, że w próbkach śniegu i gleby na obszarach, na których wysiano chmury, nie było więcej jodku srebra niż przedtem.

Czy to ma sens?

Jest jednak jeden problem: żeby zasiewać chmury, w powietrzu musi znajdować się odpowiednia ilość wilgoci. Podczas suszy może być jej po prostu za mało. Do pomyślnego zasiewania optymalne są sytuacje, w których w regionie i tak znajdują się chmury burzowe. A tych jest niewiele, gdy ziemia jest wysuszona i niemal nic nie paruje do atmosfery.

W praktyce stosowanie zasiewu chmur miałoby sens tylko wtedy, gdyby było stosowane niemal ciągle, na przestrzeni wielu lat, także poza okresami suszy, by uzupełnić wodę w wysuszonych zbiornikach i nawilżyć glebę. W innym przypadku nawet skuteczne zasiewanie chmur - a wokół skuteczności tej techniki nadal jest wiele znaków zapytania - przyniesie zbyt mały skutek, zbyt późno.

Jezioro Solińskie wysycha. Zdjęcia nie zostawiają złudzeńPolsat News
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas