W bagnie pełnym zwierząt urządzili offroad. Czy złamali prawo?

W okolicach Sokołowa Podlaskiego niedawno odbył się rajd zorganizowany przez Offroadpiaseczno. Jeden z etapów przebiegał przez bagna - obszary kluczowe dla przyrody, ostoje dzikich zwierząt i roślin. Stowarzyszenie przyrodnicze nie ma wątpliwości - rajdowcy zniszczyli siedliska, a wydarzenie odbyło się na terenie, w którym nie powinno.

article cover
East News
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze
"Brudny sport" w środku lasu
"Brudny sport" w środku lasuGina Bringman/EAST NEWSEast News

"Organizatorzy podobnych imprez zwykle powołują się na własność prywatną terenu - i tak było tym razem - natomiast to nie ma znaczenia" - pisze "Stowarzyszenie Nasz Bóbr" i zwraca uwagę na skalę problemu, jakim jest regularne niszczenie, a w tym przypadku rozjeżdżanie polskiej przyrody.

Offroadowcy wjechali na bagna

Stowarzyszenie "Nasz Bóbr"  poinformowało niedawno o rajdzie, który odbył się w połowie maja w okolicy Sokołowa Podlaskiego w województwie mazowieckim. Na zdjęciach i nagraniach zgromadzonych przez członków stowarzyszenia widać ciężkie pojazdy, które grzęzną w bagnie. Fotografie przedstawiają też rozjeżdżony teren, w tle widać żeremie bobrów.

Według przyrodników organizatorzy i uczestnicy rajdu zniszczyli przyrodę i odebrali zwierzętom ostatnie skrawki obszarów do życia. Organizatorzy tłumaczą z kolei, że znajdujące się na bagnach działki, są własnością prywatną. Roman Głodowski ze stowarzyszenia objaśnia, dlaczego przeprowadzenie etapu przez rozległe tereny podmokłe było bardzo złym pomysłem:

"Tereny podmokłe (nawet jeżeli znajdują się na terenach prywatnych), są obszarami szczególnymi. Zmiany, które na nich zachodzą, wpływają też na inne obszary. Prawo własności gruntu nie jest ponad prawem ochrony przyrody" - tłumaczy przyrodnik.

Mokradła, czyli bagna i torfowiska to obszary ze stojącą lub płynącą wodą. Tereny te pełnią bezcenną funkcję w przyrodzie. Stanowią naturalny magazyn wody, a obecnie są dodatkowo istotne ze względu na pogłębiający się kryzys klimatu. Degradacja tych miejsc może pogłębiać problemy środowiskowe. Wreszcie mokradła to dom dla wielu kluczowych gatunków fauny i flory.

Szkody i zgłoszenie

"Nasz Bóbr" wymienia szereg gatunków, które mogły ucierpieć w związku z przejazdem offroadowców przez bagno: “jeden z etapów rajdu odbył się w terenie, w którym nikogo nie powinno być. W miejscu, gdzie mieszkają łosie, bobry, żurawie, bocian czarny, płazy, gady i tysiące innych mniejszych i większych zwierząt. W miejscu, gdzie ptaki mają lęgi, gdzie przychodzą na świat młode bobry, gdzie są już młode łosie, gdzie powstawało nowe życie".

Stowarzyszenie planuje wkrótce zgłosić sprawę do prokuratury. Członkowie sprawdzają, czy odpowiednie instytucje wydały pozwolenie na rajd oraz, czy zadbano o odpowiedni poziom zabezpieczeń. Według Romana Głodowskiego ze stowarzyszenia “Nasz Bóbr" z dotychczas zebranych informacji wynika, że organizator nie otrzymał wymaganych zgód na przeprowadzenie rajdu przez bagna.

Interia skontaktowała się z organizatorem rajdów Offroadpiaseczno. Dowiedzieliśmy się, że teren został wynajęty od właściciela. "Właściciel powiedział, że bobrów już tu nie ma" - przekazał podczas rozmowy organizator.

Rozjeżdżanie bagna można zobaczyć tutaj (28 minuta.)

Co się stanie, jeśli wyschną mokradła?INTERIA.PL
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas