Załamały się rozmowy ws. Wspólnej polityki rolnej UE

Unijni negocjatorzy nie porozumieli się w sprawie nowych zasad wsparcia dla rolników. Kolejne rozmowy odłożono do przyszłego miesiąca.

article cover
pixabay.com
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Gra toczy się o ogromne pieniądze. Unia na Wspólną politykę rolną przeznaczy około jednej trzeciej budżetu na lata 2021-2027. 387 mld euro ma trafić na dotacje dla rolników i wsparcie rozwoju regionów rolniczych. Nowe zasady mają wejść w życie w 2023 r.

Celem reform jest przekierowanie środków, które dziś płyną do wielkich firm, tak by wspierały małe gospodarstwa. Nowe przepisy mają też sprawić, że cały sektor stanie się bardziej przyjazny dla środowiska i zredukuje emisje gazów cieplarnianych, które dziś stanowią około 10 proc. całkowitych emisji UE.

W oświadczeniu kraje członkowskie Unii napisały, że "choć były postępy w kilku obszarach, część ważnych spraw pozostała nierozwiązana. Z tego powodu zdecydowano o przełożeniu rozmów do następnego spotkania ministrów rolnictwa w czerwcu".

Decyzja o zawieszeniu rozmów zapadła po całonocnych negocjacjach. Reuters podkreśla, że choć nieformalne mogą one jeszcze trwać, to do następnego spotkania ministrów może nie być żadnej oficjalnej decyzji.

Unijny komisarz ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski powiedział, że negocjatorzy są "bardzo blisko" osiągnięcia porozumienia. Jednocześnie wyraził nadzieję, że porozumienie będzie w przyszłym miesiącu.

Negocjacje między rządami krajów członkowskich i Parlamentem Europejskim, które muszą zatwierdzić unijne przepisy, miały skończyć się w środę, ale po raz kolejny je wydłużano. W czwartek wieczorem pojawiły się nowe propozycje, jednak mimo całonocnych dyskusji, nie osiągnięto porozumienia.

Pełniąca prezydencję Portugalia, która w negocjacjach reprezentowała 27 państw UE, zaproponowała w czwartek nowe, kompromisowe propozycje, dotyczące nierozwiązanych dotąd kwestii. Chodzi między innymi o to, ile pieniędzy wspólnota przeznaczy na chroniące środowisko eko-programy. To m.in. o rolnictwo organiczne czy regeneracja torfowisk pochłaniających dwutlenek węgla.

Nowa propozycja zakłada, że kraje UE będą wydawać na rolników biorących udział w takich programach 18 proc. środków rocznie, albo wydając pełną kwotę w jednym roku, albo - równoważąc niedobór - w kolejnym. W innym przypadku państwu będzie grozić utrata pieniędzy. Zgodnie z propozycją, kraje UE powinny dążyć do wydawania na eko-programy 25 proc. środków ze Wspólnej polityki rolnej.

Parlament Europejski chciał, by ten poziom wynosił 30 proc. Wyjściowa propozycja krajów członkowskich mówiła o 20 proc.

Propozycja obejmuje też zasady mające na celu przekierowanie środków dziś płynących na konta wielkich właścicieli ziemskich i firm. Zgodnie z nią, kraje musiałyby przekazywać 10 proc. pieniędzy ze Wspólnej polityki rolnej na drobnych rolników, choć będą mogły obniżyć ten limit, jeśli zdołają udowodnić, że wybrana przez nie metoda pozdziału środków jest sprawiedliwa.

Zgodnie z propozycją, Komisja Europejska będzie miała obowiązek sprawdzić, czy istnieją prawne środki, by egzekwować przestrzeganie przez producentów spoza UE unijnych standardów środowiskowych i zdrowotnych.

Copa Cogeca, europejska grupa rolników i spóldzielni rolnych oświadczyła, że rolnicy będą mieli problem z wdrożeniem środowiskowych wymogów, jeśli będą otrzymywać niższe subsydia.

© 2021 Reuters
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas