​Raport: Węgiel przestał być "eko", ale nadal będzie nam niszczył powietrze

Nowe normy jakości węgla zaproponowane przez Ministerstwo Klimatu wyżej stawiają interes branży węglowej niż zdrowie mieszkańców Polski - stwierdzają we wspólnym raporcie Polski Alarm Smogowy i Fundacja Frank Bold.

Zgodnie z nowymi przepisami zniknie z rynku nazwa "ekogroszek", choć sam produkt pozostanie
Zgodnie z nowymi przepisami zniknie z rynku nazwa "ekogroszek", choć sam produkt pozostanie123RF/PICSEL
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Nowe, nieznacznie zaostrzone normy dla węgla przeznaczonego dla gospodarstw domowych to - zdaniem obu organizacji - wciąż słaby kompromis, za który zapłacimy zdrowiem. "Jedyna pozytywna zmiana to usunięcie przedrostka "eko" z nazwy popularnego węgla, będąca krokiem w kierunku rzetelnego informowania klientów" - twierdzi PAS i fundacja Frank Bold.

Nazwa "ekogroszek" została uznana za wprowadzającą w błąd, bo sugeruje, że jest on ekologiczny. Teraz ten sam produkt będzie można kupować pod nazwą "groszek III". - Zmiana nazwy nie oznacza usunięcia produktu z rynku, jednak ukrócona zostanie praktyka greenwashingu - komentuje mec. Kamila Drzewicka z Fundacji ClientEarth Prawnicy dla Ziemi.

Niezgodność norm ministerstw

W Ministerstwie Klimatu i Środowiska przez kilka miesięcy toczyły się prace nad nowelizacją rozporządzenia w sprawie jakości paliw stałych. Ich efektem jest projekt nowych norm jakości węgla, niedawno przedłożony do konsultacji. Organizacje społeczne zaangażowane w ten proces uważają, że zaproponowane parametry nie odpowiadają w wystarczającym stopniu na kryzys zdrowotny, wywołany przez spalanie węgla w Polsce.

Europejska Agencja Środowiskowa szacuje, że w wyniku wdychania pyłu PM2.5 w Polsce umiera przedwcześnie blisko 50 tys. ludzi.

Źródłem pyłu jest przede wszystkim spalanie paliw stałych, czyli węgla i drewna w gospodarstwach domowych. To właśnie stąd pochodzi około połowy jego emisji. Wdychanie pyłu PM2.5 przyczynia się do powstawania chorób układu krążenia i układu oddechowego, w tym udarów mózgu, zawałów serca, nowotworów i wielu innych schorzeń.

Zgodnie z zaproponowanymi przez Ministerstwo Klimatu nowymi normami, na rynku wciaż będzie będzie można kupić węgiel zawartości siarki na poziomie 1,2 proc., popiołu (12 proc.) czy wilgoci (nawet 20 proc.). Zdaniem PAS i ekspertów Frank Bold, te normy stoją w sprzeczności z wytycznymi Ministerstwa Zdrowia, które rekomenduje nieprzekraczanie 0,6 proc. siarki, 3,2 proc. popiołu i 2,4 proc. wilgoci.

Anna Dworakowska z Polskiego Alarmu Smogowego twierdzi, że "polskie domy spalają najwyższą ilość węgla w Unii Europejskiej" - Z całego węgla spalanego w gospodarstwach domowych w UE, aż 87 proc. spalane jest właśnie w Polsce - twierdzi ekspertka PAS, dodając: -  Aż połowa domów jednorodzinnych w Polsce ogrzewa się za pomocą węgla [...] Domowe instalacje grzewcze pozbawione są wyspecjalizowanych instalacji oczyszczania spalin, dlatego tak dużo zależy od jakości paliwa. Dlatego właśnie Ministerstwo Klimatu powinno zadbać o odpowiednie normy jakościowe dla węgla.

Zdaniem PAS i Frank Bold zachowawcze podejście Ministerstwa Klimatu dalece odbiega od najnowszych rekomendacji Światowej Organizacji Zdrowia. 22 września organizacja ogłosiła, że roczne stężenia pyłu PM2.5 nie powinny przekraczać 5 mikrogramów na metr sześcienny. W Unii Europejskiej już rozpoczął się proces dostosowywania przepisów do wytycznych WHO. Rząd powinien jasno opowiedzieć się po stronie zdrowia i jakości życia społeczeństwa eliminując z obrotu detalicznego węgiel złej jakości.

źródło: Polski Alarm Smogowy

Katastrofalne zmiany klimatyczne – na co musimy się przygotować?eNewsroom
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas