Glusman: Największym wyzwaniem dla Warszawy jest redukcja emisji CO2

Warszawa ma złej jakości powietrze, a winne temu są między innymi tzw. "kopciuchy", nie tylko w stolicy, ale i w jej okolicach. Ruchy społeczne domagają się zakazu palenia węglem.

Justyna Glusman, dyrektorka koordynatora ds. zrównoważonego rozwoju i zieleni w Urzędzie m.st. Warszawy.
Justyna Glusman, dyrektorka koordynatora ds. zrównoważonego rozwoju i zieleni w Urzędzie m.st. Warszawy.Facebook

Piotr Grzesiak, Zielona Interia: Jak miasto zamierza się uporać z problemem smogu?

Justyna Glusman, dyrektorka koordynatorka ds. zrównoważonego rozwoju i zieleni w Urzędzie m.st. Warszawy: Głównym wyzwaniem, jeżeli chodzi o jakość powietrza w Warszawie, jest wymiana kopciuchów, choć w centralnych dzielnicach smog powodują także samochody, a część zanieczyszczeń napływa z gmin ościennych. W Warszawie jest w dalszym ciągu około 16 tys. pieców węglowych, z czego tysiąc w zasobach komunalnych. Wymiana tych wszystkich pieców jest dla nas absolutnym priorytetem, miasto przeznaczyło na nią 300 mln zł. Wdrożyliśmy bardzo atrakcyjną dla mieszkańców formę wsparcia, która weszła w życie w październiku 2019 r. Efekty już widać, bo liczba wniosków o miejskie dotacje rośnie lawinowo. W 2020 r. było ich aż 2222, czyli trzykrotnie więcej niż w 2019. W tym roku jest już ich kilkaset, a mamy dopiero marzec.

Miasto Jest Nasze zarzuca wam, że niewystarczająco walczycie ze smogiem. 

- MJN mówi o braku uchwały w sprawie zakazu palenia węglem do końca 2023 r. Byłby to silny dodatkowy bodziec dla mieszkańców do szybszej wymiany kopciuchów. Warszawa jest oczywiście za wdrożeniem takiego rozwiązania, ale samo przygotowanie uchwały leży w kompetencji sejmiku województwa mazowieckiego. Zgodnie z ustawą Prawo Ochrony Środowiska, to zarząd województwa przygotowuje projekt takiej uchwały, a nie urząd miasta. Czekamy na ten ruch. Dla nas największym wyzwaniem jest problem wymiany kopciuchów w domach, które leżą poza siecią gazową i siecią miejskiego ogrzewania. To kilka tysięcy budynków, które dziś są ogrzewane węglem, a przy wejściu zakazu palenia nim nie miałyby żadnej korzystnej finansowo alternatywy. Elektryczność jest droga, tak samo jak instalacja systemów odnawialnych źródeł energii. Dlatego wspieramy mieszkańców na tym polu. Przygotowujemy specjalny program dla rodzin najuboższych, aby pomóc im – organizacyjnie i finansowo – w przeprowadzeniu całego tego procesu. Będzie on wymagał instalacji pompy ciepła, fotowoltaiki, która będzie zasilać tę pompę oraz termoizolacji budynków. Walcząc o poprawę jakości powietrza, walczymy także z ubóstwem energetycznym.

Warszawa nie przystąpiła do rządowego programu „Czyste Powietrze”. Dlaczego?

- Program „Czyste Powietrze” oferuje mniej korzystne warunki finansowania niż program warszawski. Nasze  dotacje są dużo bardziej atrakcyjne i dostępne bez konieczności spełnienia kryteriów dochodowych. Mieszkańcy chętnie z nich korzystają. Natomiast Warszawa jest zainteresowana podjęciem współpracy z rządem w ramach projektu Stop Smog, w którym przewidziane jest wspólne finansowanie wymiany kopciuchów wraz z termomodernizacją budynków dla osób mniej zamożnych.

Więcej zieleni ma się pojawić m.in. na ul. Marszałkowskiej. Zmiany na pl. Konstytucji stołeczny ratusz uzależnia od planów budowy stacji metra. Zarząd Dróg Miejskich w Warszawie

Problemem nie jest smog tylko w samej Warszawie ale poza nią. Czy ratusz współpracuje w tej kwestii z ościennymi gminami?

- Robimy to poprzez akcje edukacyjne, przygotowaliśmy m.in. program dla dzieci i młodzieży szkolnej, który dotyczy czystego powietrza. Na pewno Warszawa jest liderem i jest postrzegana jako miasto, które wprowadza najnowsze rozwiązania, możemy więc pokazywać rozwiązania modelowe, np. w zakresie odnawialnych źródeł energii. Natomiast ratusz nie jest w stanie prowadzić działań w sąsiednich gminach. Nie jest to możliwe formalnie,  bo mają one swoje władze i mogłoby to być postrzegane jako kontrowersyjne. 

Wkrótce włączymy  17 samorządów gmin ościennych do systemu informowania o jakości powietrza. W najbliższych dniach zostanie ogłoszony przetarg na zakup 170 czujników jakości powietrza instalowanych w Warszawie i właśnie w okolicznych gminach. Dzięki sieci czujników oraz dwóm nowym, już działającym stacjom referencyjnym, wszyscy mieszkańcy będą mieć dostęp do precyzyjnych informacji o jakości powietrza. Dzięki temu znacząco wzrośnie świadomość społeczna w zakresie zanieczyszczenia powietrza.

Jest jeszcze kwestia pieniędzy. Ostatnie reformy rządowe zmierzają ku temu, żeby ograniczyć finansowanie samorządom. Dochody m.st. Warszawy znacząco spadły na skutek wdrażanych w ostatnich latach przez rząd reform, których negatywne skutki pogłębiła jeszcze pandemia.

Kładka pieszo-rowerowa nad Wisłą ma powstać do 2024 r. Urząd m.st. Warszawy

Skoro miasto ma problemy z budżetem, to czy nie lepiej przeznaczyć 180 mln zł z budowy kładki pieszo-rowerowej nad Wisłą na cele klimatyczne?

- Kładka to inwestycja, która jest planowana od bardzo dawna. Można dyskutować, czy  powinna być priorytetem, ale ona ma bardzo duży miastotwórczy potencjał. Powinna  być początkiem większego projektu, który wzmocni prawobrzeżną stronę miasta i zszyje ją lepiej z lewym brzegiem Wisły. Pradze należą się takie inwestycje. Poza tym jej powstanie nie uszczupli budżetu na działania antysmogowe. Wyzwaniem jest dla nas teraz zidentyfikowanie domów poza siecią ciepłowniczą i przekonanie ich lokatorów do wymiany kopciuchów. A jeśli trzeba będzie, samemu się w to aktywnie zaangażować.

Czy ratusz zamierza dać przykład i zainstalować fotowoltaikę na dachach swoich urzędów? A może panele słoneczne na Pałacu Kultury?

- Pałac Kultury jest pod opieką konserwatora zabytków i to byłoby bardziej skomplikowane zadanie. Myślimy jednak o tym, żeby faktycznie zainstalować panele słoneczne na dachach miejskich budynków, zresztą już to robimy. W dużej skali będzie to jednak kosztowna inwestycja, tak samo jak termoizolacja  tych gmachów, a mamy ich pięć tysięcy. Oczywiście nie poddajemy się i już teraz przygotowujemy projekt poprawy efektywności niektórych z nich – chodzi o 50 budynków, głównie szkolnych. Planujemy przeprowadzić tę  inwestycję w formule partnerstwa publiczno-prywatnego, przy dość niskim zaangażowaniu finansowym  miasta. Wtedy zaoszczędzone środki z opłat za prąd i ciepło przeznaczymy na spłatę kapitału. To projekt pilotażowy i na podstawie jego wniosków będziemy realizować kolejne. Wyzwań jest mnóstwo.

Warszawa zamierza zrewitalizować Marszałkowską oraz plac Pięciu Rogów. Powstanie tam więcej zieleni, a Marszałkowska będzie zwężona. Co z placami Defilad i Konstytucji?

- Przebudowa Placu Defilad to jeden z priorytetów prezydenta Trzaskowskiego. Do końca kadencji będzie wyglądał zupełnie inaczej tworząc atrakcyjną zieloną przestrzeń razem z ul. Marszałkowską. Z kolei przyszłość placu Konstytucji zależy od planów odnośnie budowy tam dodatkowej stacji metra. Decyzja będzie podjęta niedługo. Jak będziemy wiedzieli więcej na temat rozwoju metra, będzie można szykować plany rozwoju placu.

Czy miasto rozważa propozycję zamiany części Trasy Łazienkowskiej w tunel, tak aby ograniczyć hałas i spaliny?

- To jest mój ulubiony projekt – Wawelska w tunelu. Od lat domagają się tego mieszkańcy Ochoty. Jednak takie inwestycje wymagają ogromnych nakładów, sama Wawelska to nawet miliard złotych, a dziś priorytetem jest wymiana kopciuchów. W tej sytuacji finansowej w jakiej jesteśmy, to na ten moment raczej marzenia, niemniej, z pewnością w przyszłości powróci temat konieczności zszycia południowej i północnej części miasta oddzielonych dziś trasą szybkiego ruchu. Czekamy na decyzje Unii Europejskiej i rządu odnośnie finansowania inwestycji samorządowych, szczególnie tych wspierających zrównoważony rozwój miast w nowej perspektywie finansowej Unii Europejskiej. Bez wsparcia z zewnątrz budżety miast są na tyle wydrenowane, że metropolie nie będą w stanie realizować takich projektów ze środków własnych.

Rafał Trzaskowski podczas kampanii w 2018 r. obiecywał zasadzenie miliona drzew do 2020 r.  Dotąd zrealizowano jedną trzecią planu.

- Miasto zintensyfikowało już program nasadzeń. Posadzenie miliona drzew w Warszawie jest naszym celem, ale w ciągu roku nie da się tego zrobić. Wyzwaniem pozostaje wybór miejsca na nasadzenia - w wielu dzielnicach pod powierzchnią jest bardzo gęsta infrastruktura sieciowa – gazowa, wodociągowa, elektryczna, przez co sadzenie drzew nie jest możliwe, choć sama lokalizacja wygląda na odpowiednią. Niemniej, robimy co możemy by zrealizować ten cel - w 2019 r. po raz pierwszy od pół wieku zwiększyła się na przykład powierzchnia lasów miejskich, które odgrywają rolę zielonych płuc stolicy.

Kliny napowietrzające w Warszawie miały zapewniać dopływ świeżego powietrza do centrum, ale od wielu lat trwa zabudowa tych przestrzeni. Jak miasto zamierza odnieść się do tego problemu?   

- Opracowanie zlecone przez Biuro Architektury wykazało, że klinami wpływa zanieczyszczone powietrza z gmin ościennych, ale mam nadzieję, że także to się w przyszłości zmieni. Biuro Ochrony Środowiska, wydając decyzje środowiskowe, zwraca uwagę na to, jaki wpływ na otoczenie, także zanieczyszczenie powietrza, będzie miała każda inwestycja. Skutecznym narzędziem są tu plany zagospodarowania przestrzennego. Tylko one mogą odpowiednio zabezpieczyć kliny napowietrzające przed zabudową.

Rafał Trzaskowski zapowiedział budowę 100 km zielonych korytarzy w mieście. Co się dzieje z tą obietnicą?

- Stworzyliśmy mapę koron drzew. Oddaliśmy ją do użytku kilka tygodni temu. Na jej podstawie będziemy tworzyć zielone korytarze. Dzięki mapie widzimy, gdzie te korytarze są przerwane, a gdzie połączenia tych  korytarzy są naturalne. Na tej podstawie opracowujemy plany dalszych działań związanych z zazielenianiem.

Co do 2030 r. będzie główną zmianą w Warszawie?

- Poza zielonymi korytarzami, które przyczyniają się do zwiększenia bioróżnorodności w mieście, największym wyzwaniem jest redukcja emisji gazów cieplarnianych. Jesteśmy na dobrej drodze, jeśli chodzi o przyspieszenie wymiany kopciuchów i ostateczne uporanie się z tym problemem. W Biurze Ochrony Powietrza i Polityki Klimatycznej skupiamy się teraz nad opracowaniem trajektorii redukcji emisji, która będzie opisana w dokumencie, Zielona Wizja Warszawy. Pamiętajmy jednak, że Warszawa nie jest samotną wyspą i jej emisyjność jest zależna od reszty kraju. Energia elektryczna i cieplna to ponad 70 proc. emisji i jej ograniczenie to jest ogromne wyzwanie finansowe dla miasta. 

 

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas