Przemysław Białkowski podcast: Kaucja w świecie zero waste
Po wielu latach oczekiwań, polski rząd rozpoczął prace nad projektem ustawy o systemach kaucyjnych. Być może w przyszłym roku obejmie on plastikowe butelki PET do trzech litrów, oraz szklane butelki do półtora litra.
- W połowie lat 90. w Polsce 80 proc. napojów było sprzedawanych w opakowaniach zwrotnych, które można było odnieść do sklepu i odzyskać kaucję. W jakiś sposób zamykaliśmy obieg, czyli wprowadzaliśmy to, czego oczekuje od nas Komisja Europejska. To gdzieś potem poszło w zapomnienie - mówi w rozmowie z Przemysławem Białkowskim Filip Piotrowski z Polskiego Stowarzyszenia Zero Waste.
Polska do tej pory wyróżniała się na tle innych krajów, niestety negatywnie. W 18 państwach Unii kaucja za opakowania już działa lub niedługo będzie funkcjonować.
Organizacje pozarządowe, zajmujące się ekologią uważają, że system powinien być obowiązkowy zarówno dla wprowadzających plastik, jak i punktów handlowych. Chodzi o to, by klienci mieli gdzie oddawać puste opakowania, a każdy producent musiał uczestniczyć w systemie, a co za tym idzie, dzielić się kosztami.
Wysokość kaucji powinna być wystarczająco duża, aby klienci chcieli oddawać opakowania, a z drugiej strony nie może być wygórowana, tak aby nie zniechęcała do zakupu produktów. - Biorąc pod uwagę doświadczenia krajów regionu, wysokość kaucji będzie gdzieś w okolicach 50 gr za opakowanie. Do każdego zakupionego napoju te 50 gr będziemy musieli doliczyć, tyle że zwracając opakowanie, będziemy mogli sobie tę kwotę odliczyć - mówi Piotrowski.
Obecnie projekt ustawy zakłada, że system kaucji objęte byłyby wszystkie sklepy, jednak nie we wszystkich moglibyśmy oddawać puste opakowania. To miałoby być możliwe tylko w placówkach, których powierzchnia jest większa niż 100 m2. Zdaniem Piotrowskiego ta granica wydaje się być ustawiona zbyt wysoko, ponieważ w Polsce dominują małe sklepy.
Aby system kaucyjny zebrał w 2025 r. 70 proc. opakowań z PET, to według Piotrowskiego powinien ruszyć co najmniej rok wcześniej. - Musi mieć chwilę na rozpęd, musi mieć moment bezwładności, żeby ten bardzo złożony logistycznie i finansowo system zaczął działać sprawnie. Zakładamy, że najpóźniej powinien ruszyć w styczniu 2025 r. - podsumowuje ekspert.