Ekoszafa, czyli drugie życie ubrań

Wyprodukowanie jednej pary dżinsów może pochłonąć nawet 10 tys. litrów wody. Z tego powodu recykling ubrań jest nie tylko przyjazny dla kieszeni, ale również dla środowiska. Podcast Stowarzyszenia Program Czysta Polska i Zielonej Interii.

Kupując ubrania zwykle zwracamy uwagę na to, czy zrobiono je z naturalnych włókien. To, co napisano na metce z rzeczywistością może mieć jednak niewiele wspólnego. Gdy Inspekcja Handlowa sprawdziła ubrania, które można kupić w sklepach, kontrolerzy mieli zastrzeżenia do ponad 30 proc. produktów. Najgorzej wypadły ubrania, które zbadano w laboratorium. Koszule czy swetry były z innych materiałów, niż wynikałoby to z etykiet. Z kolei obrusy plamoodporne okazały się...nieodporne na olej. Jednym z najbardziej rażących przykładów był sweter damski, który miał być w 100 proc. zrobiony z lnu. Po badaniach okazało się, że w ponad 78 proc. był z akrylu. Reszta swetra zrobiona była z poliestru.

Reklama

- Uważamy, że im coś jest droższe, tym lepsze. To jeden z największych mitów dotyczących ubrań. W każdym przedziale cenowym zdarza się zarówno cwaniactwo, jak i materiały dobrej jakości - mówi Zosia Zochniak, współautorka inicjatywy "Ubrania do oddania".

Jednym z najczęściej występujących składników ubrań jest poliester. - To nawet nie jest owijanie się w plastik, a w pochodną ropy naftowej - mówi aktywistka. Podkreśla jednak, że jeśli już mamy odzież z takiego włókna nie należy jej wyrzucać, a ubierać się tak, by tkaniny naturalne były blisko ciała.

Dobrym sposobem na pozycie się ubrań jest przekazanie ich organizacji charytatywnej. W przypadku "Ubrań do oddania" organizatorzy akcji za każde 10 kg ubrań przekazują 10 zł na wybraną przez nas fundację. Wolontariusze organizacji następnie sprawdzają, jak ubranie może ponownie być wykorzystane. - Ideą naszych działań jest wzięcie odpowiedzialności za odpady tekstylne, które już są w Polsce - tłumaczy Zochniak. To szczególnie ważne, bo zdaniem współautorki inicjatywy, Polska stała się wysypiskiem śmieci dla takich odpadów z Europy. 

Używane ubrania można kupić np. w tzw. "second handach". Część osób nadal odnosi się do nich jednak negatywnie. Zdaniem Zosi Zochniak, niesłusznie. Każde ubranie tam kupione, podobnie jak produkty z "sieciówek", zawsze przed założeniem należy uprać. - Od ziarna bawełny, aż do sklepowej półki, nowe ubranie jest dotykane przez tysiąc par rąk. Dlatego wszystko należy zawsze prać - mówi aktywistka. 

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy