Wielka Brytania podkręca ambicje. Nowy cel klimatyczny Londynu

Wojciech Brzeziński

Wojciech Brzeziński

Podczas odbywającego się w Azerbejdżanie szczytu klimatycznego COP29, brytyjski premier Keir Starmer przedstawił nowy, ambitny cel klimatyczny Wielkiej Brytanii. Plan zakłada redukcję emisji gazów cieplarnianych o 81 proc. do 2035 r. Brytyjski cel klimatyczny jest odpowiedzią na coraz bardziej palące problemy, a także dowodem na globalne przywództwo kraju w walce z kryzysem klimatycznym.

Brytyjski premier Keir Starmer wychodzi ze swojej oficjalnej rezydencji na Downing Street 10 w Londynie
Brytyjski premier Keir Starmer wychodzi ze swojej oficjalnej rezydencji na Downing Street 10 w LondynieCarl Court / StaffGetty Images

Wielka Brytania jest jednym z pierwszych krajów, które ogłosiły swoje narodowe zobowiązanie do redukcji emisji, znane jako NDC (Nationally Determined Contributions), jeszcze przed oficjalnym terminem, który przypada na luty przyszłego roku.

Aby osiągnąć wyznaczony cel, Wielka Brytania zamierza skupić się na kilku kluczowych sektorach. W planach jest dekarbonizacja sektora energetycznego, co ma obejmować m.in. szybką rozbudowę morskiej energetyki wiatrowej oraz inwestycje w technologie wychwytywania i składowania dwutlenku węgla. Dodatkowo, rząd planuje zwiększyć inwestycje w energię jądrową, aby zapewnić stabilność dostaw energii, szczególnie w okresach o niższym nasłonecznieniu i wietrze.

Reakcje organizacji ekologicznych i ekspertów

Rosie Downes, dyrektorka kampanii w organizacji Friends of the Earth, uznała brytyjski cel za krok we właściwym kierunku, jednak zaznaczyła, że bez konkretnych działań i harmonogramu realizacji pozostaje on jedynie pustą obietnicą.

„W obliczu coraz gwałtowniejszych zjawisk pogodowych, takich jak powodzie i fale upałów, potrzebujemy natychmiastowych i zdecydowanych działań” - stwierdziła Downes. „Cel na rok 2035 to dobre posunięcie, ale potrzebne są jeszcze głębsze i szybsze cięcia emisji, jeśli mamy uniknąć katastrofy klimatycznej”.

Eksperci ostrzegają, że sam cel klimatyczny, choć ambitny, nie wystarczy. Wskazują na konieczność opracowania szczegółowego planu wdrożenia, który jasno określi, w jaki sposób osiągnięcie tego celu będzie możliwe. Obecne zobowiązania klimatyczne Wielkiej Brytanii na 2030 rok już są dalekie od realizacji, co wywołuje obawy, czy cel na 2035 rok jest realistyczny.

Reakcje innych krajów na brytyjski cel

Decyzja Wielkiej Brytanii o wyznaczeniu ambitnego celu klimatycznego wywołała reakcje w innych krajach, w tym w Australii, gdzie eksperci apelują do rządu o szybkie podjęcie podobnych zobowiązań. Erwin Jackson, dyrektor polityczny w Investor Group on Climate Change, zauważa, że ambitne cele stanowią ważny sygnał dla inwestorów, którzy poszukują stabilnych i zielonych inwestycji.

Kraje, które nie wyznaczą mocnych celów klimatycznych, ryzykują utratę kapitału, który zostanie przeniesiony do gospodarek bardziej przyjaznych klimatycznie” – tłumaczy Jackson.

Australia, posiadając jedne z najlepszych zasobów energii odnawialnej na świecie, ma szczególne predyspozycje, aby osiągać cele klimatyczne przy stosunkowo niskich kosztach. Jednak obecny rząd zwleka z ogłoszeniem swojego zobowiązania do 2035 roku, oczekując na rekomendacje tamtejszej rady ds. zmian klimatu. Tymczasem organizacje ekologiczne i zieloni politycy wzywają do bardziej ambitnych działań.

Klimat zmienia się na naszych oczach. Czemu huragany dostają imiona?PolsatPolsat
Przejdź na