"Tropikalne noce" to dopiero początek. W Polsce będzie naprawdę gorąco

Wyjątkowo ciepły długi czerwcowy weekend, to preludium do zmian, które nas czekają. Fala upałów, która przetoczy się w tym roku przez cały kraj, nie będzie niestety ani pierwszą, ani ostatnią. Klimatolodzy alarmują, że zjawisko będzie tylko przybierać na sile. To problem szczególnie dla mieszkańców polskich miast, gdzie upały są najbardziej dotkliwe i wpływają na ich zdrowie.

Z powodu globalnego ocieplenia upały w Polsce będą coraz częstsze. Klimatolodzy ostrzegają, że średnia temperatura będzie cały czas rosnąć
Z powodu globalnego ocieplenia upały w Polsce będą coraz częstsze. Klimatolodzy ostrzegają, że średnia temperatura będzie cały czas rosnąćTomasz Jastrzebowski/REPORTEREast News
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

  • Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej informuje, że temperatura powietrza w ciągu ostatnich 70 lat wzrosła w Polsce o ponad dwa stopnie Celsjusza. 
  • W pasie pojezierzy oraz na nizinach, Podkarpaciu i Karpatach temperatura powietrza od 1951 roku wzrosła o 2,1°C. 
  • Jeśli weźmiemy pod uwagę miasta, to średnia temperatura rośnie tam jeszcze szybciej. W wybranych miastach wzrosła nawet o 2,3°C od 1851 roku. Jak podkreśla IMGW, tempo wzrostu temperatury w ośrodkach miejskich istotnie się zwiększyło.

O ile wzrośnie temperatura w Polsce?

Ocieplający się klimat wszyscy najbardziej odczuwamy jednak latem. Z powodu globalnego ocieplenia w lecie wzrosła także liczba czynników, które są bardzo obciążające dla organizmu każdego człowieka. W gorące dni jest więcej przypadków udarów cieplnych, zasłabnięć i omdleń. Częściej zdarzają się też zawały serca i udary mózgu. Szczególnie narażone podczas wysokich temperatur są osoby z nadciśnieniem, chorobami serca, cukrzycą i otyłością.

Upały szczególnie groźne są w miastach. Tzw. betonoza powoduje powstawanie miejskich wysp ciepła
Upały szczególnie groźne są w miastach. Tzw. betonoza powoduje powstawanie miejskich wysp ciepłaAndrzej Zbraniecki/East NewsEast News

Przewidywania klimatologów potwierdzają prognozy Instytutu Ochrony Środowiska - Państwowego Instytutu Badawczego. Według danych IOŚ-PIB, jeśli emisje gazów cieplarnianych nie ulegną wyraźnemu zahamowaniu, już w przeciągu najbliższych lat możemy spodziewać się średnich temperatur wyższych o około 0,4 stopnia Celsjusza. A mowa tu o całkiem bliskiej przyszłości, bo chodzi o kolejną dekadę. Natomiast w latach 2091-2100 średnia temperatura będzie wyższa już niemal o 3°C.

Upały w miastach to więcej zgonów

Upały najbardziej dotykają osoby mieszkające w miastach. Naukowcy oceniają, że wzrost śmiertelności w czasie najwyższych temperatur do 2040 r. wyniesie około 36 proc. ogólnej liczby zgonów dziennych, a po 2040 r. śmiertelność wzrośnie nawet ponad 225 proc. w porównaniu do obecnej sytuacji.

- W miastach w Polsce mieszka ponad 60 proc. ludzi, więc większość obywateli naszego kraju będzie podatna na skutki przegrzania, spowodowanego tymi wszystkimi czynnikami. Najpoważniejsze konsekwencje z tego tytułu spotkają osoby po 65. roku życia, dzieci, czy osoby cierpiące na przewlekłe choroby układu krążenia i układu oddechowego - zauważa dr hab. Iwona Wagner z Uniwersytetu Łódzkiego.

- Zmiany klimatu to nie tylko rosnąca średnia globalna temperatura, a więc cieplejsze zimy i lata. Konsekwencją tego procesu jest także zwiększona liczba fal upałów i nocy tropikalnych - zauważa ekspertka. Chodzi o okresy, kiedy w ciągu dnia jest cieplej niż 30 stopni i noce gdy temperatura nie spada poniżej 20°C. Takich warunków pogodowych będziemy w Polsce doświadczać coraz częściej.

Betonoza w miastach zbierze żniwa

W miastach efekty upałów są potęgowane na dodatek przez tak zwane wyspy ciepła. Są to tereny miejskie nagrzewające się szybciej niż te poza miastem. Powodem szybszego nagrzewania się miast jest więcej powierzchni pochłaniających światło słoneczne, rozwinięta struktura przestrzenna spowalniająca ochładzanie, mniej zieleni i mniej zbiorników wodnych.

Tymczasem moda na betonowanie ma się w Polsce cały czas bardzo dobrze. Zalewanie miast betonem, okrzyknięte w ostatnich latach mianem "betonozy", odbywa się często pod pozorem rewitalizacji. - Budujemy standardowo kostką i kamieniem, bo takie wytyczne pokazuje nam przetarg. Plany miejscowe zaś wcale nie narzucają wiele terenów biologicznie czynnych, a przecież na wizualizacji ładniej wygląda wielki plac, który eksponuje bryłę budynku, niż las - ocenia w artykule dla Zielonej Interii architektka Magdalena Milert.

Ekspertka wylicza, że w obliczu nieuniknionego ocieplenia klimatu i coraz wyższych temperatur polskie miasta powinny skupić się na inwestycjach w zieloną infrastrukturę oraz lepiej gospodarować wodą. Chodzi z jednej strony o proste zabiegi, takie jak sadzenie drzew, ale również innowacje polegające na recyklingu wody i zatrzymywaniu jej w obiegu dzięki nowoczesnym rozwiązaniom architektonicznym.

Jakub Wojajczyk

INTERIA.PL
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas