IMGW: Ubiegły rok był w Polsce ekstremalnie ciepły

Zimny maj i bardzo ciepły luty - to oznaki wyjątkowego roku. Taki, zdaniem Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, był 2020 r.

article cover
123RF/PICSEL
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Raport o zmianach klimatu w Polsce przygotował Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej (IMGW). Jego wnioski nie napawają optymizmem. Temperatura w naszym kraju w 2020 r. była wyższa średnio o 2 st. Celsjusza. Rekordowy był luty, który dwukrotnie przekroczył normę. Problemem były też opady. Choć w skali kraju było ich nawet o 140 proc. więcej niż wskazują normy, nie udało się uniknąć suszy.

Do uznania 2020 r. za "ekstremalnie ciepły" przyczyniły się dwie fale ciepła w styczniu i lutym. Temperatura na przełomie 2019-2020 r. była aż o 3,9 st. wyższa od normy klimatologicznej. Zdaniem naukowców, była to najcieplejsza zima od połowy XX w. i początku pomiarów na ziemiach polskich.

"Szczególnie ciepły był początek roku, temperatura w styczniu - zazwyczaj najzimniejszym miesiącu w roku - była wyższa od normy klimatologicznej o 3,7 st. C, a w lutym aż o 4,6 st. C" - czytamy w opracowaniu.

Temperatury ekstremalne w Polsce w 2020 r.
Temperatury ekstremalne w Polsce w 2020 r. Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej

Autorzy raportu "Klimat Polski 2020" podali, że średnia temperatura powietrza w 2020 r. w Polsce wyniosła 9,9 st. Celsjusza. To o 1,6 st. więcej od normy z lat 1981-2010.

Najcieplejszym regionem była zachodnia część kraju, głównie Wielkopolska. Tam średnia roczna temperatura wyniosła 10,6 st.

Z kolei najcieplejszym miesiącem ubiegłego roku był sierpień. Wraz z temperaturą 19,8 st., przekroczył średnią o 2 st. Z kolei chłodniejszy niż zwykle był maj. Jego średnia to 11 st., niższa od normy o 2,3 st. Meteorolodzy podkreślają, że jest to najbardziej zmienny miesiąc w Polsce.

W 2020 r. padało więcej deszczu niż zazwyczaj. Sumy roczne wyniosły od 80 do 140 proc. normy wieloletniej. "W ciepłej porze roku wystąpiły liczne przypadki gwałtownych i niezwykle wydajnych opadów, powodujące lokalne wezbrania i podtopienia" - piszą autorzy raportu. Mimo to, nie udało się uniknąć suszy. Ta dotknęła zwłaszcza północ kraju, gdzie deszcz nie padał przez kilkadziesiąt dni z rzędu.

Według klimatologów, wzrost temperatury już o 1,5 st. powoduje anomalie pogodowe. Wzrost o 3 st. oznacza, że poziom wód podniesie się na tyle, że zaleje wiele miast, większość z nich w Azji. W tym scenariuszu, całkowitym zalaniem zagrożone są m.in. Osaka, Szanghaj oraz Miami.

PAP
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas