Efekt cieplarniany był znany od dawna. Gazeta pisała o nim 111 lat temu

Wycinek z nowozelandzkiej gazety potwierdza, że w czasie rozwoju ery przemysłowej pojawiła się koncepcja efektu cieplarnianego. Naukowcy mieli nosa co do zmian, jakie zajdą w klimacie Ziemi.

Artykuł z 1912 r. był zatytułowany „Wpływ zużycia węgla na klimat”
Artykuł z 1912 r. był zatytułowany „Wpływ zużycia węgla na klimat” Facebook123RF/PICSEL
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

14 sierpnia 1912 r. w nowozelandzkiej gazecie opublikowano krótki tekst o zagrożeniach, jakie niesie za sobą wydobycie oraz spalanie węgla na skalę przemysłową. Informowano m.in. o tym, że atmosfera ziemska zmienia się wraz z rosnącą zależnością świata od paliw kopalnych.

Gazety już w 1912 r. podały przyczynę globalnego ocieplenia

"W piecach na całym świecie spala się około 2 mld ton węgla rocznie. Kiedy węgiel jest spalany i łączy się z tlenem, emituje do atmosfery około 7 mld ton dwutlenku węgla rocznie. Powietrze staje się niejako kocem dla Ziemi i podnosi jej temperaturę. To może mieć poważny efekt (spalania paliw przyp. red.) widoczny za kilka stuleci" - napisano w gazecie.

Artykuł prasowy z 1912 r. przewidywał nadchodzące zmiany klimatyczne. Powyższa informacja pojawiła się w lokalnej gazecie w Nowej Zelandii prawdopodobnie kilka miesięcy po publikacji podobnego raportu w magazynie "Popular Mechanics". Informacja o nadchodzących zmianach klimatu ukazała się następnie w australijskiej gazecie "The Braidwood Dispatch and Mining Journal", również w 1912 r.

Przez kilka lat zdjęcie fragmentu z gazety krążyło po sieci, a wiele osób poddawało pod wątpliwość to, czy tekst rzeczywiście jest prawdziwy. Prawdziwość tekstu wraz z jego datą publikacji została wielokrotnie udowodniona.

Efekt cierplarniany

Efekt cieplarniany, o którym mowa w starych tekstach, został odkryty w 1896 r. przez szwedzkiego naukowca Svante Arrheniusa. Odnosi się on do procesu, w którym gazy cieplarniane, takie jak dwutlenek węgla, zatrzymują ciepło w niższych warstwach atmosfery. Proces ten zachodzi również w sposób naturalny, jednak coraz większa i niekontrolowana emisja spowodowana działalnością człowieka doprowadziła do jego zakłócenia. Finalnie doszło do nadmiernego nagrzewania się planety.

Od rewolucji przemysłowej, która miała miejsce w połowie XIX w., planeta ociepliła się o około 1,1°C. W zatrzymaniu efektu cieplarnianego nie pomogły też międzynarodowe traktaty klimatyczne, a wśród nich najistotniejszy zwany porozumieniem paryskim z 2015 r. Jego celem było ograniczenie ocieplenia do 1,5°C w stosunku do poziomu sprzed epoki przemysłowej.

Według ONZ kraje na całym świecie nie są na dobrej drodze do osiągnięcia swoich celów klimatycznych. Według naukowców z zespołu ds. klimatu IPCC osiągnięcie neutralności klimatycznej to jedno z największych wyzwań, przed jakimi stanęła ludzkość.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas