Dość karania aktywistów. "Zagrożenie dla demokracji i praw człowieka"

Katarzyna Nowak

Opracowanie Katarzyna Nowak

W ostatnich latach nasiliły się protesty obrońców środowiskowych. Równocześnie zaczęto stosować represje wobec manifestujących. Czy karanie aktywistów klimatycznych jest przejawem łamania praw człowieka? Takie wnioski płyną z trwającego rok dochodzenia w sprawie pokojowych manifestacji na rzecz środowiska i klimatu.

Formy manifestacji klimatycznych przybierają różne formy
Formy manifestacji klimatycznych przybierają różne formyODD ANDERSEN/AFP/East NewsEast News
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Rok trwało dochodzenie dotyczące radykalnych środków, jakie służby podejmują wobec protestujących aktywistów klimatycznych. Specjalny Sprawozdawca ONZ ds. Obrońców Środowiska, działający na mocy Konwencji z Aarhus, zebrał dowody represjonowania działaczy z kilku krajów Europy: Wielkiej Brytanii, Niemiec, Danii, Holandii, Hiszpanii i Portugalii.

Michel Forst stwierdził, że międzynarodowa niesprawiedliwość wobec działaczy na rzecz ochrony środowiska może być przejawem łamania praw człowieka oraz zasad demokracji. Michel Forst jest byłym sprawozdawcą ONZ ds. obrońców praw człowieka.

Więzienie za manifestacje klimatyczne

Konwencja z Aarhus, czyli konwencja o dostępie do informacji i udziale społeczeństwa w podejmowaniu decyzji w sprawach dotyczących środowiska została podpisana w 1998 r. w Danii. Polska ratyfikowała konwencję w 2003 r.

Jest to wyjątkowa konwencja, ponieważ dotyczy nie tylko ochrony środowiska, ale i możliwości reagowania społeczeństwa na szkody środowiskowe oraz udziału w podejmowaniu decyzji w zakresie środowiska. Zapisy konwencji z Aarhus określa się mianem następnej generacji praw człowieka, które skupiają się na relacji ludzi ze środowiskiem.

Represje wobec działaczy na rzecz ochrony środowiska, którzy korzystają z możliwości protestów, stanowią zagrożenie dla demokracji i praw człowieka.
Michel Forst, specjalny Sprawozdawca ONZ ds. Obrońców Środowiska

Michel Forst udowadnia w obszernym raporcie, że odpowiedziami na pokojowe protesty ekologiczne były głównie represje. Śledztwa prowadzone we Francji i Niemczech wykazywały, że przedstawiciele popularnych grup klimatycznych są nawet podsłuchiwani, a obywatele zamykani w aresztach i więzieniach za działalność proklimatyczną. Hiszpańska prokuratura nazwała nawet radykalny aktywizm aktem terroru.

W Austrii, Finlandii, Francji i Holandii służby miały stosować wobec protestujących gaz pieprzowy, a w Holandii policja użyła armatek wodnych przeciwko pokojowym demonstrantom. Forst otrzymał wiele zgłoszeń dotyczących popychania i naruszenia cielesności. W 2023 r. watykański sąd skazał dwoje włoskich aktywistów, którzy przykleili się do pomnika. Zasądzono karę więzienia w zawieszeniu oraz grzywnę i odszkodowanie w wysokości ok. 30 tys. euro.

Według Michela Forsta kryzysu środowiskowego nie będzie dało się rozwiązać, jeżeli działacze będą karani.

Represje wobec działaczy klimatycznych zdarzają się coraz częściej
Represje wobec działaczy klimatycznych zdarzają się coraz częściejRamon van Flymen/HOLLANDSE HOOGTE/East NewsEast News

Świat musi usłyszeć, co mają do powiedzenia

"Jedyną uzasadnioną odpowiedzią na pokojowy aktywizm na rzecz środowiska jest uświadomienie władzom, mediom i społeczeństwu, jak istotne jest dla nas wszystkich wysłuchanie, co mają do powiedzenia działacze środowiskowi" - twierdzi Forst i dodaje, że brak działań krajów europejskich w zakresie łagodzenia skutków zmian klimatu doprowadzi do wzrostu manifestacji.

"Klasyfikując aktywizm ekologiczny jako potencjalne zagrożenie terrorystyczne, ograniczając wolność słowa i kryminalizując niektóre formy protestów kraje przyczyniają się do niszczenia społeczeństw demokratycznych" - twierdzi ekspert ds. środowiska i praw człowieka.

Jak klimat zmienia drzewa?Program Czysta Polska
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas