Liczenie słoni z kosmosu
Naukowcy używają satelity do liczenia słoni w Afryce. Metoda pozwala na mniejszą ingerencję w środowisko naturalne.
W ciągu ostatnich stu lat, populacja słoni afrykańskich gwałtownie skurczyła się z 10 mln do 415 tys. osobników. Powody? Kłusownictwo i bezustanne pomniejszanie na rzecz rolnictwa terenów, na których słonie wcześniej żyły.
Metod liczenia populacji jest kilka. To m.in. analiza śladów, jakie zostawiają zwierzęta, w tym ich odchodów, ale także ustawianie foto-pułapek, czy obserwacja z powietrza. O krok dalej poszli badacze z brytyjskiego University of Bath. Satelita obserwujący słonie nie tylko robi zdjęcia. Dzięki algorytmom sztucznej inteligencji, także sam je odnajduje i liczy.
Ponieważ słonie są płochliwe i nerwowo reagują na obecność ludzi, wykorzystanie satelity jest nieinwazyjnym sposobem liczenia tych zwierząt.
W ten sposób liczono również populacje wielorybów, albatrosów i fok. Dotąd jednak takie badania pozwalały na policzenie, ile zwierząt żyje na 5-20 proc. powierzchni, jaką zamieszkują. Wynik następnie szacowano.
Teraz naukowcy mogą zbadać cały teren, na którym żyją słonie. Nie muszą martwić się granicami między krajami, oraz lądowaniem na zatankowanie.
W ciągu jednego dnia, już zbadano 5 tys. km2 parku narodowego Addo. Oprócz korzyści płynących z rozmiaru badanego terenu, naukowcy mogą też śledzić słonie w trudno dostępnych miejscach.