Woda z Fukushimy nie stanowi zagrożenia. Nowe badanie Koreańczyków
Woda, która ma zostać przelana do morza z Fukushimy, nie będzie mieć znacznego wpływu na bezpieczeństwo. Korea Południowa opublikowała nowe badanie na ten temat. Do niedawna kraj krytykował plan Japończyków.
"Ta zmiana będzie zbyt mała, aby można ją było wykryć" - powiedział urzędnik Koreańskiego Instytutu Nauki i Technologii Oceanu.
Symulacja przeprowadzona przez instytut i Koreański Instytut Badań nad Energią Atomową wykazała, że poziom trytu, czyli radioaktywnego izotopu wodoru, wzrośnie o 0,001 bekerela (jednostka miary aktywności promieniotwórczej w układzie SI) na metr sześcienny w ciągu dziesięciu lat. Dla porównania podano, że obecnie w wodach koreańskich poziom trytu wynosi 172 bekereli na metr sześcienny.
Obecnie prezydent Korei Południowej Yoon Suk-yeol stara się ocieplić stosunki z Japonią, które w ciągu ostatnich lat nie były ciepłe - ocenia Reuters.
Woda zawiera śladowe ilości trytu
Japonia poinformowała w zeszłym miesiącu, że woda ze zniszczonej elektrowni jądrowej w Fukushimie zostanie prawdopodobnie wlana do morza na początku wiosny. Kwestia ta od długiego czasu budziła kontrowersje i obawy rybaków, ekologów i rządów ze względu na bezpieczeństwo i skład wody przetrzymanej do tej pory w specjalnych zbiornikach. Efektu wlania wody z Fukushimy obawiała się między innymi Korea Południowa i Chiny.
Japonia poinformowała, że jej organy regulacyjne uznały, iż uwolnienie wody nie stanowi niebezpieczeństwa dla ekosystemu. Znajdująca się w zbiornikach woda zostanie przefiltrowana, choć nadal będzie zawierać śladowe ilości trytu, trudnego do oddzielenia od wody.
Na początku lutego wyspiarski kraj Pacyfiku, Mikronezja, podał, że nie jest już zaniepokojony planem Japonii.
Elektrownia atomowa Fukushima Daiichi została uszkodzona w 2011 r. przez trzęsienie ziemi i tsunami o sile 9 stopni w skali Richtera. Stopiły się wtedy trzy reaktory.