Mieszkańcy nie chcą u siebie biogazowni. "Szatański pomysł"

Mieszkańcy Raby Wyżnej wyszli na ulice, aby wyrazić swój sprzeciw dotyczący budowy biogazowni. Obawiają się nieprzyjemnego zapachu i plagi robaków. Chcieliby, aby na obszarze planowanej biogazowni powstał teren rekreacyjny.

Mieszkańcy nie zgadzają się na budowę biogazowni
Mieszkańcy nie zgadzają się na budowę biogazowniYouTubeGetty Images
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

"Istnieje szczególna potrzeba kontynuowania zbiorowych protestów przeciw budowie biogazowni, aby uświadomić decydentów władzy i inwestora o negatywnych i nieodwracalnych skutkach tego szatańskiego pomysłu" - napisano na fanpage'u "Raba Wyżna i okolice" na Facebooku.

Mieszkańcy, którzy nie zgadzają się na wybudowanie biogazowni na terenie małopolskiej wsi, zebrali też kilkaset podpisów pod petycją i utworzyli w sieci grupę "STOP Biogazowni w Rabie Wyżnej", a przed protestem ukazał się stworzony na tę okazję nekrolog. Przeciwko budowie biogazowni jest też ksiądz. Dlaczego inwestycja wytwarzania odnawialnego biogazu przeszkadza mieszkańcom wsi?

"Będzie śmierdzieć"

Nowo powstałe stowarzyszenie "Eko Raba Wyżna" zachęca mieszkańców do aktywnego oprotestowania planowanej inwestycji. Biogazownia ma powstać na terenach dawnego Państwowego Gospodarstwa Rolnego w Rabie Wyżnej, a jej budowę zainicjował prywatny przedsiębiorca - informuje nowytarg.naszemiasto.pl. Inwestor uzyskał zgodę na budowę od starostwa Nowego Targu.

Gmina odwołała się do wojewody, ale Urząd Wojewódzki w Krakowie odrzucił niedawno odwołanie urzędu. Po stronie mieszkańców stoi też wójt gminy Raba Wyżna, Andrzej Dziwisz i obiecuje walkę o zatrzymanie inwestycji. Wójt podczas protestu wspominał o nowych zasadach dotyczących lokalizowania turbin wiatrowych w odległości 700 m od zabudowań. "A biogazownia w centrum Raby może być zlokalizowana" - mówił.

Protestujący mieszkańcy oraz stowarzyszenie "Eko Raba Wyżna" zwracają uwagę na uciążliwe aspekty budowy biogazowni, w tym bliską odległość obiektu od zabudowań i szkoły (400 m). Boją się zanieczyszczeń powietrza i wód, brzydkiego zapachu, hałasu, a także plag robaków i gryzoni. "Smród, ciągłe transporty ciężarowe przez centrum wsi, plaga much...czy naprawdę chcemy by tak wyglądała nasza codzienność?" - to jedna z opinii, jaką można znaleźć na Facebooku.

Inwestor zaprzecza

Według lokalnych mediów radca prawny inwestora zaznacza, że po pierwsze inwestycja jest legalna i zgodna z prawem. Wspomina następnie o kompletnej dokumentacji oraz spełnionych wymogach dotyczących projektu.

Inwestor wyjaśnia, że z biogazowni nie będzie wydobywał się przykry zapach. To m.in. zasługa zastosowania elastycznej i gazoszczelnej kopuły, szczelnych zbiorników fermentacyjnych oraz urządzeń służących do odwodnienia i odsiarczania biologicznego. Inwestor przekonuje, że biomasa, a w tym śmierdząca gnojowica będzie pochodzić z jego własnego gospodarstwa rolnego. Przedsiębiorca chce wytwarzać w zakładzie biometan oraz nawóz.

W biogazowniach produkowany jest biogaz bedący mieszaniną gazów. Może być stosowany do produkcji energii elektrycznej, jako biopaliwo oraz źródło ciepła. Biogaz jest uznawany za źródło energii odnawialnej. Można go wytworzyć z biomasy roślinnej, odpadów zwierzęcych i komunalnych. Według Ministerstwa Rolnictwa budowa biogazowni w kraju zwiększy bezpieczeństwo energetyczne i nie wpłynie neagtywnie na stan środowiska naturalnego.

Biogazownie w PolscePolsat News
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas