Ludzkość doszła do punktu krytycznego. Co to oznacza w kwestii klimatu?
W walce o ratowanie klimatu mogą nadchodzić wielkie przełomy. Te “pozytywne punkty krytyczne” mają sprawić, że ocalenie planety stanie się o wiele łatwiejsze.
Spis treści:
Zazwyczaj gdy mówi się o zmianach klimatycznych, sformułowanie “punkt krytyczny" nie wróży niczego dobrego. To momenty, w których zmiany stają się już w zasadzie nieodwracalne. Odpalenie takich punktów może oznaczać wyschnięcie Amazonii, utratę lodowców na Grenlandii czy stopienie wiecznej zmarzliny. Ale są też pozytywne punkty krytyczne, które mogą zmienić nasz świat na lepsze.
Samonapędzające się zmiany na lepsze
Dekarbonizacja naszej gospodarki i powstrzymanie ocieplenia klimatu musi zacząć się od samonapędzających się, wykładniczych zmian, mówi w rozmowie z prowadzonym przez World Economic Formu podcaście “Radio Davos" klimatolog Tim Lenton. Profesor nauk o systemach Ziemi na brytyjskim uniwersytecie w Exeter.
Badacz uważa, że istnieją pozytywne punkty krytyczne - w szczególności wykładniczy rozwój niektórych technologii - które ludzkość mogłaby wykorzystać, aby przyspieszyć tempo przemian i wyjść z tarapatów.
Lenton nie ma wątpliwości, jak ogromne wyzwanie stanowi zatrzymanie emisji gazów cieplarnianych, zwłaszcza w obliczu potencjalnie katastrofalnych negatywnych punktów krytycznych, takich jak topnienie pokryw lodowych i topnienie wiecznej zmarzliny, które mogą nagle przyspieszyć zmiany klimatu. "Musimy co najmniej pięć razy szybciej dekarbonizować gospodarkę" mówi.
"A jedynym wiarygodnym sposobem na osiągnięcie tego obecnie jest samonapędzająca się wykładnicza zmiana, którą nazywam pozytywnymi punktami krytycznymi".
Więcej, niż marzenie
Pozytywne punkty krytyczne to coś więcej niż tylko odległe marzenie. Lenton wskazuje kilka potencjalnych pozytywnych punktów krytycznych, których osiągnięcie jest tuż, tuż.
Pierwszym z nich ma być szybka popularyzacja pojazdów elektrycznych. Ich masowa produkcja oznacza, że akumulatory stają się coraz tańsze dzięki tzw. efektowi skali. A to jest istotne nie tylko dla transportu. Sprawniejsze i tańsze akumulatory stanowią ogromną szansę dla dalszego upowszechnienia energii odnawialnej. Już dziś obserwujemy gwałtowne przyspieszenie w konstrukcji nowych magazynów energii opartych na akumulatorach - w 2023 r. na całym świecie wybudowano takie instalacje o łącznej mocy 40 gigawatów.
Dwa razy więcej, niż w roku poprzednim. Te dwa punkty krytyczne - wzrost liczby samochodów elektrycznych i wzrost ilości magazynów energii odnawialnej - napędzają się i wzmacniają nawzajem. I mogą uruchamiać kolejne procesy, na przykład upowszechnienie energii odnawialnej może przyspieszyć tempo instalowania pomp ciepła.
“Tu pojawia się pomysł czegoś, co nazywamy “punktem superdźwigni", czyli punktem, w którym można interweniować w gospodarkę nie tylko po to, aby zmienić jej choć jedną część, ale także po to, aby stworzyć zmianę, która rozprzestrzeni się do innych sektorów" mówi Lenton.
Zielony amoniak jako superdźwignia
Jedną z takich “superdźwigni" ma być, zdaniem klimatologa, produkcja zielonego amoniaku. Sam amoniak to związek, który ma kluczowe znaczenie dla produkcji nawozów, ale może być też wykorzystywany jako nośnik energii i paliwo, na przykład dla dużych statków oceanicznych.
Zazwyczaj produkowany jest z wykorzystaniem paliw kopalnych, a jego produkcja z wykorzystaniem obecnych technologii jest bardzo wysokoemisyjna. Istnieje jednak alternatywa - zielony amoniak, wytwarzany poprzez połączenie azotu z powietrza z wodorem, pozyskanym z wody za pomocą procesu zwanego elektrolizą przy pomocy energii odnawialnej. Taki amoniak jest produkowany przy niemal zerowych emisjach i może bardzo przyczynić się do “zazielenienia" gospodarki przyszłości.
“To kaskada tego, co moglibyśmy nazwać punktami krytycznymi w różnych sektorach, a wszystko zaczynało się od tego, co nazywam punktem super dźwigni mającym na celu zachęcenie do produkcji zielonego amoniaku" mówi Lenton. “Można go osiągnąć poprzez zachęcanie rządów do wprowadzenia przepisów które wymagają, by w nawozach wykorzystywanych w ich kraju wykorzystywano pewną ilość zielonego amoniaku". To miałoby dać rozpęd jego wytwórcom, którzy następnie mogą oferować amoniak jako paliwo czy magazyn energii.
Moment A-Ha
To wymaga jednak przemyślanych i skoordynowanych działań - wprowadzenia nowych przepisów, stworzenia nowych instytucji, zmiany nawyków i norm społecznych poprzez kampanie informacyjne. W niektórych miejscach takie punkty krytyczne zostały już jednak osiągnięte. W zaprezentowanym podczas COP 28 w Dubaju raporcie Lenton wskazuje choćby “Moment A-Ha", do którego doszło w Norwegii.
W kraju tym ponad 80 proc. nowych samochodów to pojazdy elektryczne. To zasługa przemyślanej polityki rządu, która została wprowadzona dzięki upartej kampanii prowadzonej przez najsłynniejszych norweskich muzyków.
Pod koniec lat 80. wokalista a-ha Morten Harket i klawiszowiec "Mags" Furuholmen połączyli siły z profesorem architektury Haraldem Røstvikiem i ekologiem Fredericem Hauge i razem zaczęli siać nasiona norweskiej rewolucji transportowej.
Muzycy importowali do Norwegii Fiata Pandę przerobionego na napęd elektryczny (zasięg: 46 kilometrów) i jeździli nim po całej Norwegii, prowadząc kampanię na rzecz zniesienia podatków importowych, rejestracyjnych i innych opłat od elektryków. Przez wiele lat norweski rząd pozostawał niewzruszony. W odpowiedzi a-ha odmówili płacenia opłat drogowych i mandatów za parkowanie. Samochód został skonfiskowany i zlicytowany. Kupił go sympatyk zespołu, który natychmiast go oddał muzykom. Cała akcja powtarzała się aż do 1997 r., ku uciesze mediów.
W 1997 r. pojazdy elektryczne zostały zwolnione z opłat drogowych w Norwegii. Do 2009 r. wszystkie żądania działaczy zostały spełnione i rząd zaczął intensywnie inwestować w publiczną infrastrukturę ładowania pojazdów elektrycznych. Wszystkie warunki umożliwiające osiągnięcie pozytywnego punktu krytycznego zostały spełnione i od 2011 r. norweski rynek samochodów elektrycznych zaczął bardzo szybko rosnąć.
“Aby ograniczyć globalne ocieplenie do możliwie najbliższego +1,5°C, potrzebujemy szybkich, wykładniczych zmian" podkreśla Lenton. “Cały świat musi powtórzyć szybki przewrót rynku pojazdów elektrycznych w Norwegii we wszystkich sektorach i domenach społeczeństwa"