Volvo udowadnia, że prawdziwa ekologia, to nie tylko elektryczny napęd
Materiał promocyjny
Samochody elektryczne przestały być już rzadko spotykaną ciekawostką i zaczynają stanowić coraz bardziej zauważalny element naszych dróg. Ich wpływ na jakość powietrza jest dobrze znany, ale znacznie mniej mówi się o tym, że ekologia to nie tylko źródło napędu samochodu. Doskonale rozumie to Volvo, które projektując swoje nowe modele EX90 oraz EX30, podeszło do problemu w sposób znacznie bardziej kompleksowy.
Każdy samochód elektryczny to poprawa jakości powietrza
Ekologiczność samochodu elektrycznego jest czymś, co doskonale widać już na pierwszy rzut oka. Ponieważ pojazd taki niczego nie spala, aby móc się poruszać, nie posiada więc rury wydechowej i nie emituje żadnych szkodliwych substancji. To szczególnie istotne w miastach, gdzie występuje duże natężenie ruchu, a samochody często stoją w miejscu - na czerwonym świetle lub w korkach, bezproduktywnie emitując spaliny.
Samochód elektryczny ma jednak wpływ na czystość powietrza wszędzie, gdzie się pojawi. Warto pamiętać, że spaliny to nie tylko dwutlenek węgla, o którym mówi się najczęściej w odniesieniu do wpływu transportu na środowisko. To również cząstki stałe znane też jako pyły PM10 oraz PM2,5, powiązanych z chorobami płuc oraz serca. Nie można zapominać też o tlenkach azotu, które obniżają odporność, powodują zaburzenia w oddychaniu i są powodem chorób alergicznych.
Łatwo jednak zbagatelizować wpływ aut elektrycznych na czystość powietrza w Polsce, biorąc pod uwagę, że w naszym kraju nadal pojazdów takich jest stosunkowo niewiele. Według licznika elektromobilności Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych, na koniec czerwca zarejestrowano w Polsce 40 780 samochodów na prąd. Czy taka liczba może zrobić różnicę?
Okazuje się, że tak - nawet niewielki udział elektryków ma pozytywny wpływ na czystość powietrza i jakość życia mieszkańców. Potwierdzają to badania z Kalifornii, gdzie od 2013 do 2019 roku liczba samochodów elektrycznych wzrosła z 1,4 do 14,7 na 1000 mieszkańców. Zmiana zauważalna, ale nadal procentowo elektryki stanowią ledwie zauważalny margines. W bogatszych regionach Kalifornii liczba aut na prąd wzrosła do 2 procent, a jednocześnie zanotowano spadek zgłoszeń przypadków astmy o 3,2 procent. Jak przyznają autorzy badania z ScienceDirect, pozytywny wpływ elektryków na zdrowie mieszkańców został potwierdzony kilkoma niezależnymi analizami.
Samochody elektryczne chronią przed zanieczyszczeniem nie tylko spalinami
Można więc śmiało powiedzieć, że każdy kolejny właściciel elektryka, dokłada swoją cegiełkę do poprawy jakości powietrza oraz jakości życia okolicznych mieszkańców. Warto wziąć też pod uwagę nie tylko zanieczyszczenie powietrza, ale także zanieczyszczenie hałasem.
Jak podaje Europejska Agencja Środowiska w swoim sprawozdaniu "Hałas w środowisku w Europie - 2020", nadmierny hałas przyczynia się do 48 tys. chorób niedokrwiennych serca, 12 tys. przedwczesnych zgonów oraz 22 mln przypadków przewlekłej drażliwości i 6,5 mln przewlekłych zakłóceń snu. Tymczasem samochody elektryczne poruszają się niemal bezgłośnie, pomagając rozwiązać ten poważny problem.
Volvo bierze kwestię ochrony środowiska bardzo poważnie
Zgodnie z wymogami Unii Europejskiej w 2035 roku wejdzie zakaz sprzedaży nowych samochodów spalinowych na terenie wspólnoty. Volvo uważa, że jest to właściwy kierunek, ale zmiany wprowadzane są zbyt wolno. Dlatego też szwedzki producent chce oferować wyłącznie elektryki już od 2030 roku, a w 2040 roku zamierza zostać firmą całkowicie neutralną klimatycznie. To o 10 lat wcześniej, niż zwykle deklarują producenci.
Jak Volvo zamierza to osiągnąć? Przejście na elektromobilność nie jest procesem, który można przeprowadzić w rok czy dwa lata. Szwedzki producent już od kilku lat ma w swojej ofercie dwa elektryki - XC40 Recharge oraz C40, a teraz zaprezentował dwa zupełnie nowe modele.
Volvo EX90 to elektryczny SUV dla całej rodziny
Volvo EX90 to nowy flagowy SUV marki, mierzący ponad 5 metrów długości i mogący pomieścić siedmiu podróżnych wraz z bagażami. Takie samochody zwykle kojarzone są z silnikami Diesla, zapewniającymi akceptowalne spalanie i wysoki moment obrotowy, pozwalający na dynamiczną jazdę nawet obciążonym autem i zapewniający duże możliwości ciągnięcia przyczep.
EX90 udowadnia, że jeszcze lepiej do takiego samochodu pasuje właśnie napęd elektryczny. Już bazowa odmiana ma dwa silniki, każdy napędzający jedną oś, dzięki czemu kierowca ma do dyspozycji napęd na cztery koła. Łączna moc to 408 KM i aż 770 Nm - takie parametry z łatwością przebijają nie tylko diesle, ale i niejeden sportowy samochód. Alternatywnie można zdecydować się na odmianę wzmocnioną do 517 KM i 910 Nm - EX90 to zatem prawdziwy mocarz.
Widać to zresztą w jego osiągach. Samochód przyspiesza do 100 km/h w 4,9 s i może ciągnąc przyczepę ważącą nawet 2200 kg. Niestraszne mu są także dalsze podróże, często przedstawiane jako zmora właścicieli elektryków. Zasięg na jednym ładowaniu to niemal 600 km, a korzystając z szybkiej ładowarki, można uzupełnić energię do 80 procent w zaledwie pół godziny. W zależności od modelu auto zużywa (według procedury WLTP) od 20,9 kWh/100 km do 21,1 kWh/100 km w cyklu mieszanym, a emisja CO2 wynosi 0 g/km.
Warto przy tym podkreślić, że zamiana spalinowego SUV-a na EX90 jest ekologicznym wyborem nie tylko ze względu na brak emisji spalin oraz hałasu. 15 procent stali oraz 25 procent aluminium użytego do produkcji tego modelu pochodzi z recyklingu. Co więcej, aż 48 kg tworzyw sztucznych również pochodzi z odzysku. We wnętrzu z kolei nie znajdziemy skóry, lecz pikowaną tapicerkę na bazie surowców pochodzenia biologicznego lub tapicerkę wełnianą.
Volvo EX30 to idealny SUV do miasta i nie tylko
Właśnie takim kompleksowym podejściem do ekologii wyróżniają się nowe modele Volvo. Wszak wpływ samochodu na środowisko nie kończy się tylko na braku spalin z rury wydechowej, a szwedzki producent o wiele szerzej zakrawa swoje proekologiczne działania. Doskonałym tego przykładem jest EX30, czyli dla odmiany najmniejszy SUV Volvo.
We wnętrzu natomiast zrezygnowano ze skór zwierzęcych na rzecz materiałów tekstylnych.
W przypadku tego modelu szwedzki producent zaprezentował jeszcze inny, ciekawy sposób, uczynienie go tym bardziej ekologicznym. Ponieważ powstał on na nowej platformie przeznaczonej wyłącznie do aut elektrycznych, możliwe było skrócenie nadwozia, przy jednoczesnym zachowaniu dużego rozstawu osi. To wraz z kompaktowymi rozmiarami elektrycznego napędu sprawia, że chociaż jest to najmniejsze Volvo od lat, zachowało przestronne wnętrze. Niewielkie rozmiary sprawiły zaś, że podczas produkcji EX30 emitowanych jest jedynie 18 ton CO2, a pokonanie nim 200 tys. km spowoduje emisję kolejnych 12 ton CO2. Dzięki temu SUV ten jest najbardziej ekologicznym samochodem w historii marki.
Volvo EX30 dostępne jest w odmianie jednosilnikowej o mocy 272 KM lub dwusilnikowej, generującej 428 KM. Wartości te robią wrażenie w miejskim SUV-ie, ale jeszcze większe robią jego osiągi. Mocniejsza odmiana przyspiesza do 100 km/h w zaledwie 3,6 s, co stawia ją w jednej lidze z egzotycznymi supersamochodami.
Jeśli ktoś uważa, że elektryki są nudne, niezwykłe osiągi EX30 sprawią, że zmieni on zdanie. Auto może przy tym przejechać do 480 km na jednym ładowaniu, co czyni z niego SUV-a, który sprawdzi się nie tylko w mieście, ale i poza nim. Naładowanie baterii do 80 procent przy użyciu szybkiej ładowarki trwa jedynie 26 minut. Mamy więc do czynienia z prawdziwą elektromobilnością bez kompromisów.
Materiał promocyjny