Rowerowa przejażdżka, która zmieniła przyszłość

Można się pieklić na jakość ścieżek rowerowych albo na to, że ciągle jest ich za mało. Można nawet nie przepadać za wysiłkiem związanym z jazdą na rowerze. Twarde fakty są jednak takie, że rowery to przyszłość transportu.

article cover
123RF/PICSEL

Na pierwszy rzut oka wygląda to jak hollywoodzki trik. Zwykły, srebrny rower stoi stabilnie na dwóch kołach, przesuwa się raz do przodu, raz do tyłu, wreszcie rusza przed siebie, omijając przeszkody. Bez człowieka w siodełku. 

Samoprowadzący się rower to projekt młodego chińskiego inżyniera. Zhi Hui Jun wykorzystał zestaw czujników podobnych do tych, z jakich korzystają autonomiczne samochody. Dodał też żyroskopy stale monitorujące pozycję roweru. Dzięki temu kiedy zaczyna się on przechylać zamontowane pod siodełkiem w poprzek ramy masywne koło zamachowe obraca się, zapobiegając wywrotce. Komputer pokładowy potrafi wykonać dziesiątki takich korygujących ruchów na sekundę.

YouTube

Zhi Hui Jun jest przekonany, że taki inteligentny, autonomiczny rower może pozwolić przesiąść się na dwa kółka milionom ludzi, którzy dziś nie mogą z różnych powodów korzystać z tego środka transportu. Co więcej, wyposażony w kamery i laserowe czujniki pojazd będzie w stanie sam unikać niebezpiecznych sytuacji na drodze, dzięki czemu poruszanie się nim po miejskiej dżungli będzie szybsze i o wiele bezpieczniejsze.

Jednak to całkiem zwyczajne rowery, bez żyroskopów czy komputerów, mogą się stać prawdziwym środkiem transportu przyszłości. Ubiegłoroczny raport firmy doradczej Deloitte stwierdza, że do 2022 r. liczba ludzi, którzy będą dojeżdżać do pracy na rowerze, ma się na całym świecie podwoić, co z kolei ma mieć ogromny, pozytywny wpływ na jakość powietrza i zdrowie publiczne w błyskawicznie rosnących metropoliach.

Zrównoważony rozwój rowerowy

Podobnego zdania jest... ONZ. Organizacja ogłosiła, że upowszechnienie i aktywna promocja jazdy na rowerze jest kluczowa dla spełnienia 11 z 17 Celów Zrównoważonego Rozwoju, których osiągnięcie do 2030 r. ma być jednym z najważniejszych priorytetów organizacji.  I tak - według ONZ - rowery mogą przyczynić się do zwalczania ubóstwa, bo stanowią najlepsze narzędzie umożliwiające najuboższym dostęp do edukacji czy miejsc pracy. Dzięki rowerom dzieci mogą dojeżdżać do odległych nawet o kilka kilometrów szkół, a dorośli zarabiać z dala od miejsca zamieszkania bez konieczności wydawania pieniędzy na paliwo czy komunikację publiczną. Rowery odgrywają też, według ONZ, istotną rolę w zwalczaniu głodu, bo pozwalają drobnym rolnikom przewozić swoje plony, a kupującym pozwalają docierać do targowisk czy rynków.

Świat jeździ na rowerach

Szacunki mówią, że na świecie jest miliard rowerów.

Składowisko miejskich rowerów w Shenyang w Chinach. STRAFP
Mali Irakijczycy na rowerach w Szeichan około 50 km od Mosulu.SAFIN HAMEDAFP
Prezydent USA Joe Biden i pierwsza dama Jill Biden na wycieczce rowerowej w Cape Henlopen State Park w Delaware.JIM WATSONAFP
Portret Fidela Castro w Hawanie na Kubie.YAMIL LAGEAFP
Grecy w Salonikach podczas rajdu promującego jazdę na rowerze i ochronę środowiska. SAKIS MITROLIDISAFP
Rajd rowerów napędzanych słońcem w Lyonie we Francji. JEFF PACHOUDAFP
Protest przeciwko rosnącym cenom paliw w Amritsar w Indiach.NARINDER NANUAFP
Palestyńczycy w obozie dla uchodźców pod Hebronem na okupowanym Zachodnim Brzegu.HAZEM BADERAFP
Pomnik bohaterów Drugiej wojny światowej 40 km do Moskwy AFP

Ważny jest też wpływ rowerów na zdrowie publiczne, zarówno poprzez ograniczanie zanieczyszczeń powietrza, jak i przez promowanie aktywności fizycznej. To nie koniec, bo ONZ wskazuje też, że rowery są istotnym czynnikiem wpływającym na równouprawnienie płci. "Jazda na rowerze zapewnia kobietom i dziewczętom dostęp do wody, szkół, rynków i miejsc pracy, które w inny sposób są dla nich niedostępne. Bezpieczna infrastruktura rowerowa wspiera równość płci, ponieważ zwiększa liczbę kobiet i dziewcząt korzystających z jazdy na rowerze" - stwierdza organizacja.

Rowery, czyli więcej miejsc pracy

"Rowery dają wolność, dają radość, dobrze służą naszemu fizycznemu i psychicznemu zdrowiu oraz naszej jedynej planecie" - pisał z okazji przypadającego 3 czerwca Międzynarodowego Dnia Roweru Sekretarz Generalny ONZ Antonio Guterres dodając: "Nawet przed pandemią, rowery stanowiły kluczowy środek transportu. Kryzys zmienił nasze potrzeby i zachowania w zakresie transportu i przekonał wiele miast do przemyślenia na nowo swoich systemów transportowych tak, by rowery odgrywały kluczową rolę w budowaniu ekonomicznej, czystej alternatywy. Musi temu towarzyszyć wysiłek na rzecz poprawy bezpieczeństwa drogowego i integracji rowerów w planowanie i projektowanie zrównoważonego transportu. Inwestycje w infrastrukturę miejską, w tym wydzielone ścieżki rowerowe, mogą promować bezpieczeństwo i przeciwstawiać się hegemonii samochodów".

Budowa nowej infrastruktury rowerowej i promowanie przez państwa oraz lokalne władze transportu drogowego ma też przyczynić się do promowania czystych źródeł energii, dobrych miejsc pracy i wzrostu gospodarczego, innowacyjności w przemyśle i infrastrukturze, tworzenia zrównoważonych miast i wspólnot lokalnych, odpowiedzialnej konsumpcji czy tworzenia partnerstw między władzami a organizacjami społecznymi. 

ONZ wskazuje przy tym, że inwestycja w transport rowerowy to po prostu świetny interes. Z analiz organizacji wynika, że sektor rowerowy tworzy więcej miejsc pracy przy takim samym obrocie niż jakikolwiek inny sektor transportu. Na przykład produkcja rowerów na milion euro obrotu tworzy 4,89 pełnoetatowych miejsc pracy. To więcej niż w przemyśle lotniczym czy kosmicznym (3,9 miejsc pracy) i trzy razy więcej niż przemyśle samochodowym (1,63). Wszystko to przekłada się na tworzenie bogatszych, bezpieczniejszych i zdrowszych warunków życia na świecie.

Ile "paliwa" potrzebuje rower?

Upowszechnianie się rowerów jest oczywiście także szansą na walkę ze zmianami klimatycznymi. Dziś transport jest jednym z najważniejszych czynników wpływających na tempo, w jakim postępuje katastrofa klimatyczna. Ale, w przeciwieństwie do innych branż, takich jak energetyka, "zazielenienie" transportu idzie bardzo opornie. W Unii Europejskiej dziś transport powoduje emisje CO2 o 28 proc. wyższe, niż w 1990 r., mimo że w tym samym okresie ogólne emisje gazów cieplarnianych wspólnoty spadły o ponad jedną czwartą.

Rowery dają szansę na odwrócenie tego trendu. Europejska Federacja Rowerowa (ECF) wylicza, że wyprodukowanie przeciętnego, holenderskiego roweru miejskiego wiąże się z emisją 96 kg dwutlenku węgla. Taki rower średnio pokonuje 19,2 tys. Km. Daje to 5 g CO2 na kilometr (nie licząc emisji potrzebnych do wyprodukowania "paliwa", czyli nakarmienia rowerzysty). Wielokrotnie mniej, niż nawet najczystszy samochód elektryczny. A rowery elektryczne, dzięki temu, że wymagają od jadącego mniejszego wysiłku a, co za tym idzie, zużycia mniejszej liczby kalorii, są jeszcze czystsze od tradycyjnych. ECF twierdzi, że dwukołowe środki transportu mają być wręcz przyjaźniejsze dla środowiska, niż chodzenie na piechotę, bo pozwalają o wiele efektywniej, szybciej i mniejszym wysiłkiem pokonywać znaczne odległości.

Jako przykład do naśladowania ECF wskazuje Danię. Kraj ten posiada sieć dróg rowerowych o łącznej długości 12 tys. km. W samej Kopenhadze każdego dnia do pracy czy szkoły na rowerze dojeżdża aż 62 proc. mieszkańców miasta - tylko w tym jednym mieście jest więc tylu miejskich rowerzystów, co w całych Stanach Zjednoczonych. Według statystyk, mieszkańcy duńskiej stolicy łącznie każdego dnia pokonują na rowerach 1,2 mln km. 

Z wyliczeń ECF wynika, że gdyby podobne podejście do transportu przyjęli wszyscy Europejczycy, rocznie emisje gazów cieplarnianych płynące z europejskiego transportu spadłyby o nawet 142 mln ton. To 26 proc. redukcji koniecznej do osiągnięcia w 2050 r. neutralności emisyjnej wspólnoty. Jednocześnie roweryzacja przyczyniłaby się do bezpieczeństwa energetycznego kontynentu, bo pozwoliłaby zredukować import ropy naftowej do Europy o 9 proc. 

Elektryczna przyszłość rowerów

Zdaniem holenderskich badaczy, szczególną rolę do spełnienia mają tutaj rowery elektryczne. Ich właściciele pokonują tygodniowo średnio o 22 proc. dłuższe dystanse, niż użytkownicy rowerów napędzanych siłą mięśni. 

Agencja FORUM

W przypadku osób dojeżdżających na rowerach do pracy, ten dystans jest dłuższy aż o 75 proc. przede wszystkim dlatego, że aż 51 proc. właścicieli rowerów elektrycznych po zakupie pojazdu zaczęło częściej korzystać z tego środka transportu. Użytkownicy rowerów elektrycznych są skłonni pokonywać o wiele większe dystanse: średnia pokonywana w drodze do pracy odległość to w ich przypadku 9,6 km. Dla rowerzystów jeżdżących bez elektrycznego wspomagania 6,3 km. 

Kiedy 12 czerwca 1817 r. niemiecki arystokrata Karl von Drais wybrał się na pierwszą wycieczkę wokół Mannheim na swojej "laufmaschine", czyli "maszynie do biegania" zapewne nie spodziewał się, że pojazdy wzorowane na jego wynalazku staną się kluczowe dla ratowania całej planety i jej mieszkańców. A tamta przebieżka wokół miasta zmieni przyszłość.

A Ty, masz już korbę na rower? Napisz do nas na zielona@interia.pl

Podobał ci się ten materiał? Jeszcze więce w ramach akcji "Korba na rower:

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas