Polska bez wielkich pieniędzy z UE na rowery elektryczne. Co z dopłatami?

Program "Mój rower elektryczny", który miał mieć budżet 300 mln zł, póki co nie otrzyma pieniędzy z unijnego funduszu modernizacyjnego. Co dalej z dofinansowaniem elektrycznych jednośladów? Dopłaty spotkały się z dużym zainteresowaniem potencjalnych klientów, ale nie zabrakło też kontrowersji.

Dofinansowanie do rowerów elektrycznych w Polsce stanęło pod znakiem zapytania
Dofinansowanie do rowerów elektrycznych w Polsce stanęło pod znakiem zapytania123RF/PICSEL

Według niedawnych zapowiedzi Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska, w Polsce miał wystartować program dofinansowania rowerów elektrycznych. Przewidywano dopłaty w wysokości od 5 do 9 tys. zł w zależności od typu pojazdu.

Mój rower elektryczny bez pieniędzy z UE

Rzeczniczka NFOŚiGW Magdalena Skłodowska poinformowała jednak, że projekt programu "Mój rower elektryczny" spotkał się z "licznymi uwagami" ze strony partnerów społecznych oraz Europejskiego Banku Inwestycyjnego. A to właśnie EBI decyduje, na co zostaną wydane pieniądze z unijnego funduszu modernizacyjnego, który miał zasilić program dopłat do rowerów.

Dlaczego propozycja Polski została odrzucona? Jak czytamy w serwisie "Polityka", według polskich urzędników ich propozycja była "merytoryczna i konkretna". EBI miało jednak inne zdanie. Bank stwierdził, że zabrakło konkretnych danych, np. o ile zmaleje emisja CO2 po wprowadzeniu programu.

"Polityka" porusza także jeszcze jedną ważną kwestię, jaką jest wpływ "Mojego roweru elektrycznego" na branżę handlu jednośladami. A ta jest rozwojem sytuacji zdruzgotana.

Huczne zapowiedzi Funduszu sprawiły, że sprzedaż "elektryków" spadła, i to w samym środku sezonu (najwięcej rowerów sprzedaje się wiosną i latem). Potencjalni klienci wstrzymali się z zakupem, licząc na wsparcie finansowe. Ale się nie doczekali. A sprzedawcy zostali z pełnymi magazynami i słabymi wynikami.

Zapowiedź dofinansowania do rowerów elektrycznych mocno uderzyła w polskie sklepy rowerowe. Potencjalni klienci odpłynęli w środku sezonu, bo woleli poczekać na dopłaty123RF/PICSEL

NFOŚiGW szuka pieniędzy na rowery elektryczne

NFOŚiGW nie składa jednak broni. Magdalena Sokołowska przekazała w rozmowie z PAP, że prace nad programem będą kontynuowane, a Fundusz szuka "optymalnego" źródła pieniędzy na dopłaty do rowerów elektrycznych.

Pierwsze zapowiedzi programu "Mój rower elektryczny" pojawiły się w lipcu tego roku. Zakładano, że będzie miał on budżet w wysokości aż 300 mln zł, a środki będą pochodzić z funduszu modernizacyjnego UE. Zgodę na to musi jednak najpierw wydać Europejski Bank Inwestycyjny.

Tymczasem w Polsce w sprawie dofinansowania rowerów elektrycznych odbyły się już nawet konsultacje społeczne. Zgłoszono podczas nich aż 500 uwag. Między innymi w związku z tym NFOŚiGW zapowiedział, że dopłaty wystartują najwcześniej w 2025 r.

Projekt programu "Mój rower elektryczny" zakłada, że pieniądze będzie można dostać wyłącznie na nowe rowery elektryczne lub wózki rowerowe. Dofinansowanie będą mogli dostać zarówno zwykli obywatele, jak i samorządy oraz przedsiębiorcy, np. firmy kurierskie, które coraz częściej wykorzystują rowery typu cargo.

NFOŚiGW planowało dopłaty w wysokości maksymalnie 5 lub 9 tys. zł w zależności od typu kupionego roweru. Niższe dofinansowanie dotyczy standardowych rowerów elektrycznych, a wyższe - rowerów typu cargo. Dopłata nie będzie mogła wynosić więcej niż 50 proc. wartości pojazdu.

Program spotkał się z uwagami nie tylko EBI, ale także lokalnych ekspertów. Ci wytykali pomysłodawcom przede wszystkim to, że dofinansowanie obejmie tylko rowery elektryczne, a nie tradycyjne. Mimo dużego zainteresowania, problemem może okazać się także konieczność wyłożenia dużej kwoty na zakup pojazdu (dopłata ma być realizowana w postaci zwrotu części poniesionych kosztów) - wskazywano.

Będą pieniądze na rowery elektryczne. A co ze zwykłymi jednośladami?Polsat NewsPolsat News
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas