Śmieci zmieszane. Co powinno do nich trafić, a czego nie wrzucać do czarnego worka?

Co roku na polskie wysypiska trafia 1,5 mln ton materiałów nadających się do recyklingu. Powód? Wciąż mamy problem z segregowaniem śmieci, a najwięcej trudności sprawiają nam te, które powinny trafić do czarnego worka, czyli do tak zwanych śmieci zmieszanych.

Najwięcej problemów sprawiają nam śmieci zmieszane, czyli te, które powinny trafiać do czarnego worka
Najwięcej problemów sprawiają nam śmieci zmieszane, czyli te, które powinny trafiać do czarnego workaMateusz GrochockiEast News

Produkujemy prawdziwe morze śmieci. Według ubiegłorocznych badań firmy DS Smith, statystyczny Polak wyrzuca co roku 286 plastikowych butelek, 112 kubków do kawy, 169 paczek po chipsach, 378 opakowań po batonikach, 209 puszek po napojach i 297 kartonów czy papierowych paczek. I nie byłoby w tym nic szczególnie gorszącego - mieszkańcy zachodniej Europy generują nawet dwukrotnie więcej śmieci - gdyby nie to, że w dalszym ciągu większość z tych odpadów nie jest poddawana recyklingowi, tylko ląduje na wysypiskach czy w spalarniach.

Problemem jest zarówno zła organizacja całego polskiego systemu zarządzania odpadami, jak i my samy. Bo po prostu nie potrafimy prawidłowo segregować odpadów. 

69 proc. Polaków twierdzi, że nie jest dla nich jasne, co może być poddawane recyklingowi, a co nie. Skutkiem tego ponad 34 proc. surowców wtórnych ląduje w odpadach zmieszanych. Badacze szacują, że ta niewiedza czy lenistwo może kosztować polską gospodarkę 99 mln euro rocznie. Tymczasem wrocławscy badacze wyliczyli, że w przeciętnym czarnym worku aż 79,8 proc. zawartości to odpadki nadające się do ponownego przetworzenia. 

Życzeniowe i ostrożne segregowanie śmieci

Jednym z powodów, dla których aż tak często wyrzucamy do odpadów zmieszanych przedmioty nadające się do recyklingu, jest to, że większość Polaków jest, jak to nazywają badacze, "ostrożnymi segregującymi". 59 proc. Polaków, mając wątpliwość czy dane opakowanie może być poddane recyklingowi, czy nie, wyrzuca je do odpadów zmieszanych.

Z drugiej strony, 21 proc. z nas to tak zwani "życzeniowi segregujący", którzy w takiej samej sytuacji wyrzucają opakowania do kosza na odpady segregowane, licząc na to, że budzący wątpliwości śmieć akurat tam powinien się znaleźć.

Część z niewłaściwie "zaadresowanych" śmieci można odzyskać, bo odpady zmieszane przechodzą przez sortownie wyłapujące wyrzucone przez pomyłkę, a cenne materiały nadające się do przetworzenia. To jednak nie jest bardzo efektywny proces. Zwłaszcza że wiele odpadków, które mogłoby zostać przetworzonych, ulega w worku na śmieci bądź na hałdzie w sortowni zabrudzeniu uniemożliwiającemu przetworzenie. 

Na nasze wysypiska trafia 1,5 mln ton śmieci, które mogłyby być poddane recyklingowipixabay.com

Co powinno trafiać do odpadów zmieszanych?

W największym uproszczeniu, do śmieci zmieszanych powinno trafiać tylko to, co nie może znaleźć się w pojemnikach na plastik, metal, szkło, papier czy bioodpady. Oczywiście diabeł tkwi w szczegółach. 

Pierwszą grupą przedmiotów, które z założenia trafiają do czarnego worka, są przedmioty mocno zabrudzone, bo jeśli nawet są one zbudowane z materiałów nadających się do recyklingu, to nie ma możliwości wykorzystania na przykład bardzo zatłuszczonego pudełka po pizzy czy tubki z zaschniętymi pozostałościami kleju. 

Takie przedmioty z założenia trafiają do spalarni, bez względu na to, do jakiego worka je wrzucimy. To samo dotyczy bardzo zniszczonych ubrań czy bielizny, a także na przykład opatrunków czy plastrów. 

Drugą grupą, która powinna trafić do śmieci zmieszanych są przedmioty składające się z kilku różnych materiałów. Zwykle zbudowane tak, że niezwykle trudno byłoby oddzielić je od siebie. One również nie nadają się do ponownego przetworzenia. Dotyczy to zarówno przedmiotów złożonych, jak dziecięce zabawki, jak i pozornie prostych, na przykład sklepowe torebki na pieczywo z papieru z foliowym "okienkiem". W miarę możliwości możemy je podzielić i umieścić każdą cześć we właściwym pojemniku. Wówczas mają szansę na recykling.

Trzecią grupą odpadów, które powinny trafiać do pojemnika "zmieszane" są te, które z założenia nie nadają się do ponownego wykorzystania. Chodzi tu i o prosty "brud", na przykład zawartość worka z odkurzacza czy psią sierść, jak i o rzeczy takie, jak resztki pokarmów pochodzenia zwierzęcego (do bioodpadów trafiają tylko pozostałości pokarmów roślinnych oraz skorupki po jajkach), olej po smażeniu, brudne papierowe ręczniki czy niedopałki papierosów. 

Czego nie wrzucać do czarnego worka na śmieci?

Co ważne, przetworzeniu nie podlegają także przedmioty, które na pierwszy rzut oka powinny trafiać do recyklingu: nie przetwarza się ponownie na przykład szkła ze szklanek, kieliszków czy luster, ani ceramiki. Stłuczone talerze też lądują w czarnym worku. Powinny znaleźć się tam także papierowe paragony, kubeczki i słomki. 

Nie oznacza to jednak, że czarny worek pomieści wszystko. W żadnym wypadku nie powinny trafiać do niego na przykład odpady niebezpieczne (a do tych zaliczają się strzykawki, leki, nieopróżnione opakowania po sprayu czy energooszczędne żarówki), elektroodpady, opony samochodowe, odpady budowlane czy opakowania po preparatach ochrony roślin. Te powinny trafiać do wyznaczonych punktów. Na przykład leki oddajemy do apteki, a baterie powinny w zasadzie być przyjmowane wszędzie tam, gdzie się je sprzedaje. 

PUSTE
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas