​Siarka: W energetyce wykorzystujemy drewno z Białorusi, a nie z polskich lasów

W naszej energetyce nie wykorzystujemy drewna z polskich lasów. To głównie drewno z Białorusi - zapewniał wiceminister klimatu i środowiska Edward Siarka podczas posiedzenia senackiej komisji nadzwyczajnej ds. klimatu. Dyskutowano na temat sytuacji w Lasach Państwowych.

article cover
123RF/PICSEL

W trakcie dyskusji senatorowie wyrażali zaniepokojenie, że w Polsce drewno cały czas jest stosowane dla celów energetycznych w dużych zakładach. Zwracali uwagę, że do energetyki trafia ok. 2 mln m sześc. drewna. Wiceminister Siarka przekonywał, że o ile krajowy surowiec już trafia do energetyki, to są odpady poprodukcyjne. 

W trakcie dyskusji senatorowie pytali o rosnące pozyskanie drewna w polskich lasach. Było to konsekwencją m.in. przedstawionego przez Pracownię na rzecz Wszystkich Istot raportu na temat gospodarki drzewnej. Wynika z niego, że Lasy Państwowe dokonywały zrębu na terenach, na których nie zatwierdzono Planu Urządzenia Lasu, a Lasy Państwowe pozyskały w ten sposób ponad 2 mln m sześc. drewna. Dotąd spory między leśnikami a lokalnymi społecznościami bądź organizacjami pozarządowymi Lasy wyjaśniały wypełnieniem obowiązującego PUL. Teraz, według Pracowni, lasy są wycinane bez Planu. Co więcej, wycinanego drewna ma być dwa razy więcej, a w efekcie stan siedlisk leśnych Natura 2000 w prawie połowie ma być niewłaściwy. - Dopuszczalne jest pozyskiwanie drzew poza PULem, jednak tylko w nadzwyczajnych przypadkach, na przykład zapewnienia bezpieczeństwa publicznego. Jednak w nadleśnictwach wycinka bez planów prowadzona jest regularnie, przez wiele miesięcy - tłumaczy nam wówczas Augustyn Mikos, koordynator kampanii leśnych ze Stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot. Więcej o raporcie pisaliśmy tutaj.

Wiceminister Siarka, odpowiadając również na raport poinformował, że pozyskanie drewna w ostatnich latach kształtuje się na poziomie 38-40 mln m sześc. więc nie można mówić o zwiększeniu cięć. Zarówno przedstawiciel MKiŚ jak i zastępca szefa LP dyrektor Jan Tabor, odnosząc się do kwestii zaskarżania PUL-i zwracali uwagę, że nad ich prawidłowością czuwają RDOŚ, natomiast istnieje możliwość ich skarżenia do sądu, co organizacje ekologiczne czynią. Siarka zwrócił uwagę, że doprowadzenie do sytuacji, że PUL można byłoby zaskarżyć na każdym etapie doprowadziłoby do katastrofy. Jego zdaniem taka sytuacja wytworzyła się obecnie w Puszczy Białowieskiej, która - zdaniem Siarki - odbudowywać się teraz będzie przez 200, a nie 10 lat, gdyby pozwolić leśnikom prowadzić ich prace. Dodał, że z powodu zagrożenia wszystkie trzy puszczańskie nadleśnictwa wprowadziły zakaz wejścia do lasu.

Tabor, odnosząc się do ochrony zwrócił uwagę, że polskie lasy, które w większości są iglaste, są coraz mniej odporne na zmiany klimatyczne. Przyznał, że leśnicy będą musieli przyspieszyć z wymianę gatunkową drzew, tak aby było więcej tych liściastych. Dodał, że przez ostatnie lata w przestrzeni publicznej rozpowszechniane są nieprawdziwe informacje o jakoby rabunkowej gospodarce LP. Zwrócił uwagę, że jest to silna kampania, przed którą leśnicy nie mają za bardzo jak się bronić, gdyż np. nie są w stanie prowadzić podobnych kontrkampanii z udziałem mass mediów.

Zastępca Dyrektora Generalnego ds. ekonomicznych Krzysztof Janeczko przekazał na komisji, że na koniec 2020 roku Lasy Państwowe gospodarowały na ponad 7,609 mln ha, a ich zasobność wyniosła ponad 2 mld m sześc. drewna. Ogółem zasobność wszystkich lasów w Polsce wynosi ok. 2,5 mld m sześc.

Janeczko dodał, że roczne pozyskanie drewna wynosi ok. 40 mln m sześc. drewna. Podobne pozyskanie jest planowane również w 2021 roku. Dyrektor zapewnił jednocześnie, że rocznie leśnicy pozyskują od 65 do 70 proc. rocznego przyrostu, co powoduje, że zasobność polskich lasów cały czas rośnie. Janeczko przypomniał, że przychody Lasów Państwowych w 2020 roku wyniosły ponad 8,6 mld zł. Przez pandemię pozyskano także o ok. 1,9 mln m sześc. mniej drewna niż planowano. Rok temu koszty przedsiębiorstwa wyniosły 8 mld 95 mln zł; zysk brutto wyniósł 515 mln zł, a netto - 487,5 mln zł. 

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas