Opozycja chce odrzucenia projektu nowelizacji ustawy o lasach autorstwa PiS
Zdaniem posłanek pracujących w parlamentarnym zespole ds. ochrony Puszczy Białowieskiej, projekt PiS to "zamach na polskie lasy".
Posłanki podczas konferencji prasowej w Sejmie wyraziły nadzieję, że projekt nie wróci do Sejmu, po tym jak został on we wtorek wycofany z obrad połączonych sejmowych komisji środowiska oraz gospodarki.
Projekt, który przygotowali posłowie PiS, zmierza do rozszerzenia możliwości zamiany lasów, gruntów i innych nieruchomości Skarbu Państwa. Obecne przepisy dopuszczają dokonywanie zamiany wyłącznie w przypadkach podyktowanych potrzebami i celami gospodarki leśnej. Wczoraj miało odbyć się pierwsze czytanie nowelizacji, jednak w ostatniej chwili wnioskodawcy wycofali projekt w celu naniesienia ważnych poprawek.
Urszula Zielińska z Koalicji Obywatelskiej oceniła, że projekt PiS dopuszcza przekształcenie terenów leśnych w tereny inwestycyjne, tereny "o mniejszej wartości bez żadnej rekompensaty dla Skarbu Państwa czy bez żadnej kompensacji przyrodniczej". Jak dodała, jest on w związku z tym "bardzo szkodliwy dla ludzi, dla klimatu i dla przyrody".
Posłanka zaznaczyła, że na posiedzeniu komisji "na ten projekt wzbudził olbrzymie dyskusje i olbrzymie odurzenie" zarówno wśród posłów prawicy jak i lewicy. - Zjednoczył też ekologów i leśników, którzy jednogłośnie wypowiadali się przeciwko temu projektowi - dodała Zielińska.
Daria Gosek-Popiołek z Lewicy oceniła, że projekt, którego wnioskodawcą była Ewa Malik z PiS, był "kolejnym zamachem na polskie lasy". Umożliwiał "wymianę gruntów leśnych" i "przekazywanie ich pod inwestycje w szeroko rozumiany rozwój". Zdaniem posłanki, takie prawo doprowadziłoby do tworzenia się inwestycji na terenach cennych przyrodniczo.
- PiS nie rozumie tego, czym jest gospodarka leśna i czym jest las dla nas, ze względów przyrodniczych. Jeśli oni uważają, że można sobie wyciąć las w jednym miejscu i posadzić w innym, to jest to po prostu nieprawda i jest to błędne rozumienie przyrody, naszych wyzwań klimatycznych. Jest to patrzenie na las jak na fabrykę desek, a nie jak na jeden z najcenniejszych dla nas walorów przyrodniczych - powiedziała Joanna Mucha z Polski 2050.
Zdaniem Hanny Gill-Piątek z Polski 2050, wycofanie się wnioskodawców z projektu oznacza, że wewnątrz PiS "dzieją się rzeczy, nad którymi stracił kontrolę sam Jarosław Kaczyński".
Na razie nie wiadomo, kiedy posłowie PiS przedstawią nowy projekt nowelizacji.