Tak wyglądał prawdziwy Kubuś Puchatek. Niedźwiedź mieszkał w Londynie
Kto z nas nie zna serii klasycznych opowieści o przygodach słodkiego Kubusia Puchatka? Niewiele osób zdaje sobie jednak sprawę z tego, że "miś o bardzo małym rozumku" nie jest jedynie wytworem wyobraźni autora popularnych książek dla dzieci. Okazuje się, że Kubuś Puchatek istniał naprawdę i mieszkał w londyńskim zoo. Na dodatek... był kobietą!
Powieść A. A. Milne'a zatytułowana po prostu "Kubuś Puchatek" ukazała się po raz pierwszy w 1926 r. w Anglii. Nikomu nie trzeba chyba przypominać, że fabuła książki opowiada o tytułowym misiu, który wraz ze swoimi przyjaciółmi - m.in. Prosiaczkiem, Królikiem, Mamą Kangurzycą i jej Maleństwem oraz Sową i Kłapołuchym - przeżywa najróżniejsze przygody w Stumilowym Lesie.
Dlaczego Winnie-the-Pooh to po polsku Kubuś Puchatek?
Ciekawostką związaną z pierwszym wydaniem książki jest fakt, że za pierwsze tłumaczenie na język polski, które trafiło do księgarń w 1937 r., odpowiadała Irena Tuwim, siostra Juliana Tuwima. To właśnie jej zawdzięczamy tłumaczenie angielskiego pierwowzoru "Winnie-the-Pooh" na polskiego "Kubusia Puchatka".
Nie była to jednak jedyna propozycja przekładu tego tytułu, bo podczas drugiej wojny światowej zaproponowano też nieco bliższą oryginałowi wersję "Miś Puh-Niedźwiedzki". Z kolei w 1986 r. jeszcze inny przekład nazywał Kubusia... "Fredzią Phi-Phi". Mimo bardziej wiernego tłumaczenia treści, nieco dwuznaczne imię misia jednak się nie przyjęło. Dlatego od niemal stu lat angielski Winnie pozostaje w Polsce "Kubusiem".
Przygody Kubusia Puchatka stały się komercyjnym sukcesem w zasadzie od razu. Zaledwie kilka miesięcy od momentu gdy pierwsza książka trafiła do księgarń, udało się sprzedać 150 tys. tysięcy kopii. A przypomnijmy, że było to w 1926 r. Szacuje się, że od tego czasu na całym świecie sprzedało się już ok. 50 mln książek z Kubusiem Puchatkiem.
Kubuś Puchatek żył naprawdę. Mieszkał w londyńskim zoo
Bardzo ciekawa jest też geneza oryginalnego imienia Kubusia, czyli "Winnie-the-Pooh". Autor powieści, A. A. Milne lubił zapożyczać imiona dla swoich bohaterów z prawdziwego życia. Dlatego na przykład najlepszym przyjacielem Kubusia jest Krzyś - syn pisarza miał bowiem na imię Christopher, czyli Krzysztof.
Na tym jednak zapożyczenia A. A. Milne'a się nie skończyły. Imię głównego bohatera książek dla dzieci również jest pożyczone - tylko że w tym wypadku od ulubionego pluszaka Christophera, którego chłopiec nazywał Winnie. Zamiłowanie do zapożyczania nazw Milne'owie mieli jednak najwyraźniej w genach, bo imię misia również nie było autorskim pomysłem Christophera. Pierwszy Kubuś Puchatek mieszkał w londyńskim zoo i to właśnie on zainspirował syna słynnego autora.
Christopher Robin Milne podobno często odwiedzał ogród zoologiczny w Londynie, gdzie oglądał niedźwiedzia czarnego pochodzącego z Kanady. Jest to gatunek, który nie występuje w Europie. Nadano mu imię Winnie, aby uhonorować okolice miasta Winnipeg, z których pochodziło zwierzę. Choć w tym wypadku należy napisać "nadano jej imię", bo Winnie była samicą. Druga część imienia - Pooh - wzięła się od udomowionego łabędzia, którego rodzina Milne spotkała podczas wakacji.
Prawdziwy Kubuś Puchatek był kobietą
Winnie trafiła do Anglii w 1914 r. Jej właścicielem był porucznik i wojskowy lekarz weterynarii Harry Colebourn. Mężczyzna kupił małą niedźwiedzicę, będąc w Kanadzie na kilka miesięcy przed wybuchem pierwszej wojny światowej za 20 dolarów kanadyjskich. W przeliczeniu i po uwzględnieniu innych czynników ekonomicznych, kwota ta wynosiłaby dziś ok. 2 tys. zł. Matka zwierzęcia prawdopodobnie została zastrzelona wiosną tego samego roku, dlatego Winnie dała się łatwo oswoić i dobrze czuła się w towarzystwie ludzi.
Gdy zbliżała się wojna, Colebourn postanowił zostawić Winnie pod opieką zoo w Londynie. Miał być to dla niedźwiedzicy dom tymczasowy przed powrotem do Kanady, ale po wojnie Colebourn zdecydował zostawić ją w Anglii. Samica była podobno uwielbiana przez odwiedzających za jej zamiłowanie do zabawy i łagodny charakter. Władze zoo w podziękowaniu za zwierzę ufundowały Colebournowi specjalną uroczystość i tablicę z jego imieniem.
Niedźwiedzica Winnipeg (bo tak brzmiało jej pełne imię) zmarła w londyńskim zoo w 1934 r. w wieku 20 lat. To maksymalny wiek, jakiego dożywają osobniki tego gatunku w naturze. Dlatego można podejrzewać, że Winnie w Londynie żyło się bardzo dobrze.