Zaatakował bizona w Yellowstone. Gorzko tego pożałował
40-letni mężczyzna pod wpływem alkoholu zaatakował bizona w parku Yellowstone. Mężczyzna zaczepiał stado wielkich roślinożerców i kopnął jednego z nich. Został aresztowany i dostał dożywotni zakaz wstępu do parku.
Bizony z parku Yellowstone wykazały się niezwykłą cierpliwością, gdy kilka dni temu stado tych potężnych zwierząt zostało zaatakowane przez pijanego 40-latka. Clarence Yoder wysiadł z samochodu, podbiegł do bizonów i kopnął jedno ze zwierząt. Bizon oddał - Yoder odniósł niewielkie obrażenia - ale spotkanie mogło skończyć się dla pijanego zdecydowanie gorzej.
Zatrzymał się, żeby kopnąć bizona
O sytuacji władze parku poinformowały kilka dni temu. W niedzielę, 21 kwietnia policja otrzymała zgłoszenie o mężczyźnie, który kopnął żubra w nogę i został zraniony przez jedno ze zwierząt około siedmiu mil od wejścia do parku. Władze namierzyły samochód, którym poruszał się 40-letni Clarence Yoder. Mężczyzna został następnie zatrzymany w mieście Yellowstone w stanie Montana.
Pochodzący ze stanu Idaho 40-latek został oskarżony o zakłócanie porządku, zbliżanie się do dzikiej przyrody i bycie pod wpływem alkoholu "w stopniu mogącym stanowić zagrożenie dla samego siebie". Grozi mu nawet 5 tys. dolarów grzywny i 6 miesięcy w więzieniu za każdy z zarzutów.
Nie podano, jakich obrażeń doznał mężczyzna. Wiadomo jednak, że po kilku godzinach ze szpitala został przetransportowany do aresztu. Dostał też dożywotni zakaz wstępu do parku.
Zarzuty usłyszała także kobieta kierująca samochodem, którym podróżował Yoder. 37-letnia McKenna Bass, również pochodząca z Idaho, została aresztowana pod zarzutem jazdy pod wpływem alkoholu, nieustąpienia pierwszeństwa i niepokojenia dzikiej przyrody.
Bizony nie lubią być zaczepiane
Oboje mogą jednak mówić o szczęściu, bo bizony nie lubią być zaczepiane. Incydent był pierwszym w tym roku przypadkiem zranienia turysty przez bizona, ale konflikty między ludźmi a wielkimi roślinożercami zdarzają się w parku narodowym regularnie.
Ostatni taki przypadek miał miejsce w listopadzie 2023 r., kiedy mieszkaniec stanu Utah został dźgnięty przez bizona rogiem, gdy zatrzymał się, by pogłaskać zwierzę stojące na skraju drogi. Skończyło się 10-centymetrową raną i uszkodzeniem wątroby.
Z kolei w lipcu 2023 r. 47-letnia kobieta z Arizony została ranna gdy trwał sezon godowy bizonów. Kobieta, która zbliżyła się do zwierzęcia w pobliżu gejzeru Old Faithful została wyrzucona przez atakujące zwierzę na wysokość 3 metrów w powietrze.
Urzędnicy National Park Service przypominają, że odwiedzający Yellowstone powinni przebywać w odległości co najmniej 25 metrów od wszystkich dużych zwierząt, w tym bizonów, łosi, owiec gruborogich, łosi i kojotów. Turyści powinni zachować jeszcze większą ostrożność w pobliżu niedźwiedzi i wilków, a władze zalecają odwiedzającym zachowanie odległości co najmniej 100 metrów od tych stworzeń.