Wielka licytacja złóż w Amazonii i masowe protesty. "Aukcja dnia zagłady"
Na kilka miesięcy przed tym, jak Brazylia stanie się gospodarzem globalnego szczytu klimatycznego, rząd planuje aukcję praw do poszukiwania ropy i gazu na obszarze ponad 145 tys. km². Protestują ekolodzy, prokuratorzy i społeczności rdzenne.

W skrócie
- Brazylia planuje aukcję bloków ropy i gazu na wielką skalę, obejmującą tereny Amazonii i połowę morskich obszarów Polski.
- Przeciwko planom protestują organizacje ekologiczne, związki zawodowe, prokuratorzy oraz społeczności rdzennych ludów, wskazując na zagrożenia dla środowiska i brak konsultacji społecznych.
- Aukcja stawia Brazylię w trudnej sytuacji, zwłaszcza przed nadchodzącym COP30, gdzie kraj ma być gospodarzem szczytu klimatycznego.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Brazylijska agencja regulacyjna ds. ropy i gazu ANP ogłosiła aukcję 172 bloków koncesyjnych obejmujących łącznie 56 tys. mil kwadratowych (czyli ponad 145 tys. km²), czyli łącznie obszar dorównujący połowie terytorium Polski. Lwią część stanowią tereny morskie, ale 47 bloków znajduje się w dorzeczu Amazonki, w rejonie uznawanym przez przemysł za "nowe naftowe Eldorado".
Aktywiści nazywają wydarzenie "aukcją dnia zagłady" i wzywają do jej natychmiastowego odwołania. Alarm podnoszą nie tylko organizacje ekologiczne, ale także związki zawodowe pracowników sektora naftowego oraz prokuratura federalna. Wskazują m.in. na nieaktualne lub niemal wygasłe analizy środowiskowe, brak konsultacji z ludami tubylczymi oraz sprzeczność z celami klimatycznymi kraju.
Ropa a klimat: sprzeczność interesów
Prezydent Luiz Inácio Lula da Silva wspiera plan aukcji, argumentując, że dochody z ropy przyczynią się do rozwoju gospodarczego i sfinansowania transformacji energetycznej. Ale organizacje takie jak Instituto ClimaInfo ostrzegają, że potencjalna produkcja z tych bloków może doprowadzić do emisji ponad 11 miliardów ton CO₂ - to równowartość sześciu lat emisji brazylskiego rolnictwa przemysłowego lub 5 proc. globalnego "budżetu węglowego" niezbędnego do zatrzymania ocieplenia na poziomie 1,5°C.

Same bloki w Amazonii mogłyby wyemitować 4,7 mld ton CO₂. "Ta aukcja to poważne zagrożenie dla bioróżnorodności, lokalnych społeczności i klimatu" ostrzega Nicole Figueiredo de Oliveira, dyrektorka Instituto Internacional Arayara, które złożyło pięć pozwów przeciwko planowanej licytacji.
Naruszenia praw i obszarów chronionych
Wielu z oferowanych bloków znajduje się na terenach zamieszkałych przez rdzenne ludy lub w pobliżu rezerwatów przyrody, w tym morskich obszarów chronionych wokół wysp Fernando de Noronha. Arayara podkreśla, że ANP nie przeprowadziła rzetelnej analizy emisji gazów cieplarnianych wynikających z ewentualnej eksploatacji tych złóż.
Z kolei państwowa spółka Petrobras od lat zabiega o uzyskanie licencji środowiskowej na odwierty w Amazonii. Prezydent Lula ma naciskać na agencję środowiskową Ibama, by taką zgodę wydała, mimo wcześniejszych odmów.
"Ludy rdzenne są w tym procesie ignorowane. Nikt nas nie słucha" mówi Edmilson Oliveira, koordynator zrzeszenia przywódców tubylczych sprzeciwiających się odwiertom na północnym wybrzeżu Brazylii.
Międzynarodowy kontekst i wewnętrzne sprzeczności
Planowana aukcja stawia Brazylię w niezręcznej pozycji. W listopadzie 2025 roku kraj ten ma być gospodarzem konferencji klimatycznej COP30, kluczowego wydarzenia ONZ, podczas którego państwa będą debatować nad sposobami osiągnięcia neutralności emisyjnej. W tym kontekście decyzja o rozszerzeniu wydobycia ropy budzi konsternację.

"To rażąca sprzeczność: kraj-gospodarz COP30 wciąż stawia na eksploatację ropy. Amazonia znajduje się już niebezpiecznie blisko punktu krytycznego. Ten model gospodarki przybliża nas do klimatycznej katastrofy" - mówi Lucas Louback z organizacji Nossas, apelując o natychmiastowe wstrzymanie przetargu.
Czy głos protestujących zostanie usłyszany? Na razie rząd zdaje się konsekwentnie realizować plan rozwoju sektora ropy i gazu, nawet jeśli oznacza to dalsze oddalanie się od celów klimatycznych, które sam oficjalnie popiera.