W Waszyngtonie chcą iść na sanki
Stęsknieni śniegu mieszkańcy Waszyngtonu z niecierpliwością wyczekują zapowiadanej śnieżycy i pierwszych od dwóch lat znacznych opadów białego puchu. Pojawiają się apele, by dla dzieci zjeżdżających na sankach otworzyć Wzgórze Kapitolińskie, zamknięte po zamieszkach z 6 stycznia
Wzgórze z Kapitolem stanowi bezsprzecznie najlepsze miejsce w centrum stolicy USA do zjeżdżania na sankach. W ostatnie zimy nie było jednak ku temu okazji - od dwóch lat w mieście właściwie nie było śniegu. Teraz ma pojawić się go nawet kilkanaście centymetrów.
Gdy w końcu nadchodzi śnieżyca, na przeszkodzie przed zjazdem ze Wzgórza Kapitolińskiego stają względy bezpieczeństwa. Od 6 stycznia i wtargnięcia do Kongresu zwolenników ówczesnego prezydenta Donalda Trumpa nie ma dostępu do Kapitolu. Wzgórze otoczone jest płotem, strzeże go Gwardia Narodowa i policja.
Reprezentantka Dystryktu Kolumbii w Kongresie Beleanor Holmes Norton na najbliższe dni chce przywrócić mieszkańcom dostęp do wzgórza. "To może być jedyna tej zimy śnieżyca w Waszyngtonie, a dla zjeżdżania na sankach może być najlepsza od lat. Dlatego dzieci wraz z rodzicami powinny cieszyć się ze zjazdów z jednej z najlepszych górek w mieście" - zaapelowała Holmes Norton do służb bezpieczeństwa.
Jak argumentowała, dzieci ze stolicy USA w ciągu ostatnich miesięcy "wytrzymały nie tylko epidemię koronawirusa, ale i militaryzację ich miasta". "Zjeżdżanie na sankach jest prostą dziecinną radością. Chociaż na tyle możemy pozwolić naszym silnym dzieciom w tym sezonie zimowym" - dodała.