Uprawa koki niszczy Amazonię. Dochodowy biznes i ogromne straty
Jednym z głównych wzrostu przestępczości w Amazonii jest produkcja i handel nielegalnymi substancjami psychoaktywnymi. Obecnie na tych obszarach zbiera się więcej liści koki niż kiedykolwiek wcześniej. Wynikiem działalności przestępców jest także masowe wylesianie bezcennych lasów i niszczenie różnorodności biologicznej.
Uprawa liści koki jest najprawdopodobniej najbardziej dochodową gałęzią rolnictwa w Amazonii. Nawet uprawa soi i oleju palmowego nie przynosi takich dochodów. Liście koki trafiają zarówno na legalny, jak i nielegalny rynek. Gatunek Erythroxylum coca jest uprawiany na większych wysokościach i trafia najczęściej na legalny rynek. Erythroxylum novogratenensis jest uprawiany na niższych wysokościach i stanowi główny surowiec do produkcji wiadomych, nielegalnych wyrobów.
Uprawa koki w Amazonii. Kiedyś i teraz
Kokę uprawiano pierwotnie w górskim rejonie wschodnich Andów w Boliwii i Peru. Obecnie uprawa koki jest legalna zarówno w Boliwii, jak i Peru (co nie jest jednoznaczne z produkcją pobudzających substancji na jej bazie).
Liście koki były spożywane w formie naparów, popularną metodą spożycia było też żucie liści. Roślinę ceniono ze względu na łagodne działanie pobudzające - do tego stopnia, że do początku XX w. gatunek był składnikiem popularnej Coca-Coli (stąd nazwa napoju). Uprawa jest także opłacalna - jedna sadzonka rośliny może przeżyć nawet kilkadziesiąt lat.
W latach 70. XX wieku Amerykanie i Europejczycy odkryli pobudzające działanie Erythroxylum w postaci nielegalnego proszku, a używka zaczęła trafiać masowo na czarne rynki w obu tych regionach. Z początku korzystały z niej elity, a z czasem wszystkie grupy społeczne na całym świecie.
W latach 90. uprawa koki stała się popularna w Kolumbii. Rozprowadzaniem i przemytem zajęła się mafia, która włączyła handel do swojego źródła dochodów.
Obecnie większość przemytu przepływa tranzytem przez dorzecze Amazonki.
Zobacz też: Pablo Escobear. Niedźwiedź wciągnał ponad 30 kg
Wylesianie w Amazonii. Mafia i wielkie pieniądze
We wszystkich miejscowościach (w Kolumbii, Boliwii i Peru) związanych z uprawą koki pojawiają się coraz to nowe wylesione obszary. Z ostatnich doniesień wynika, że uprawa rośliny w Kolumbii gwałtownie wzrosła od 2016 r. do ponad 170 tys. hektarów. Eksperci zaznaczają, że wylesianie i degradacja Amazonii jest w znacznej mierze wynikiem nielegalnego przywłaszczania gruntów i zasobów (pozyskanie drewna, wypas zwierząt, produkcja rolna i wydobycie).
Obecnie w wielu regionach Amazonii straty środowiskowe są związane z korupcją i niemalejącą przestępczością. Na właściwościach rośliny i popycie chętnie korzysta mafia, a kartele narkotykowe kontrolują produkcję i handel w regionie. Istnieją jednak uzasadnione obawy, że mafia ma powiązania z urzędnikami politykami, co utrudnia dotarcie do przestepców.
Według biura ONZ ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) przestępczość w regionie Amazonii jest ściśle powiązana z przestępstwami wobec przyrody.
Chociaż nielegalna działalność mająca wpływ na środowisko nie zawsze jest bezpośrednio powiązana z potężnymi kartelami, istnieją obawy, że konsekwencje działalności przestępczej w regionie mają wpływ na regionalne, a nawet globalne zobowiązania w zakresie klimatu i ochrony różnorodności biologicznej.