Te marki modowe nie dbają o bezpieczeństwo szwaczek. Pracownicy zagrożeni

Bangladesz - zaraz po Chinach - jest drugim największym eksporterem odzieży i wyrobów włókienniczych. Ponad 80 proc. dochodu państwa pochodzi ze sprzedaży tekstyliów. Popyt na bangladeskie produkty wynika z faktu, że są sprzedawane po konkurencyjnych cenach. Niestety bardzo często oszczędność jest robiona kosztem środowiska i pracowników. Dochodzenie Marzeny Figiel-Strzały pokazało jednak, że nie wszystkie marki szyjące w Bangladeszu traktują nieludzko swoich pracowników.

Pracownicy domagają się płacy rzędu 980 zł. Obecnie minimalna krajowa wynosi 397 zł, co nie wystarcza na edukację dzieci i podstawową opiekę medyczną.
Pracownicy domagają się płacy rzędu 980 zł. Obecnie minimalna krajowa wynosi 397 zł, co nie wystarcza na edukację dzieci i podstawową opiekę medyczną. Emre Ayvaz/Anadolu AgencyGetty Images
partner merytoryczny
banner programu czyste powietrze

Bangladesz okrył się czarną sławą dokładnie 10 lat temu przez katastrofę w Rana Plaza. Doszło wtedy do zawalenia się ośmiopiętrowej szwalni. W wypadku zginęło ponad tysiąc osób, a 2,5 tys. odniosło obrażenia. 

Ocaleni w licznych wywiadach twierdzili, że katastrofy dało się uniknąć, ponieważ tragiczny stan techniczny budynku widać było gołym okiem. Pracownicy, którzy zdradzali swoje obawy przełożonym, byli uciszani i grożono im, że zostaną zwolnieni.

Jakie zmiany zaszły w Bangladeszu?

Katastrofa w Rana Plaza była pierwszą, która wzbudziła międzynarodowe oburzenie i zmusiła wiele szwalni do zmian - lecz nie wszystkie. Warto pamiętać, że wcześniej w Bangladeszu również dochodziło do licznych wypadków w szwalniach. Zmorą fabryk były pożary, które pochłaniały tysiące ofiar. Ich główną przyczyną był przestarzały sprzęt i instalacja elektryczna.

Od czasu katastrofy warunki pracy w niektórych szwalniach poprawiły się. Bardzo szybko wprowadzono porozumienie Accord, który miał trzy cele:

  1. Promowanie kultury bezpieczeństwa w miejscu pracy. Zaliczają się do niego szkolenie przeciwpożarowe i BHP pracowników; 
  2. Inspekcje niezależnych inżynierów stanu bezpieczeństwa budynku;
  3. Zapewnienie zaufanej drogi zgłaszania nieprawidłowości. Dzięki niej pracownicy mogą je zgłaszać, mając pewność, że nie poniosą negatywnych konsekwencji.   

Warto zauważyć, że porozumienie Accord nie dotyczy wysokości pensji czy zatrudnienia dzieci. Jego celem jest wprowadzenie absolutnego minimum bezpieczeństwa. Mimo to z 3,5 tys. fabryk odzieżowych podpisało go zaledwie 1,6 tys. współpracujących z 197 markami. Na tej stronie można znaleźć ich pełną listę.

Niestety wciąż wiele popularnych marek nie podpisało porozumienia Accord 2021.

Wśród najpopularniejszych marek, które nie podpisały najnowszego porozumienia, znajdują się: Amazon, Auchan, Cherokee/Hi-tech sports, Columbia Sportswear, Decathlon, Disney, Etam Group, GAP, IKEA, Kaufland, Levi's, Patagonia, Peek & Cloppenburg, Ralph Lauren, Tom Tailor, Under Armour, VF Corporation (Timberland, The North Face).

Dziesięć lat temu praca minimalna pracowników wynosiła 284 zł miesięcznie. Po katastrofie udało się wywalczyć podwyżkę płacy minimalnej do 397 zł. Niestety wciąż nie jest to płaca godna, czyli taka, która gwarantowałaby zapewnienie wyżywienia, mieszkania, edukację dzieci i podstawową opiekę medyczną. Zdaniem organizacji pracowniczych płaca godna wynosiłaby 980 zł.

Niestety wciąż wiele fabryk nie wypłaca nawet płacy minimalnej. 

Problemem wciąż jest praca dzieci. I chociaż zgodnie z prawem nie można zatrudnić dziecka poniżej 14 roku życia, przepis ten jest nagminnie łamany. Wynika to między innymi z faktu, że kara za zatrudnianie osoby poniżej 14 roku życia wynosi... 98 groszy.

W fabrykach zaczynają pracować już dzieci pięcioletnie, które spędzają tam od 12 do 16 godzin dziennie. Ich wynagrodzenie wynosi około czterech złotych tygodniowo. Dochodzenie reporterki Marzeny Figiel-Strzały, która osobiście weszła do bangladeskich szwalni, wykazało, że najtragiczniejsze warunki pracy panują tam, gdzie są szyte podróbki znanych marek i odzież bazarowa. 

Które marki dobrze traktują pracowników?

Nie we wszystkich bangladeskich fabrykach panują tragiczne warunki, co pokazuje, że dobra zmiana jest możliwa. Marzena Figiel-Strzała wskazała kilka marek, w których szwalniach była osobiście i które respektują prawa człowieka, prawa pracowników i posiadają międzynarodowe certyfikaty.

Należą do nich Zara, InterSport, 4F, next, Calvin Klein, s.Oliver.  

Warto podkreślić, że nie jest to lista wszystkich marek respektujących prawa człowieka, lecz tych skontrolowanych osobiście przez reporterkę. Figiel-Strzała zaznaczyła jednak, że pracują tam 14-letnie dziewczyny, co jednak jest legalne w tym kraju.  

Niektóre marki oprócz dbania o pracowników podejmują również próbę wprowadzenia idei społecznej odpowiedzialności biznesu, która oznacza wsparcie firm na przejście z modelu linearnego do cyrkularnego. Oznacza to przede wszystkim dbanie o to, co już zostało wyprodukowane i promowanie drugiego obiegu. Do firm działających w tym duchu należy m.in 4F, która nie utylizuje odzieży z reklamacji, lecz naprawia i wprowadza do ponownej sprzedaży, przekazuje za darmo organizacjom społecznym lub przerabia.

Jakie ubrania są ekologiczne?

Fakt, że niektóre marki odzieżowe wprowadzają pozytywne zmiany, nie zmienia faktu, że obecnie na świecie istnieje wystarczająca ilość odzieży, by ubrać sześć kolejnych pokoleń. Każdego roku produkuje się 100 mld sztuk odzieży i obuwia dla niespełna 8 mld ludzi. Statystycznie jedna rzecz ubierana jest zaledwie siedem razy, ponieważ wciąż wiele nowych, nigdy niezałożonych ubrań trafia do kosza lub na dzikie wysypiska śmieci.

Obecnie najbardziej palącym problemem ekologicznym jest nadmierna konsumpcja. Oznacza to, że najbardziej ekologiczne ubranie jest tym, które mamy już w szafie. Jeśli czegoś nam brakuje, wszystko możemy znaleźć w drugim obiegu.

Przemysław Białkowski podcast: ModaSCP
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas