Rekin miał w głowie 20-centymetrowy szpikulec. To ślad po bitwie
Rybacy z miejscowości Vlora w Albanii wyłowili z Cieśniny Otranto oddzielającej Adriatyk od Morza Jońskiego żarłacza błękitnego, który zupełnie ich zdumiał. W czaszce zwierzęta tkwił bowiem prawie 20-centymetrowy szpikulec. Rybacy niebawem ustalili, co to takiego.
Jak informują albańscy rybacy łowiący z Cieśninie Otranto, żarłacz połknął przynętę, co jest dowodem na to, że żerował normalnie. Nie był ani martwy, ani jakoś poważnie ranny i funkcjonował jak inne rekiny. A to dziwne, bo w czaszce tkwił mu prawie 20-centymetrowy szpikulec.
Skąd się tu wziął?
Na pierwszy rzut oka wyglądało to na pręt, ostrze czy inny śmieć pozostawiony przez człowieka, na który ryba się nadziała. Już jednak sami rybacy zorientowali się, że to, co tkwi w głowie żarłacza, nie jest ludzkim tworem, ale zupełnie naturalnym. Była to część ciała jednej z najbardziej niezwykłych i najszybszych ryb świata, jaką jest miecznik.
Kto jest najszybszą rybą na świecie?
Miecznik, zwany też włócznikiem, rywalizuje z żaglicą o miano najszybciej pływającego zwierzęcia. Są głosy, że osiąga prędkość nawet 97 km/h, ale to zapewne przesada i efekt tzw. paradoksu Jamesa Graya, który próbował dość niezwykłymi sposobami wyjaśnić zagadki szybkości pływania delfinów i mieczników. Nie zmienia to faktu, że mieczniki są rybami bardzo szybkimi, a prędkość daje im przewagę w polowaniu na zdobycz, którą stanowią ławice ryb.
Do łowów mieczniki używają także bardzo długiego i ostrego szpikulca, któremu zawdzięczają swoją nazwę. To przekształcona górna warga, która rozrasta się do ogromnych rozmiarów. U miecznika jest rekordowo długa, osiąga niemal jedną trzecią długości ciała ryby, która i tak jest jest już spora.
Największe mieczniki mierzą nawet 4 metry długości i dorównują rozmiarami żarłaczom błękitnym, a nawet je przewyższają.
Wbrew pozorom, to nie rożen, na który ryba nadziewa ofiary. Ona tą szpadą ogłusza, zagania i dzieli ławice na mniejsze fragmenty. Ponadto taki miecz zmniejsza też opór ciała i zwiększa szybkość. Może jednak w pewnych sytuacjach służyć jako broń i historia z Albanii zdaje się to potwierdzać.
"Kiedy zorientowałem się, że w głowie rekina znajduje się szpikulec miecznika, byłem zdumiony" – mówi Andrej Gajić z ośrodka badawczego Sharklab Adria w Vlorze cytowany przez "New Scientist". Jak dodaje, nigdy z niczym podobnym się nie spotkał i nie słyszał o rekinach przebijanych mieczami mieczników.
Czy ryby stoczyły morską bitwę, np. o pokarm albo terytorium? Nie można tego wykluczyć. Możliwe też, że miecznik trafił rekina przypadkowo, chociażby podczas wykonywania gwałtownych zwrotów i ataków na ławicę ryb. Nie wiadomo też, gdzie doszło do zdarzenia, bowiem i mieczniki, i żarłacze błękitne potrafią pokonać spore odległości. Nawet z przebitą głową.
Mieczniki są coraz rzadsze w Morzu Śródziemnym. Poławia się tu kilka tysięcy ton tych ryb każdego roku. Za to żarłacz błękitny w wodach śródziemnomorskich uznawany jest za gatunek krytycznie zagrożony. Zdaniem ichtiologów, ryby te w Morzu Śródziemnym nie migrują przez Cieśninę Gibraltarską ku Atlantykowi, ale tworzą osobną populację.