Ludzie uciekali przed tygrysem na drzewo. Śmiertelne ataki w Indiach
Dramatyczne kontakty ludzi z tygrysami bengalskimi zdarzają się w Indiach zwłaszcza teraz, z nastaniem poru suchej. W ostatnich dniach zginął mężczyzna i kobieta w zaawansowanej ciąży. To z kolei, co wydarzyło się w Chennapur nawet jak na Indie było dość niecodzienne. Tygrys bengalski zaatakował tu na plantacji bawełny.
Plantatorzy bawełny niedaleko Chennapur w południowych Indiach spędzili sporo czasu na drzewie, trzymając się kurczowo gałęzi. Mdlały im ręce, ale starali się nie spaść. Wszystko z powodu tygrysa bengalskiego, który pojawił się na polach. Jego atak zmusił rolników do ewakuacji na drzewa, które na szczęście tu rosły. Dzięki temu uniknęli obrażeń. Jak mówią, tygrysów dotąd nie było w tym regionie, więc ten wywołał u nich przerażenie.
Wezwane na miejsce służby nie odnalazły tygrysa, ale doradziły rolnikom, aby wykonywali prace rolnicze w grupach i wchodzili pola jedynie za dnia, od godziny 10 do 16. Poprosili również mieszkańców wsi, aby nie ustawiali ogrodzeń podłączonych do prądów, gdyż to może spowodować śmierć tygrysów.
To kolejny już incydent z udziałem tygrysów w Indiach tej jesieni. Przypomnijmy, żena początku listopada niedaleko Parku Narodowego Ranthambore w północnych Indiach wybuchły nawet zamieszki po tym, jak wielki kot zabił pasterza kóz. Tygrys siedział nad zwłokami tego człowieka. Trzeba go było odgonić. Wtedy uciekł do lasu. W odwecie policja musiała rozganiać protestujących, a ludzie rzucili się na zwierzęta w parku. Jeden z tygrysów został brutalnie ukamienowany.
W ostatnich dniach w Indiach znów miały miejsce ataki zakończone śmiercią ludzi. 60-letni mieszkaniec okolic Jamkhandri w południowych Indiach zginał, gdy wybrał się na ryby i nie wrócił. Jego synowie po zmroku odkryli szczątki ojca w lesie. Były częściowo zjedzone przez tygrysa.
W piątek natomiast młócąca słomę ryżowa kobieta zginęła w Kurkheda w Maharasztrze w środkowych Indiach. Tygrys zaatakował ją, gdy pracowała z innymi kobietami i zaczął ciągnąć do lasu. Krzyk towarzyszek ofiary ostatecznie sprawił, że porzucił ofiarę, ale Hinduska zmarła w wyniku odniesionych ran. Miała 24 lata i była w ósmym miesiącu ciąży.
Liczba ataków tygrysów w Indiach spada
Jak podaje jednak "Times of India", pomimo powtarzających się ataków ludzi z udziałem tygrysów i i lampartów, dane porównawcze z ostatnich trzech lat wskazują na spadek takich śmiertelnych przypadków ataków dużych kotów na terenie Indii. W myśl statystyk, 111 osób padło ofiarą ataków dzikich zwierząt w tym kraju w latach 2022-2023, z czego tygrysy bengalskie odpowiadały za 81 zgonów, a lamparty za 18. Resztę ludzi zabiły inne zwierzęta np. wargacze. W latach 2023-2024 mamy 64 takie przypadki, z czego 39 osób poniosło śmierć w paszczach tygrysów, a 15 - lampartów.
Wprowadzony przez Indirę Gandhi w 1973 roku Projekt Tygrys doprowadził do zatrzymania wymierania tygrysa bengalskiego i sprawił, że liczba tych drapieżników wzrastała do końca XX wieku. W tym stuleciu jednak załamał się na skutek korupcji i nadużyć na ogromną skalę. Szczątki aż ponad 1400 zwierząt przechwycono z rąk kłusowników w tym stuleciu, większość zabójstw tygrysów odbywała się za cichym przyzwoleniem skorumpowanych władz, które miały odpowiadać za ochronę zwierzęcia. Kwitł czarny rynek.
Według oficjalnego raportu z lipca 2023 roku w Indiach żyją 3682 tygrysy bengalskie. Taką liczbę podała WPSI, czyli Wild Protection Society of India. Liczba ta może być jednak zawyżona.