Korzystają z nich jak z taksówek. Rośnie liczba prywatnych odrzutowców
Oprac.: Wojciech Brzeziński
Analiza milionów lotów prywatnych odrzutowców ujawnia 50-procentowy wzrost emisji CO₂ w ciągu ostatnich czterech lat. Rekordziści odrzutowcem pokonywali nawet 50 kilometrów. Eksperci nazywają to "rażącym marnotrawstwem" w obliczu kryzysu klimatycznego.
Prywatne loty odrzutowców zanotowały znaczący wzrost w ostatnich latach. Badanie opublikowane w Communications Earth & Environment przez zespół kierowany przez profesora Stefana Gösslinga z Uniwersytetu Linneusza w Szwecji analizowało wykorzystywanie ponad 25 tysięcy prywatnych odrzutowców, które wykonały prawie 19 milionów lotów w latach 2019–2023. Wyniki są alarmujące: emisje z prywatnych lotów wzrosły w tym okresie o 46%. "Bogaci stanowią bardzo mały odsetek populacji, ale zwiększają swoje emisje w bardzo szybkim tempie i na ogromną skalę" – podkreślił Gössling.
Według badania, w 2023 roku prywatne odrzutowce wygenerowały ponad 15,6 miliona ton CO₂, co przewyższa emisje 60-milionowej Tanzanii. Pasażerowie większych prywatnych odrzutowców emitują więcej CO₂ w ciągu godziny lotu niż przeciętny człowiek w ciągu roku. "Wzrost globalnych emisji, którego obecnie doświadczamy, zaczyna się na samej górze" – dodał Gössling. Badanie podkreśla, że użytkownicy prywatnych odrzutowców stanowią zaledwie 0,003% światowej populacji, ale ich wpływ na środowisko jest nieproporcjonalnie duży.
Krótkie dystanse i luksusowe destynacje
Analiza ujawniła, że prawie połowa prywatnych lotów (47,4%) to trasy krótsze niż 500 km, a niemal 900 tysięcy lotów miało dystans poniżej 50 km. "Wiemy, że niektórzy używają ich jak taksówek" – zauważył Gössling. "Jeśli odległość to tylko 50 km, można ją pokonać samochodem". Wiele z tych lotów dotyczyło podróży do luksusowych destynacji w okresie wakacyjnym, takich jak Ibiza w Hiszpanii czy Nicea we Francji, gdzie ruch prywatnych odrzutowców osiągał szczyt w miesiącach letnich i koncentrował się wokół weekendów.
"Przyjazdy są również skoncentrowane w weekendy, co sugeruje, że motywacje podróży są zdominowane przez wypoczynek" – zauważyli badacze. W USA celebryci tacy jak Taylor Swift, Drake, Floyd Mayweather Jr., Steven Spielberg czy Oprah Winfrey byli krytykowani za intensywne korzystanie z prywatnych odrzutowców. Według danych niektóre z tych osób odbywały setki lotów rocznie, często na bardzo krótkich dystansach.
Stany Zjednoczone dominują w ruchu prywatnych odrzutowców, odpowiadając za 69% lotów. "USA są domem dla około 4% światowej populacji, ale posiadają 68,7% wszystkich prywatnych odrzutowców" – wynika z badania. Wśród głównych portów lotniczych obsługujących prywatne odrzutowce znajdują się lotniska w Miami, które odpowiada za 6% wszystkich odlotów, oraz porty w Los Angeles i Nowym Jorku. Kanada, Wielka Brytania i Australia również znalazły się w pierwszej dziesiątce krajów z największą liczbą lotów tego typu.
Wpływ wydarzeń masowych na intensywność lotów
Duże wydarzenia sportowe, kulturalne i biznesowe znacząco zwiększają ruch prywatnych odrzutowców. Podczas mistrzostw świata w piłce nożnej w Katarze w 2022 roku odnotowano ponad 1800 prywatnych lotów, generujących emisje rzędu 14,7 tysiąca ton CO₂. World Economic Forum w Davos przyciągnęło 660 prywatnych lotów, a Super Bowl w Arizonie w 2023 roku skutkowało 291 lotami. "Wydarzenia przyciągają setki indywidualnych lotów i generują znaczne emisje" – podkreślili autorzy badania.
Analiza wykazała również, że te same odrzutowce często obsługują różne wydarzenia na całym świecie. Na przykład, 172 z 595 odrzutowców obecnych na World Economic Forum pojawiło się również na Festiwalu Filmowym w Cannes. "Nie możemy stwierdzić, czy oznacza to, że te same osoby uczestniczą w tych wydarzeniach, ponieważ odrzutowce są często czarterowane" – zaznaczyli badacze.
Prywatne odrzutowce są najbardziej zanieczyszczającą formą transportu. Badanie wykazało, że przeciętny prywatny lot generuje 3,6 tony CO₂, a niektóre większe modele odrzutowców emitują więcej CO₂ w ciągu godziny lotu niż przeciętny człowiek w ciągu roku. "To pokazuje ogromną dysproporcję w emisjach między bogatymi a resztą społeczeństwa" – zauważył Gössling.
Badanie zwróciło również uwagę na fakt, że prywatne odrzutowce często latają na dużych wysokościach, co dodatkowo zwiększa ich wpływ na klimat ze względu na efekty niewynikające bezpośrednio z emisji CO₂, takie jak emisje tlenków azotu i tworzenie się chmur. "Prawie połowa czasu lotu prywatnych odrzutowców spędzana jest na wysokościach powyżej 30 tysięcy stóp, a 21,4% powyżej 40 tysięcy stóp" – podkreślili badacze.
Prognozy i konieczność regulacji
Przemysł lotniczy spodziewa się, że do 2033 roku do użytku wejdzie kolejnych 8500 biznesowych odrzutowców. Oznacza to, że pomimo wzrostu efektywności takich maszyn i zmniejszenia emisji przez każdy pojedynczy samolot, globalne emisje związane z ich wykorzystywaniem będą nadal szybko rosły. "Znajdujemy się w sytuacji, w której wzrost emisji jest napędzany przez najbogatszych" – stwierdził Gössling. W obliczu tego trendu eksperci wzywają do podjęcia działań regulacyjnych.
"Regulacja jest niezbędna, aby zająć się rosnącym wpływem tego sektora na klimat" – podsumowali autorzy badania. Sugerują wprowadzenie opłat za emisje CO₂, które odzwierciedlałyby rzeczywiste koszty szkód dla klimatu, szacowane na około 200 euro za tonę CO₂. "Wydaje się uczciwe, by ludzie płacili za szkody, jakie powodują swoim zachowaniem" – zasugerował Gössling.
Oprócz opodatkowania emisji badacze proponują zwiększenie opłat lotniskowych dla prywatnych samolotów. "Opłata za lądowanie w wysokości 5000 euro mogłaby być skutecznym środkiem odstraszającym, podwajając koszty typowego prywatnego lotu" – dodał Gössling. Takie działania mogłyby zniechęcić do korzystania z prywatnych odrzutowców na krótkich dystansach, gdzie istnieją alternatywne środki transportu.
Organizacje ekologiczne również apelują o pilne działania. "Czas, by rządy podjęły kroki" – stwierdziła Alethea Warrington, szefowa działu lotnictwa w organizacji klimatycznej Possible. "Prywatne odrzutowce, używane przez niewielką grupę ultrabogatych ludzi, są całkowicie nieuzasadnionym i rażącym marnotrawstwem naszego ograniczonego budżetu emisyjnego. Potrzebujemy superpodatku, który szybko doprowadzi do całkowitego zakazu prywatnych odrzutowców".
Nierówności i wpływ na klimat
Prywatne odrzutowce są symbolem globalnych nierówności w emisjach między bogatszymi a biedniejszymi ludźmi. Użytkownicy prywatnych lotów stanowią zaledwie 0,003% światowej populacji, ale ich wpływ na środowisko jest nieproporcjonalnie duży. "Walka z emisjami bogatej mniejszości jest kluczowa dla powstrzymania globalnego ocieplenia" – zauważyli badacze.
Zwiększone wykorzystanie prywatnych odrzutowców podkreśla również problem braku skutecznych regulacji w międzynarodowym lotnictwie. Obecne przepisy nie są wystarczające, aby ograniczyć emisje z tego sektora, co stawia pod znakiem zapytania globalne wysiłki na rzecz ograniczenia zmian klimatu.
Badanie zwróciło uwagę na rosnące wykorzystanie przez użytkowników prywatnych odrzutowców "prywatnych adresów ICAO", które maskują tożsamość samolotu i mogą utrudnić przyszłe śledzenie lotów. "Coraz więcej użytkowników korzysta z tych mechanizmów, co może utrudnić monitorowanie i regulację w przyszłości" – ostrzegł Gössling.
W USA coraz więcej właścicieli prywatnych odrzutowców korzysta z tych środków, co może prowadzić do niedoszacowania rzeczywistej liczby lotów i emisji. "To może utrudnić nam pełne zrozumienie skali problemu i podjęcie odpowiednich działań" – dodał Gössling.
W obliczu rosnących emisji z sektora prywatnych odrzutowców eksperci podkreślają pilną potrzebę podjęcia działań. "Jeśli nie zrobimy nic teraz, sytuacja będzie się tylko pogarszać" – ostrzegł Gössling. Proponowane środki obejmują opodatkowanie emisji, zwiększenie opłat lotniskowych oraz wprowadzenie regulacji ograniczających liczbę lotów prywatnych.
"Musimy zacząć od uświadomienia sobie skali problemu i podjęcia zdecydowanych kroków w celu jego rozwiązania" – podsumował Gössling. W obliczu globalnego kryzysu klimatycznego, działania na rzecz ograniczenia emisji z najbardziej zanieczyszczających sektorów stają się coraz bardziej pilne.