Dinozaur o bardzo długich ramionach. Miały zaskakującą rolę
W mezozoiku istniały dinozaury o karłowatych przednich łapach jak tyranozaur, ale także zwierzęta o bardzo długich ramionach. Żaden jednak nie miał tak niecodziennych proporcji jak Mexidracon longimanus. Paleontologowie mają koncepcję, która wyjaśniałaby, po co mu tak niezwykłe łapy.

Nazwa Mexidracon longimanus znaczy "meksykański smok o długich rękach" i zdradza miejsce, w którym znaleziono tego dinozaura. To formacja skalna Cerro del Pueblo leżąca w stanie Coahuila w północnym Meksyku, w pobliżu granicy z Teksasem i USA.
Ten dinozaur mieszkał tam 73 mln lat temu, a zatem w okresie schyłkowym kredy i całego mezozoiku. Należał do ornitomimów, czyli tzw. dinozaurów strusiokształtnych, do których zaliczamy chociażby znalezionego przez Polaków i osławionego "Parkiem Jurajskim" gallimima.
Meksydrakon był zwierzęciem długim na 3 metry, zapewne pokrytym piórami i zdolnym do szybkiego biegu jak większość dinozaurów strusiokształtnych. To, że był zdolny do takiego biegu, nie znaczy jeszcze, że biegał. Zainteresowanie paleontologów budzi bowiem konstrukcja jego przednich łap. Są one wyjątkowo długie, o bardzo rozbudowanych ramionach.
Wielkie ramiona wymarłych dinozaurów
Znamy wiele dinozaurów o długich przednim kończynach, choćby Deinocheirus miał łapy o długości 2,4 metra, rekordowe wśród dinozaurów. To było jednak ogromne zwierzę o długości 11 metrów. Meksydrakon był mniejszy, a jego ramiona - relatywnie ogromne i obszerne. Po co?

Inne ornitomimozaury takich aż łap nie miały, stąd wniosek, iż mamy do czynienia ze zwierzęciem nietypowym w tej grupie, jakimś wyjątkiem. Jak możemy przeczytać w "Cretaceous Research", to zupełnie nowy krok ku poznaniu anatomii dinozaurów i tego, co czego mogła im ona służyć.
W wypadku dinozaurów strusiokształtnych mieliśmy bowiem do czynienia ze zwierzętami zapewne otwartych przestrzeni, gdzie niczym stada dzisiejszych strusi czy antylop mogły one wykorzystać swe umiejętności biegowe. Tymczasem ten meksykański gatunek mieszkał najprawdopodobniej w lesie i to dość gęstym.
Zdaniem paleontologów, tak rozbudowane ramiona były jego ewolucyjnym przystosowaniem do tego środowiska i mogły mu pomagać poruszać się w gąszczu. Mogły służyć do rozgarniania roślin, do torowania sobie drogi albo zaszywania się w zieleni. Może jednak ich zastosowanie było zupełnie inne i miało np. związek z jakimiś nieznanymi sposobami zdobywania pokarmu i odżywiania się.
Niewątpliwie osobliwością jest to, że kości jego dłoni i śródręcza były dłuższe niż kości stóp, co sugeruje, że nie bieg był istotą życia tego zwierzęcia, ale zręczność manualna.
Meksydrakon to jeden z nielicznych dinozaurów meksykańskich. Północna i zachodnia część tego kraju znajdowały się na terenie jednego z dwóch ówczesnych dwóch kontynentów mezozoicznych, obejmujących tereny dzisiejszej Ameryki Północnej.
To Laramidia, która ciągnęła się od obecnej Alaski po Meksyk właśnie. Od drugiego kontynentu Appalachii oddzielało ją Wielkie Morze Środkowego Zachodu, rozlane od Arktyki aż po współczesną Zatokę Meksykańską. Być może zasięg Laramidii obejmował także tereny meksykańskiego stanu Coahuila.
Inne gatunki dinozaurów znalezione w Meksyku to np. koahuilazaur, magnapaulia i titalof należące do dinozaurów kaczodziobych, jehuecauhceratops należący do dinozaurów rogatych, czy labokania, która mogła być meksykańskim krewnym tyranozaura (nie jest to jasne). W Meksyku wykopano już jednego dinozaura strusiokształtnego,; był to paraksenizaur, także ze stanu Coahuila.