Czy nowemu władcy Anglii zależy na przyrodzie i klimacie?

Król Karol III był znany z opinii na temat ochrony planety. Wyrażał troskę w przemówieniach, wspominał o tym w książkach i współpracował ze światem biznesu na tym polu.

Na zeszłorocznej konferencji klimatycznej COP26 władca powiedział, że świat potrzebuje mocnych narzędzi i determinacji, aby poradzić sobie z "egzystencjalnym zagrożeniem", jakim kryzys klimatu i utrata bioróżnorodności.

Będąc spadkobiercą tronu, Karol był aktywnym działaczem na rzecz środowiska przez ponad pięć dekad. W 1970 roku, w wieku 21 lat, wygłosił swoje pierwsze poważne przemówienie na ten temat, ostrzegając przed niebezpiecznymi skutkami zanieczyszczenia plastikiem.

W 2010 r. założył Międzynarodową Jednostkę ds. Zrównoważonego Rozwoju, aby sprostać wyzwaniom, takim jak skuteczna ochrona lasów deszczowych i ekosystemów morskich, a w zeszłym roku wydał nową kartę zrównoważonych działań dla firm pod nazwą "Terra Carta".

Działacz na rzecz ochrony środowiska Tony Juniper twierdzi, że książę był “prawdopodobnie najskuteczniejszym ekologiem w historii" (porównywano go do sir Davida Attenborough).

Wyjaśnił, że kluczową ideą, którą wysunął, było opisanie związku między człowiekiem a naturą, który wyraził w książce "Harmonia".

Książę Karol zauważał, że człowiek w obliczu całej natury, jest jedynie malutkim elementem. Twierdził, że zanieczyszczenia, jakie emitujemy do środowiska i atmosfery, “zjedzą" nas samych.

Obecny król bywał oskarżany o hipokryzję z powodu korzystania z prywatnych odrzutowców i helikopterów. Jednocześnie śledzi i publikuje swój ślad węglowy od 2007 r. Zainstalował kocioł na biomasę i panele słoneczne. Jego samochód “zasilany" jest biopaliwem.