Afera o metan i krowy. Czy naprawdę umierają, a mleko jest zatrute?
Duńscy producenci mleka zgłaszają przypadki chorób krów po dodaniu do paszy środka na redukcję emisji metanu o nazwie Bovaer. Naukowcy z Uniwersytetu w Aarhus zapewniają, że substancja została gruntownie przebadana i nie wywołuje chorób, a sytuacja będzie monitorowana. Media mówią o dezinformacji.

W skrócie
- Duńscy rolnicy donoszą o problemach zdrowotnych krów po użyciu Bovaeru, środka ograniczającego emisję metanu.
- Naukowcy zapewniają, że Bovaer został gruntownie przebadany i nie wykazuje szkodliwości dla zwierząt ani ludzi.
- W mediach społecznościowych pojawiła się dezinformacja na temat bezpieczeństwa mleka, jednak eksperci i instytucje potwierdzają jego bezpieczeństwo.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
W Danii, a zwłaszcza w mediach społecznościowych, trwa debata wokół Bovaeru. Afera wzmogła się przed zaplanowanymi na 18 listopada wyborami do rad gmin i regionów. Opozycyjna wobec rządu w Kopenhadze partia Alternatywa wezwała ministra żywności, rolnictwa i rybołówstwa Jacoba Jensena z Partii Liberalnej do złożenia wyjaśnień. Jensen zapewnił, że sprawa traktowana jest poważnie i zajmuje się nią Urząd ds. Weterynarii i Żywności.
Boaver i metan. O co chodzi?
W kraju gospodarstwa z ponad 50 krowami zobowiązane są od początku roku do podawania przez minimum 80 dni w roku środka Bovaer lub zwiększenia tłuszczu w podawanej paszy. Wielu rolników zwlekało z podaniem środka do końca roku, pierwsze problemy zaczęto zgłaszać do organizacji rolniczych pod koniec października.
"Otrzymujemy telefony od płaczących rolników, którzy zgłaszają, że ich krowy nie czują się dobrze, nie chcą wchodzić do robotów udojowych, mniej jedzą i żują" - relacjonował w duńskiej gazecie Jyllands-Posten Kjartan Poulsen, szef duńskiego Krajowego Związku Producentów Mleka (LDM).
Działacz twierdzi, że niektóre krowy dostały zapaści, były też przypadki ozdrowienia bydła po odstawieniu paszy z dodatkiem Bovaeru.
Bovaer produkowany jest przez holenderską firmę DSM-Firmenich, został zatwierdzony przez Komisję Europejską do stosowania w paszach dla bydła w 2022 r. Decyzję oparto na podstawie badań przeprowadzonych przez Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA), który stwierdził we wnioskach, że Bovaer nie wywiera szkodliwego wpływu na zdrowie krów mlecznych i hodowlanych, zdrowie konsumentów i środowisko.
O sytuacji pisaliśmy już na początku grudnia ub.r., gdy W Wlk. Brytanii pojawiły się głosy, że dodatek do pasz Bovaer stosowany przez Arla Foods może być niebezpieczny dla ludzi.
Naukowcy nie potwierdzają toksyczności środka
Stosowanie środka ma przyczynić się do zmniejszenia emisji metanu pochodzącego z fermentacji materii we wnętrznościach przeżuwaczy. Ten gaz cieplarniany jest następnie wydalany przez bydło.
Do kontrowersji wokół dodatku do paszy odniósł się Uniwersytet w Aarhus, który przeprowadził w Danii własne badania nad stosowaniem środka Bovaer. "Obraz choroby, jaki obecnie opisują media - z gorączką, biegunką, a także przypadkami padnięcia krów - nigdy nie został przez nas zaobserwowany w trakcie szeroko zakrojonych badań" - podkreśliła w oświadczeniu prof. Charlotte Lauridsen, kierownik katedry nauk o zwierzętach i weterynarii na Uniwersytecie w Aarhus.
Prof. Lauridsen zapewniła, że jej uczelnia podejmie inicjatywę pobrania próbek biologicznych ze stad, w których zgłaszane są problemy.
Według ekspertki, gdy nowy dodatek do paszy stosowany jest poza środowiskiem badawczym, mogą wystąpić różnice w jego działaniu, co nie oznacza, że substancja jest szkodliwa.
Do pomocy naukowcom włączyła się Duńska Rada Rolników i Producentów Żywności (L&F), która zleciła firmie konsultingowej SEGES Innovation utworzenie internetowej ankiety dla rolników i weterynarzy o możliwych odchyleniach w związku ze stosowaniem Bovrae."Nieco zaskakujące są zgłoszenia o nieprawidłowościach. Postaramy się uzyskać obraz tego, ilu rolników doświadcza problemów z tym dodatkiem oraz jakiego rodzaju" - podkreślił Jesper Arnth Stample z L&F.
Boaver i mleko. Czy jest zdrowe? Dezinformacja na temat Bovaer"
Większość mleka od gospodarstw stosujących w Danii Bovaer trafia do skandynawskiego koncernu mleczarskiego Arla. W 2024 r. w Wielkiej Brytanii kilka gospodarstw współpracujących z Arlą rozpoczęło podawanie Bovaer, co wówczas wywołało wezwania na platformach społecznościowych do bojkotu produktów mlecznych tej firmy jako szkodliwych dla zdrowia. W styczniu tego roku spółka DSM-Firmenich opublikowała oświadczenie "Dezinformacja na temat Bovaer".
"W mediach społecznościowych krążą dezinformacje na temat bezpieczeństwa Bovaer (…) Organy ds. bezpieczeństwa żywności na całym świecie dokładnie przeanalizowały i zatwierdziły Bovaer, uznając go za bezpieczny (środek) w stosowaniu i skuteczny w redukcji emisji" - podkreśliła firma.
Przypomniano, że w grudniu 2024 r. brytyjska Agencja ds. Standardów Żywności (FSA) potwierdziła, że mleko od krów otrzymujących Bovaer jest bezpieczne do picia. Dodatek jest metabolizowany przez krowy, więc nie przenika do mleka.







