Zakaz hodowli zwierząt na futra. Polki i Polacy wyrazili swoją opinię
22 kraje europejskie wprowadziły już zakaz hodowli zwierząt na futra. W tej kwestii pozostajemy wciąż w tyle, choć obrońcy zwierząt mają nadzieję, że jeszcze w tym roku zapadną wiążące decyzje. Tymczasem pojawiły się nowe wyniki ankiety, w której Polacy wyrazili opinię na temat chowu lisów, norek i innych zwierząt.

Stowarzyszenie Otwarte Klatki opublikowało wyniki najnowszego badania CBOS. Wynika z niego, że 71 proc. respondentów opowiada się przeciwko hodowli i zabijaniu zwierząt na futro. Organizacja zwraca uwagę, że kwestia dotycząca zwierząt, ale i mieszkańców, którzy żyją w pobliżu ferm, jest ponad podziałami politycznymi.
Walka o zakaz hodowli zwierząt na futra
Ankieta CBOS została przeprowadzona na przełomie kwietnia i maja br. Uczestnicy odpowiedzieli na cztery pytania dotyczące hodowli zwierząt na futro. Najważniejszym wnioskiem z ankiety jest to, że większość Polaków (na podstawie wywiadu z grupą tysiąca osób) uważa za niedopuszczalne hodowanie i zabijanie zwierząt dla ich futer.
Te nastroje pokrywają się z badaniami z poprzednich lat, m.in. z badaniem Biostatu z 2019 czy 2024 r. 19,2 proc. badanych uważa, że hodowla lisów, jenotów i norek powinna być dopuszczalna, a pozostali nie mają zdania.
Poparcie dla zakazu hodowli zwierząt na futro wyniosło z kolei niemal 55 proc. Z kolei pytaniu dotyczącym precyzyjnych warunków wprowadzenia takiego zakazu (tj. 5-letni okres przejściowy, odszkodowania dla hodowców) poparcie wyniosło już 66 proc.
40 proc. ankietowanych stwierdziło, że poparcie odejścia od hodowli zwierząt na futro przez wybranego kandydata na prezydenta będzie dla nich dodatkowym argumentem za oddaniem głosu na tę osobę.

22 kraje zniosły działalność przemysłu futrzarskiego
Projekt ustawy zakazującej hodowli zwierząt na futra trafił do Sejmu w czerwcu 2024 r. Złożyła go Małgorzata Tracz, a pod projektem podpisało się ponad 120 posłów i posłanek.
W czerwcu mają rozpocząć się prace nad ustawą w Komisji Nadzwyczajnej ds. ochrony zwierząt.
"Wierzymy, że przyszły rok będzie wreszcie przełomowy i uda nam się doprowadzić do zakazu hodowli zwierząt na futra w Polsce. Nasze społeczeństwo jest od dawna na to gotowe, a politycy koalicji rządzącej wyrażają publiczne poparcie dla inicjatywy" - mówi Marta Korzeniak z Otwartych Klatek.
Koalicja Stop Fermom Przemysłowym wskazuje, że działalność przemysłu futrzarskiego jest związana nie tylko z cierpieniem zwierząt, ale i licznymi zagrożeniami dla mieszkańców wsi i miasteczek oraz całych rejonów. Wraz ze wzrostem liczby ferm przemysłowych w Polsce wzrosła również liczba protestów. Chodzi o fermy różnych gatunków zwierząt.