Za ciepło zapłacimy smogiem. Miał węglowy zanieczyści powietrze
Sprzedaż i spalanie miału węglowego są w Polsce zakazane od dwóch lat. W związku z kryzysem energii i niedoborami surowców energetycznych, rząd zrezygnował z walki na rzecz czystego powietrza i zniósł zakaz spalania miału węglowego w gospodarstwach domowych. Koszty tej decyzji będą wysokie.
Kryzys energetyczny ma wiele wymiarów. Drastyczne podwyżki cen gazu, rosnące obawy o niedobory surowca w zimie, braki węgla na składach i rosnące zanieczyszczenie powietrza. To nie będzie łatwy sezon grzewczy.
W związku z niedoborami węgla, Polska Grupa Górnicza postanowiła wprowadzić do sprzedaży miał węglowy. Obecnie w sklepie PGG można zakupić ekogroszek, groszek, orzech, kostkę i miał. Zakupy w sklepie internetowym PGG można zrobić tylko we wtorki i czwartki. PGG zachęca do kupna miału.
Miał węglowy w sklepie
Już teraz w sklepie internetowym PGG można kupić miał węglowy i ekomiał. Jego koszt wynosi od 1105 zł za tonę, a w przypadku ekomiału 1305 zł za tonę.
PGG podało w oficjalnym komunikacie, że miał cieszył się dużą popularnością wśród właścicieli gospodarstw domowych i firm ciepłowniczych. Polska Grupa Górnicza informuje ponadto, że “miał węglowy to stosunkowo tani środek grzewczy o dobrej wartości opałowej, a możliwość zmieszania go z węglem o grubszym uziarnieniu pozwala dodatkowo na podniesienie kaloryczności opału i zapewnienie optymalnego stosunku jakości do ceny".
W czym tkwi jednak problem związany ze spalaniem miału? Drastycznie obniży się jakość powietrza.
Kolejna cegiełka do powstania smogu
Od dwóch lat w Polsce nie można było kupić miału węglowego. Gospodarstwa domowe i kotły poniżej 1 megawata nie mogły spalać miału. Zakaz został wprowadzony ze względu na zanieczyszczenia powietrza, jakie emituje spalanie tego surowca.
Według informacji Izby Gospodarczej Sprzedawców Polskiego Węgla, przed 2020 r. w Polsce spalano ok. 7,2 mln ton miału rocznie.
Niedawno przyjęta ustawa o wsparciu odbiorców ciepła przewiduje też możliwość czasowego odstąpienia od norm jakościowych dla paliw stałych. Oznacza to, że w “nadzwyczajnych przypadkach", bo o nich mowa w ustawie, będzie możliwe odstąpienie od norm jakości powietrza. Za wysokoemisyjne źródło ogrzewania, zapłacą więc mieszkańcy okolicznych domów. Ceną za ogrzanie się będzie dramatycznie wysoki poziom smogu, a w konsekwencji zwiększenie emisji gazów cieplarnianych.