Ceny energii w Europie spadły o połowę. Wystarczyła zapowiedź interwencji
Wystarczyły trzy dni, aby benchmarkowa cena energii w Europie spadła o połowę. Wszystko prawdopodobnie za sprawą ostatnich zapowiedzi Komisji Europejskiej, która szykuje bat na szybujące ceny energii.
Ceny kontraktów na niemieckim terminowym rynku energii jeszcze niedawno osiągnęły zawrotną kwotę 1000 euro za megawatogodzinę. Tymczasem w sobotę ceny te były już o połowę niższe i wynosiły około 500 euro. Trend spadkowy trwa od około tygodnia. To poziom, którego nie widziano od kilku tygodni i najwyższy taki spadek od początku roku.
Ceny energii spadają
Ceny na giełdzie EEX wykazują podobny trend również na rynku francuskim czy włoskim. Analitycy rynku oceniają, że ta pesymistyczna reakcja jest odpowiedzią na plany Komisji Europejskiej, która szykuje interwencję na rynku energii. "Nadal jest jednak sporo niepewności co do tego, jakie inicjatywy podejmie Unia Europejska i jakie będą ich szczegóły" - oceniają analitycy z Energi Danmark.
Faktycznie, Mechthild Woersdoerfer, wiceszefowa Dyrekcji Generalnej ds. Energii KE, powiedziała w czwartek, że "trwają prace nad środkami nadzwyczajnymi dotyczącymi cen energii". Pomysły Komisji ma przedstawić 14 września jej szefowa, Ursula von der Leyen.
Unia Europejska reaguje na wysokie rachunki za prąd
Z kolei wcześniej, 9 września ministrowie energii państw Unii Europejskiej spotkają się, aby przedyskutować możliwości i odpowiedź UE na szybujące w górę ceny energii, które uderzają w europejski przemysł i drastycznie podwyższą nasze rachunki za prąd i gaz tej zimy.
Komisja Europejska chce także wprowadzić podatek od nadzwyczajnych zysków firm energetycznych, które zarabiają na obecnym kryzysie. "W przeszłości było mnóstwo sceptycyzmu co do tego, czy jest sens ruszać mechanizm rynku energii" - powiedział w tym tygodniu kanclerz Niemiec Olaf Scholz. "Sceptycyzmu już nie ma i wszyscy są za. Presja jest tak duża, że jestem pewny, iż może się to szybko zmienić".
Źródła: Bloomberg, Reuters