Wyniki kontroli NIK w schroniskach. "Bez zmiany systemu nic się nie zmieni"

Najwyższa Izba Kontroli sprawdziła jak gminy radzą sobie z obowiązkami dotyczącymi zapobiegania bezdomności zwierząt. Wyniki nie napawają optymizmem, podobnie jak efekty kontroli schronisk, w których w większości zwierzęta tam przebywające nie mają zapewnionych odpowiednich warunków do życia.

Większość kontrolowanych gmin lekceważy obowiązki dotyczące zapobiegania bezdomności zwierząt - wynika z kontroli NIK
Większość kontrolowanych gmin lekceważy obowiązki dotyczące zapobiegania bezdomności zwierząt - wynika z kontroli NIK123RF/PICSEL

"Większość kontrolowanych gmin lekceważy obowiązki dotyczące zapobiegania bezdomności zwierząt i zapewnienia odpowiedniej opieki. W tym zakresie niewiele się zmieniło od 2016 roku" - podsumował kontrolę Andrzej Aleksandrowicz z delegatury NIK w Zielonej Górze. Zaznaczył, że skutkiem tych nieprawidłowości jest cierpienie setek tysięcy zwierząt.

Aleksandrowicz podkreślił, że rośnie liczba zwierząt bezdomnych, a także wydatki gmin na zapobieganie bezdomności i utrzymywanie zwierząt w schroniskach. Dodał, że bez zmiany systemu sytuacja nie ulegnie szybko zmianie.

Z danych, jakie przekazał w październiku Zielonej Interii Główny Inspektorat Weterynarii, wynika, że w ubiegłym roku w polskich schroniskach przebywało 81 779 psów oraz 35 444 koty, co daje w sumie ponad 117 tys. zwierząt. Do tej liczby nie wlicza się zwierząt przebywających pod opieką fundacji i domów tymczasowych.

Według twórców raportu "The State of Pet Homelessness Project" 8 proc. polskich kotów i psów jest bezdomnych - żyje na ulicach lub przebywa w schroniskach. Z danych przedstawionych w raporcie wynika ponadto, że ok. 825 tys. zwierząt jest pozbawionych jakiejkolwiek opieki - ponad 700 tys.z tej grupy mają stanowić koty, a resztę psy.

NIK kontroluje gminy i schroniska. Pieniądze są, ale problem bezdomności nie maleje

Wydatki gmin na odławianie bezdomnych zwierząt i finansowanie schronisk w ciągu pięciu lat wzrosły niemal dwukrotnie - wynika z raportu NIK. Jednocześnie gminy nie inwestują w znakowanie i sterylizację zwierząt, dlatego problem ich bezdomności nie maleje.

NIK podaje, że 81,9 proc. wydatków z lat 2019-2023 z puli 14,3 mln zł na opiekę nad zwierzętami bezdomnymi przeznaczono na wyłapywanie i pobyt zwierząt w przytuliskach i schroniskach (roczne koszty tych działań wzrosły z 2 mln do 3,7 mln zł). 8,3 proc. wydano na zakup wyposażenia, remonty, modernizacje schronisk i przytulisk; 4,1 proc. - znakowanie, kastrację i sterylizację kotów wolno żyjących; 3,6 proc. - całodobową opiekę weterynaryjną w przypadkach potrąceń zwierząt na drogach; 1 proc. znakowanie, kastrację i sterylizacji zwierząt właścicielskich; 0,5 proc. np. na edukację, opiekę nad zwierzętami gospodarskimi.

Z badania kwestionariuszowego obejmującego 913 gmin w siedmiu województwach wynika, że w 2023 r. niemal wszędzie nastąpił realny wzrost wydatków związanych z bezdomnością zwierząt.

Koordynator kontroli Lidia Sobkowiak-Mariasz podkreśliła, że gminy skupiały się na leczeniu problemu, a nie na jego zapobieganiu.

NIK zaznacza, że w gminach brakuje szeroko zakrojonych działań informacyjnych na temat sposobów zapobiegania bezdomności zwierząt domowych.123RF/PICSEL

Za dużo psów w kojcu, zwierzęta nie są leczone

Z raportu NIK wynika, że w 2023 r. tylko sześć gmin oferowało przeprowadzenie zabiegów kastracji i sterylizacji u psów i kotów, a jedynie połowa z nich robiła to systematycznie w całym okresie objętym kontrolą.

NIK zaznacza, że w gminach brakuje szeroko zakrojonych działań informacyjnych na temat sposobów zapobiegania bezdomności zwierząt domowych.

Aleksandrowicz zaznaczył, że w Sejmie jest obecnie około 10 projektów ustawy, które dotyczą ochrony zwierząt, a w znacznym zakresie ograniczenia ich bezdomności, w tym znakowania, kastracji i sterylizacji (na ostatnim etapie przygotowania jest rządowy projekt ustawy o Krajowym Rejestrze Oznakowania Psów i Kotów).

Firmy bez zezwoleń wyłapują i przetrzymują bezdomne zwierzęta

NIK w raporcie wskazała, że dziewięć skontrolowanych gmin zawarło umowy na wyłapywanie zwierząt i prowadzenie schronisk z firmami, które nie miały zezwoleń na taką działalność. Większość samorządów (dziesięć) nie określiła wymagań dla przedsiębiorców w uchwale lub zezwoleniu, najczęściej dotyczących standardu sanitarnego zleconych usług czy ochrony środowiska.

NIK ocenia szczególnie negatywnie kontynuowanie umowy podpisanej przez władze gminy Sieradz na prowadzenie schroniska w Wojtyszkach i zawarcie kolejnej, mimo że doszło tam do interwencji organizacji społecznej, która ze wsparciem policji odebrała właścicielowi placówki przebywające w niej zwierzęta.

NIK zwraca również uwagę na to, że osiem gmin, wbrew ustawie o ochronie zwierząt nie zaplanowała opieki nad kotami lub sprawowała taką opiekę nieprawidłowo.

Dane dotyczące liczby zwierząt przebywających w schroniskach pokazują, że liczba ta pozostaje na wysokim poziomie. Na przestrzeni ostatnich lat corocznie do adopcji oddawanych jest około 60 proc. zwierząt przebywających w schroniskach123RF/PICSEL

NIK skontrolowała także 14 schronisk. W 11 z nich nie zapewniono przebywającym tam zwierzętom właściwych warunków, a infrastruktura nie spełniała wymogów prawa. 10 właściwie wykonywało swoje obowiązki związane z karmieniem, kwarantanną, szczepieniem, zwalczaniem pasożytów, jednak pomieszczenia dla zwierząt w ponad połowie schronisk (ośmiu) nie spełniały wymogów dotyczących minimalnej powierzchni lub wysokości, a psy były utrzymywane w zbyt licznych grupach.

NIK przeprowadził kontrolę w 28 jednostkach na terenie siedmiu województw: kujawsko-pomorskiego, lubuskiego, łódzkiego, małopolskiego, opolskiego, podkarpackiego i podlaskiego. Zidentyfikował 288 nieprawidłowości i sformułował 214 wniosków pokontrolnych.

Schronisko to nie śmietnisko. Co Polacy oddają dla bezdomnych zwierząt?Polsat NewsPolsat News
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?