Wielkie problemy Polski z drewnem. Nielegalny import to dopiero początek
Dotowanie biomasy drzewnej to jeden z problemów, z jakim mierzy się obecnie nie tylko przemysł drzewny. Parlament zdecydował o finansowym wsparciu biomasy drzewnej, co budzi obawy o kolejne masowe wycinki i pogorszenie klimatu. Kolejną trudną kwestią jest napływ nielegalnego drewna do Polski pochodzącego głównie z Białorusi. Martwi zwłaszcza brak kontroli nadleśnictw oraz coraz gorsza sytuacja polskiego przemysłu drzewnego.
Przyjęta niedawno nowelizacja ustawy o OZE zakłada przeznaczenie ponad 11 mld zł publicznych środków do 2045 r. na rozwój technologii odnawialnych. Wśród promowanych rozwiązań znalazły się też instalacje biomasowe.
Będziemy dopłacać miliardy do spalania lasów.
Szkodliwość spalania biomasy drzewnej
Niepokój środowisk przyrodniczych budzi fakt, iż zdecydowaną większość biomasy spalanej w polskich zakładach energetycznych stanowi biomasa drzewna. Z tego znaczna część to pierwotna biomasa drzewna, czyli taka, która została pozyskana w lesie bezpośrednio na cele energetyczne.
Spalanie drewna w elektrowniach jako główne źródło energii nie pozwala definiować biomasy drzewnej jako OZE - twierdzą ekolodzy. Tłumaczą, że masowe spalanie drewna na potrzeby energetyczne prowadzi do kryzysu klimatycznego i zaniku bioróżnorodności.
Wspólne Centrum Badawcze przy Komisji Europejskiej wykazało, że spalanie drewna jest bardziej emisyjne od węgla i gazu, co przekłada się na zwiększone emisje CO2 oraz wzrost zanieczyszczenia powietrza. Jednocześnie, zwiększenie zachęt do spalania biomasy prowadzi do wzmożonej presji na pozyskanie drewna w lasach. To z kolei prowadzi do degradacji ekosystemów leśnych i ogranicza możliwości pochłaniania przez nie węgla.
Nowelizacja ustawy o OZE wprowadza dwa nowe systemy wsparcia. Nowe systemy dedykowane są rozwojowi określonemu katalogowi technologii wytwarzania energii elektrycznej z odnawialnych źródeł.
Pierwszy z systemów wsparcia promuje elektrownie, które dokonają modernizacji lub przekształcą dotychczasową instalację w preferowaną technologię (np. z instalacji współspalającej biomasę z węglem przejdą na wyłączne spalanie biomasy). Drugi system, przewiduje wsparcie operacyjne dla instalacji OZE, którym upływa okres przysługiwania prawa do dotychczasowego systemu wsparcia. Mogą to być instalacje, którym kończy się finansowanie z poprzedniego systemu "zielonych certyfikatów".
Nie są to jednorazowe dopłaty - instalacje, które wejdą do jednego z systemów, będą mogły otrzymywać wsparcie nawet przez 10, 15 lat. Oznacza to, że niektóre elektrownie korzystające z poprzedniego systemu wsparcia, w sumie będą otrzymywać dopłaty nawet przez 25-30 lat.
Dotowanie biomasy jest krytykowane także przez przemysł drzewny
Rosnący popyt na surowiec drzewny sektora energetycznego wzmaga konkurencję na rynku drewna, co powoduje wzrost cen tego surowca. Przemysł przetwórstwa drewna, skarży się, że nie jest w stanie konkurować z energetyką, która otrzymuje dopłaty, więc surowiec zamiast do przetworzenia trafia do pieca elektrowni. Polska Izba Gospodarcza Przemysłu Drzewnego (PIGPD) oraz siedem innych podmiotów zaapelowali do premiera o rozwiązanie problemów obecnych na rynku drewna.
A to nie koniec problemów przemysłu drzewnego.
Nielegalne drewno i wysokie ceny polskiego surowca
Do Polski trafia nielegalne drewno (pomimo nałożonych sankcji) i jest go coraz więcej. Przyjechało ono zwłaszcza z Białorusi, ale i z innych państw. Krajowa Administracja Skarbowa złożyła w tej sprawie już kilkadziesiąt zawiadomień. Problem jest złożony, a procederem zajmują się "pecjaliści", którzy robią wszystko, aby nie dało się ustalić źródła pochodzenia surowca.
Eksperci z Fundacji ClientEarth mówią, że kontrola handlu drewnem w Polsce jest pozorna. Okazuje się, że Lasy Państwowe skontrolowały jedynie 20 proc. nadleśnictw, aby sprawdzić, skąd pochodzi drewno. Wymagają tego przepisy UE. Unijna regulacja "EU Timber Regulation" (EUTR) zabrania wprowadzania do obrotu nielegalnie pozyskanego drewna.
Problem nielegalnego handlu drewnem jest jednak ogromny i obecny w całej Unii Europejskiej. Szacuje się, że jedna trzecia drewna, które znajduje się na rynku europejskim pochodzi z nielegalnych źródeł i wycinek.
Branża drzewna od dawna alarmuje, że na polskim rynku surowca panuje kryzys. Z powodu bardzo wysokich cen sprzedaży firmy skracają czas działania produkcji lub zamykają się. Przedstawiciele przemysłu zwracają uwagę na rolę Lasów Państwowych, które na sprzedaży drewna zarabiają najwięcej, a mimo tego dostarczają drewno bez niezwykle istotnej certyfikacji FSC.