W Warszawie ustawiono 150-kilogramową rzeźbę psa. Ktoś ją wyrwał
Wystarczyło kilkadziesiąt godzin, aby ktoś zdewastował 150-kilogramową rzeźbę. Instalacja stanęła na warszawskiej Ochocie i miała zachęcić właścicieli czworonogów do sprzątania po zwierzętach. Niestety rzeźba została wyrwana, zaledwie kilkadziesiąt godzin od jej ustawienia.
Mowa o tzw. Poopilku - to trzy takie same rzeźby przedstawiające różowego psa, który załatwia się na trawnik. Instalacje stanęły w Parku Pięciu Sióstr, Parku Szczęśliwickim i na skwerze przy ul. Opaczewskiej na Ochocie w Warszawie. Obok nich ustawiono żółte tabliczki z napisem "Drogi warszawiaku, posprzątaj po swoim psiaku".
Warszawa. Ktoś zniszczył rzeźbę różowego psa
Niestety nie wszystkim spodobały się rzeźby. Druga z nich, ustawiona w Parku Szczęśliwickim, szybko została zdewastowana. Oficjalne odsłonięcie miało nastąpić w piątek, 15 września, ale rano już jej nie było. Wszystko wskazuje na to, że ktoś w nocy wyrwał 150-kilogramową instalację z ziemi.
Pozostałości po "Poopilku" znaleziono nieopodal, za Górką Szczęśliwicką. Są podejrzenia, że psa zniszczyło kilka osób. Swoje rozżalenie na Facebooku wyraziła Olga Prokop-Miśniakiewicz, autorka rzeźby. Opublikowała zdjęcia, na których widać jak stoi obok dziury w ziemi.
Instalacje od początku nie podobały się wielu mieszkańcom Ochoty. "Wyjątkowo paskudne twory" - pisze jedna z komentujących na Facebooku. "To obrzydlistwo należy pilnie usunąć" - ocenia inna użytkowniczka.
W rozmowie z "Gazetą Wyborczą" wiceburmistrz Ochoty Grzegorz Wysocki zadeklarował, że o dewastacji zostanie powiadomiona policja. Rzeźby kosztowały ponad 40 tys. zł. Są one częścią akcji "Czysta Ochota", która ma przeciwdziałać śmieceniu w przestrzeni publicznej.